Coraz mniejsza wyszczepialność społeczeństwa zaczyna budzić obawy w ekspertach. Poziom wyszczepienia dzieci i młodzieży w przypadku obowiązkowych szczepień spadł już do ok.90 proc., co jest stanem alarmowym. Ministerstwo Zdrowia pracuje obecnie nad nowelizacją ustawy, w której możliwe będą mandaty dla rodziców niezaszczepionych dzieci oraz większa kontrola tych, którzy unikają szczepień.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Szczepienie dzieci w pierwszych latach życia jest w Polsce obowiązkowe. W kalendarzu szczepień opracowanym przez ekspertów są rozpisane dawki różnych szczepień dla noworodków, niemowląt i małych dzieci, które należy wykonywać, aby zapewnić naszemu społeczeństwu ciągłość zbiorowej odporności.
Kary za brak szczepień raczej się nie nakłada
Wielu rodziców obecnie rezygnuje ze szczepień: nie tylko z dodatkowych, zalecanych przez pediatrów, ale również z tych obowiązkowych. Obecnie polskie prawo zakłada bowiem, że rodzice, rezygnując z nich, biorą odpowiedzialność za zdrowie i życie dziecka (mogą np. w szpitalu po porodzie dziecka podpisać dokument, że rezygnują na własne ryzyko ze szczepień noworodka).
Mimo że istnieją procedury karania za brak szczepień, cały proces biurokracyjny jest długi i żmudny. Kończy się zwykle tak, że nie wyciąga się prawnych konsekwencji, jeśli rodzice nie szczepią dziecka obowiązkowymi szczepionkami. Niektóre placówki edukacyjne wprost zaznaczają, że przyjmują tylko zaszczepione dzieci, co jest jedyną realną karą dla rodziców i dziecka (wykluczenie z powodu braku szczepień).
Teraz Ministerstwo Zdrowia zdecydowało, że w niedługim czasie rozpocznie karanie za brak szczepień. W "Rzeczpospolitej" pojawiła się informacja, że resort zdrowia pracuje nad nowelizacją ustawy i rozważa kary pieniężne, czyli mandaty za brak obowiązkowych szczepień. "Kary mają zdyscyplinować uchylających się od wypełnienia prawnego obowiązku szczepień wobec swoich dzieci; ma być on egzekwowany sprawniej" – możemy przeczytać w artykule dotyczącym mandatów nawet do 10 tys. złotych.
MZ zdeterminowane, by wyciągać konsekwencje
Obecnie istnieje procedura nakładania mandatów do 10 tys. złotych, ale w praktyce rzadko kiedy jest to egzekwowane: "Obecnie najpierw powiatowi inspektorzy sanitarni wysyłają do rodziców wezwania do zaszczepienia dziecka. Jeżeli to nie przynosi skutku, wysyłane są upomnienia. To jednak nie koniec. Konsekwencją uchylania się od obowiązku szczepień jest możliwość nałożenia na rodzica kary pieniężnej w procedurze administracyjnej – w trybie art. 26 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Organem egzekucyjnym jest powiatowy państwowy inspektor sanitarny, który odpowiada za wszczęcie postępowania oraz nadzoruje jego przebiegu" – czytamy we wspomnianym artykule.
I dalej: "W tej samej procedurze na osoby uchylające się od obowiązku może zostać nałożona grzywna w celu przymuszenia wykonania obowiązku na podstawie art. 119 ustawy. Grzywna ma zapewnić wykonanie obowiązku. W procedurze zmierzającej do nałożenia grzywny odpowiednim organem jest właściwy miejscowo wojewoda. Grzywnę nakłada się w formie decyzji, jej maksymalna, jednorazowa wysokość to 10 tys. zł, może być za to nakładana wielokrotnie" .
Dariusz Poznański, szef Departamentu Zdrowia Publicznego w MZ przyznał w rozmowie z rp.pl, że obecnie odbywają się prace nad nowelizacją ustawy, w której wprowadzona będzie również m.in. obowiązkowa elektroniczna karta szczepień, dzięki której łatwiej będzie można zweryfikować szczepienia u dzieci i młodzieży.
Potrzebna cierpliwa kampania
Ministerstwu Zdrowia zależy jednak na większej wyszczepialności społeczeństwa, bo dzięki temu uda się utrzymać odporność zbiorową, która jest nam niezbędna do odpierania groźnych chorób, których udało się w dużej mierze pozbyć z populacji. Specjaliści zaznaczają, że oprócz karania tych rodziców, którzy są wyjątkowo przeciwni szczepieniom, najważniejsze się prowadzenie cierpliwie, wytrwale i długofalowo kampanii informacyjnych.
Dzięki nim społeczeństwo będzie miało rzetelne informacje o tym, że szczepienia są bezpieczne i potrzebne. Obecnie coraz niższa wyszczepialność wynika z przekonania rodziców, że szczepionki są groźne i powodują nieodwracalne powikłania, co wielu przeraża bardziej niż powrót śmiertelnych chorób.