Dzieci w wieku żłobkowym i przedszkolnym często chorują. Lekarze tłumaczą rodzicom, że czasem nie ma innego wyjścia, jak przeczekać te infekcje, bo w taki sposób dziecko buduje swój układ odpornościowy. Wojciech Feleszko, pediatra, opowiedział o tym, kiedy można spodziewać się końca "przedszkolnych glutów".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rodzice przedszkolaków w sezonie jesienno-zimowym często są zmęczeni i zestresowani tym, że ich dziecko co chwilę choruje. Zastanawiają się, jakim cudem tylko wyleczyli dziecko z kataru, poszło do placówki, a za dwa dni znowu wróciło z katarem. Na pytanie o to, dlaczego dziecko w wieku przedszkolnym ma katar właściwie całą jesień i zimę, odpowiedział pediatra, dr. hab. n. med. Wojciech Feleszko.
Na swoim instagramowym profilu Feleszko dzieli się wiedzą na temat zdrowia dzieci, leczenia infekcji i wspierania ich odporności. W jednym z najnowszych filmów pediatra opowiedział o tym, dlaczego dzieci w wieku 3-6 lat mogą właściwie cały sezon chorobowy mieć tzw. gluta żłobkowego i przedszkolnego. W skrócie oznacza to wodnisty katar, zatkany nos, "ciągnącego się gluta", który może trwać nawet kilka tygodni:
– Znają państwo słowo "smarkacz"? Smarkacz oznacza tego, który pod nosem ma lejącą taką wydzielinę, właśnie takiego gluta. Z reguły towarzyszy on takiemu dziecku od października do marca czy kwietna. Dlaczego tak jest? Dotyczy on dzieci między 3. a 6. rokiem życia, które mają niedojrzałe mechanizmy odpornościowe, a z drugiej strony idą do przedszkola czy żłobka, gdzie stykają się z 20 takich samych "smarkaczy" – wyjaśnia w filmie pediatra.
Dziecko może mieć katar nawet 15 tygodni
Oznacza to, że dzieci w wieku przedszkolnym, które budują dopiero swoją odporność, są narażone na ciągłe obcowanie z różnymi drobnoustrojami. W dużym skupisku ludzi, jakim jest placówka edukacyjna i każde dziecko ma jakiegoś innego wirusa, maluchy bez przeszkód będą się swoimi zakażeniami wymieniały – właściwie przez cały sezon infekcyjny. Dlatego też bardzo możliwe jest, że dziecko chodzące do przedszkola będzie miało nawet przez 15 tygodni w roku jakieś infekcje, którymi będzie zarażało się od swoich rówieśników.
– Efekt jest taki, że co tydzień u dziecka pojawia się nowy wirus i tak nieprzerwany ciąg wiszącego gluta potrafi trwać przez wiele tygodni. Badania pokazują, że zdrowe dziecko choruje od około 6 do 7 razy w ciągu roku, a rekordziści nawet do 10-12 razy w ciągu roku. Co oznacza, że przez 12 czy 15 tygodni właśnie w okresie jesienno-zimowym możemy mieć dziecko z takim wiszącym glutem – podsumowuje Feleszko.
Nie brzmi to optymistycznie, ale niestety tak jest w przypadku wszystkich przedszkolaków. Rodzicom zostaje wspieranie odporności dzieci na różne sposoby, ale bardzo często trzeba to po prostu przeczekać. Kiedy dziecko będzie miało w pełni wykształcony układ odpornościowy, ciągły glut przestanie się u niego pojawiać.