Inhalacje są jedną z najpopularniejszych metod leczenia infekcji górnych i dolnych dróg oddechowych. Wielu rodziców przez cały sezon jesienno-zimowy nebulizatora nawet nie chowa do szafy. Podawanie leków za wszelką cenę jednak nie jest najlepszym pomysłem. Pediatra złapał się za głowę, gdy usłyszał, jak nasza czytelniczka inhaluje dziecko. Lepiej tego błędu nie popełniać.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Sezon chorobowy w pełni, co bez wątpienia widać w przychodniach i przedszkolach. Moje dzieciaki chorują na zmianę i szczerze mówiąc, już nie wyrabiam. Postanowiłam jednak napisać o jednej rzeczy, o której nie miałam pojęcia, a lekarz uświadomił mnie podczas ostatniej wizyty.
Mój młodszy synek nienawidzi inhalacji, boi się zarówno buczenia, jak i maseczki. Pół żartem, pół serio rzuciłam, że znowu czeka nas walka, gdy po raz kolejny usłyszałam, że pediatra przepisuje leki wziewne. Gdy powiedziałam, że inhalacja niemowlaka zawsze wiąże się z płaczem, złapał się za głowę. Powiedział, że takie podanie leku absolutnie nie ma sensu i nigdy nie wolno nebulizować płaczącego dziecka. Słyszałyście o tym?".
Dlaczego nie nebulizować dziecka, gdy płacze?
Nebulizacja (nazywa też często inhalacją) to jedna z popularniejszych metod podawania leków w przypadku infekcji układu oddechowego. Warto wiedzieć jednak, że jest kilka zasad, których należy przestrzegać, by inhalacje miały szansę w ogóle zadziałać. Należy, m.in. dbać o czystość akcesoriów, ale także ich wymianę zgodnie z zaleceniami producenta. Warto także wiedzieć, że nie inhaluje się płaczącego dziecka.
Maluch, płacząc, gwałtownie nabiera powietrze przez usta. Wdech jest szybki i krótki, za to wydech – długi. W ten sposób większość aerozolu z nebulizatora, zamiast docierać do tchawicy i oskrzeli, osiada na języku i w gardle, a nawet trafia do żołądka. Przy płaczu dochodzi także do skurczu mięśni gładkich, w tym oskrzeli, co również będzie utrudniało dotarcie leku do dróg oddechowych.
Jak prawidłowo inhalować dziecko?
Podczas inhalacji maluch powinien być w pozycji siedzącej (niemowlę może być w pozycji półleżącej), głowa lekko uniesiona. W ten sposób dziecko nie zaciska dróg oddechowych. Oddech powinien być spokojny.
Warto tu wspomnieć także o inhalacji w trakcie snu. Rodzice tak się często ratują, ale i ona także nie jest zalecana. Warto wiedzieć, że w trakcie snu, częstość oddychania zwalnia się, a także maleje objętość oddechowa. Dodatkowo w pozycji leżącej drobinki, zamiast trafić do dróg oddechowych, osadzą się na podniebieniu, a później zostaną połknięte. Jeśli lekarz nie zaleci inaczej, inhalacja powinna zostać wykonana na 2 godziny przed snem. Umożliwi to oczyszczenie i nawilżenie dróg oddechowych.
Jak poradzić sobie z małym buntownikiem? Rodzice polecają zakup zabawnego dziecięcego nebulizatora, oswojenie z maską i dźwiękami sprzętu, gdy dziecko nie jest chore, inhalacje przed lustrem, czytanie książeczek, a także wcześniejszą inhalację zabawek czy innych członków rodziny.
W przypadku przedszkolaków sprawdzają się bajki, jednak tu warto uważać. Dzieci szybko się do tego przyzwyczajają, przy poważniejszej infekcji i potrzebie częstej inhalacji może być ciężko odgonić malucha od ekranu.