
Nie są to rady rodem z "Bravo" – to realna pomoc. Psychoterapeutka zaznacza, że wyjście z toksycznego związku wymaga od nas bardzo dużo siły i wsparcia bliskich, którzy nie będą oczekiwać natychmiastowych rezultatów.
Psycholożka przypomina, że wikłamy się w toksyczne relacje, bo wpisują się one w nasz schemat z dzieciństwa. Jest duża szansa, że jeśli rodzice byli emocjonalnie nieobecni, to na partnera wybierzemy również osobę, która jest emocjonalnie nieobecna. Znamy bowiem zasady funkcjonowania takiej relacji i wiemy, jak o nią walczyć. Często wiąże się to z brakiem świadomości, "na co się łapiemy".
– Jeśli rodzice dużo od nas wymagali, to z partnerem, który dużo od nas wymaga, będziemy czuli się jak ryba w wodzie. Ta relacja może nie być dla nas komfortowa, ale i tak będziemy cały czas udowadniać, że jesteśmy warci miłości – tłumaczy psychoterapeutka, dodając, że wiąże się to z wkładaniem ogromnej ilości energii w związek. Trudno go zatem opuścić, skoro włożyliśmy w niego tyle nadziei, oczekiwań i wizji.
Wyjaśnia, że w każdej tego typu relacji są pewne etapy: kiedy jesteśmy już naprawdę bezsilni i poranieni, druga osoba zazwyczaj to zauważa i na krótki czas się poprawia.
Tłumaczy, że aby zakończyć taki związek, musimy uświadomić sobie, że mamy prawo zarówno do akceptacji siebie, jak i do tego, żeby inni nas akceptowali i szanowali. Musimy też pracować nad szukaniem wewnętrznego radaru, który podpowie nam, czego nie jesteśmy w stanie w relacji zaakceptować. To bardzo trudne, bo zazwyczaj dotyczy osób, które od dzieciństwa przyzwyczajone są do tego, że druga osoba może nie zwracać uwagi na ich potrzeby, ale może za to odzywać się do nich w sposób, który im nie odpowiada.
Może cię zainteresować także: "Bez Ciebie moje życie nie ma sensu". Odpowiedz na 10 pytań i sprawdź, czy jesteś w toksycznym związku