mama kupuje z dzieckiem cytrusy w markecie
Kupując cytrusy, sprawdź na pudełku informację o skórce owoców. fot. Patramansky/storyblocks.com

Skórka z pomarańczy i mandarynek pachnie świętami, ale nie zawsze nadaje się do jedzenia. Coraz częściej na cytrusach z marketów widnieje informacja "skórka niejadalna" – i nie jest to pusty zapis. Chemiczka i influencerka Sylwia Panek wyjaśnia, dlaczego warto potraktować go bardzo serio.

REKLAMA

Skórka z pomarańczy nie nadaje się do spożycia

Skórka z pomarańczy czy cytryn to świetny dodatek do ciast, deserów czy zimowej herbaty. Kto nie lubi ciasta drożdżowego z pomarańczowym aromatem? Albo lukru pachnącego cytrynową skórką? No to teraz, jeśli takiej skórki zdarza wam się używać do świątecznych wypieków, być może zastanowicie się dwukrotnie, zanim z niej skorzystacie. A przynajmniej z takiej, która jest na cytrusach z marketu.

Influencerka Sylwia Panek, która w mediach społecznościowych prowadzi profil @wzdrowym domu, dzieli się na swoim koncie wiedzą i trikami na zdrowsze życie, w tym gotowanie czy sprzątanie. Panek jest chemiczką, więc często np. mówi o produktach używanych w kuchni, które mogą wydzielać mikroplastik albo o naturalnych zamiennikach środków czystości.

Teraz na jej profilu pojawił się ciekawy film o cytrusach, głównie pomarańczach, które można kupić przed Bożym Narodzeniem w marketach. Grudzień to czas, kiedy jest sezon na cytrusy – są najbardziej soczyste i najsmaczniejsze, więc wszyscy kupujemy ich duże ilości.

"'Skórka niejadalna' - to nie jest przypadkowy napis na etykiecie. Skórki cytrusów są bardzo często traktowane imazalilem – fungicydem stosowanym po zbiorach, żeby owoce nie pleśniały w transporcie i magazynach. Do tego dochodzą inne środki grzybobójcze oraz woski, które mają poprawić wygląd i wydłużyć trwałość" – napisała pod jednym z najnowszych filmów influencereka.

Nie używaj jej też do napojów

Kobieta dołączyła nagranie z jednego z marketów, na którym pokazuje etykietę na pudełku z pomarańczami. Jest na niej napisane, że "skórka nie nadaje się do spożycia". Panek we wpisie zauważa, że taka skórka prawdopodobnie nie tylko nie jest jadalna (i można się zatruć środkami chemicznymi na niej), ale nie można jej też używać do napojów.

"Ale skórka nie jest przeznaczona do jedzenia ani nawet do napojów. Dlatego kiedy widzę plaster cytryny w lemoniadzie w restauracji, naprawdę mam opór, żeby ją pić. Bo wiem, że: nikt nie sprawdził, czy skórka była jadalna, nikt nie pyta, czym była zabezpieczona po zbiorach, a nawet nie wiem czy ktokolwiek próbował ten owoc umyć" – zauważa we wpisie autorka.

I dodaje na koniec: "Jeśli na owocu jest informacja 'skórka niejadalna', to ja ją traktuję serio. Nie wrzucam jej do herbaty. Nie robię lemoniady 'dla aromatu'. Nie ścieram do ciasta".

Jeśli zależy nam na aromacie cytrusów w jakiejś potrawie, warto sięgać po owoce z wyraźnym oznaczeniem "skórka jadalna" albo po owoce certyfikowane bio. Choć nawet w ich przypadku dokładne mycie w ciepłej wodzie i szczotkowanie skórki powinno być absolutnym minimum. Alternatywą są też gotowe, suszone skórki cytrusowe przeznaczone do wypieków lub naturalne olejki cytrusowe spożywcze, które pozwalają uzyskać zapach i smak bez ryzyka kontaktu z chemią.

Temat ten szczególnie wraca przed świętami, gdy pieczemy, gotujemy i sięgamy po takie naturalne dodatki, nie zawsze zastanawiając się nad ich pochodzeniem. Film Sylwii Panek przypomina, że nawet coś tak niepozornego jak skórka z pomarańczy może mieć znaczenie dla zdrowia – zwłaszcza dzieci. A napis na etykiecie, który często ignorujemy, w tym przypadku naprawdę warto potraktować dosłownie.

Czytaj także: