Coraz częściej i głośniej mówi się o tym, że samokontrola zdrowia jest bardzo ważna. To dzięki znajomości własnego organizmu, a także specyfiki własnego ciała, można zauważyć niepokojące zmiany. To bardzo istotne w kwestii wczesnego diagnozowania chorób i schorzeń. Coraz częściej dotykamy własnych piersi, to zasługa wielu kampanii edukacyjnych i działań lekarzy. Są jednak obszary, o których zupełnie nie pamiętamy. O samokontroli krocza rozmawiamy z Celiną Wycech, fizjoterapeutką uroginekologiczną.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Gdy dzieje się coś niepokojącego, wiele pań wyszukuje w sieci informacji o tym, jak np. powinny wyglądać wargi sromowe, czy ich kolor i budowa są prawidłowe. Nikt nie uczy nas kobiet, że nie chodzi o podręcznikowy wygląd krocza, a tak naprawdę kluczowa jest znajomość własnego ciała. Tak jak robimy samobadanie piersi, powinnyśmy także oglądać własne krocze. Dlaczego jest to ważne?
Znajomość własnego ciała jest bardzo ważna! Kto inny ma wiedzieć o jakichś zmianach niż my sami? Nie każda zmiana, którą zauważymy, jest groźna, także nie bójmy się tego. Jednak poprzez szybkie wyłapanie zmian skórnych w okolicy pochwy możemy działać szybciej, przez co unikniemy bardziej zaawansowanego stadium.
Jak często kobieta powinna wykonywać taką samokontrolę?
Nie ma jasno określonych norm, osobiście bym zalecała co 2-3 miesiące.
Na co szczególnie zwrócić uwagę?
Warto zwrócić uwagę na kolor pochwy, czy jest wszędzie taki sam, czy w niektórych miejscach się on zmienia. Wysypki, krosty, guzki to kolejne rzeczy, które warto uwzględnić. Dodatkowo odczucia są bardzo ważne, czy gdzieś nas boli, czy któreś miejsce jest piekące, szczypiące?
Warto prowadzić notatki?
Oczywiście, to najlepszy sposób za obserwacje zmian!
Kiedy udać się do ginekologa, a kiedy do fizjoterapeuty uroginekologicznego?
Wszelki zmiany, które zauważymy i nas niepokoją, warto skonsultować z ginekologiem, szczególnie tym, do którego chodzimy regularnie. Fizjoterapeuta uroginekologiczny, jeśli zauważy jakiś zmiany, też pokieruje do lekarza ginekologa.
Kobiety nadal mają problem ze zgłaszaniem się do specjalisty z "kłopotliwy" czy "wstydliwy tematami", natomiast wielu lekarzy ostrzega przed samodzielnym diagnozowaniem i leczeniem. Jakbyś zachęciła do wizyty u specjalisty?
Uważam, że trzeba o tym więcej mówić, sprawić, aby temat nie był wstydliwy czy kłopotliwy. Zacznijmy od zaufanego grona znajomych, rodziny. Mówmy o naszym zdrowiu głośno, a wizyta u specjalisty to nic strasznego, warto przyjść i się przekonać, a potem namówić znajomą.
Czy do fizjoterapeuty uroginekologicznego warto się udać także bez żadnych niepokojących objawów?
Oczywiście, profilaktyka na 1 miejscu! Na wizycie można się dowiedzieć, jak pracują mięśnie dna miednicy, jak postawa czy oddech na nie wpływają. Warto rozwiać wszelkie wątpliwości na temat odpowiedniego oddawania moczu (mikcji) czy oddawanie stolca (defekacji). Tematów jest cała masa. Patrząc na gabinetowe doświadczenie, widzę, że wizyty bez niepokojących problemów to coraz częstsze zjawisko. Bardzo mnie to cieszy!