
To, co większość z nas pije i je w upały, by ugasić pragnienie, bardziej nam szkodzi niż pomaga. I nie chodzi o to, że zdarza nam się sięgnąć po energetyka, czy zjeść wielką porcję słodkich lodów. Chodzi o temperaturę.
- Gdy za oknem doskwiera upał, w ciągu dnia zdecydujmy się na lżejszy posiłek w postaci na przykład sałatki z serem i warzywami bądź dodatkiem owoców, typu truskawka, arbuz czy nektarynka. Pamiętajmy także o częstszym piciu wody, serwowanej najlepiej w temperaturze pokojowej z orzeźwiającym dodatkiem, w postaci plastrów ogórka, liści mięty czy plastrów cytrusa – rekomenduje Magdalena Czyrynda-Koleda.
Przy okazji złych nawyków podczas upałów, warto wspomnieć o zimnym prysznicu. Co prawda, da chwilową ulgę, ale gdy tylko wyjdziemy spod wody, znowu zaczniemy się pocić. I to ze zdwojoną siłą.