Zrobiło się gorąco, więc jako rodzice powinniśmy zadbać o to, by nasze dzieci porządnie się nawadniały. Jednak czy wręczenie dziecku wody w plastikowej butelce na cały dzień w szkole, czy na wycieczce załatwia sprawę? Niestety, może ją jeszcze pogorszyć.
Większość plastikowych butelek, w których sprzedawana jest woda mineralna i źródlana, ma oznaczenie PET 1. Również ta, którą dajemy naszym dzieciom. Jeśli używamy tych butelek zgodnie z ich przeznaczeniem – jednorazowo, w temperaturze pokojowej lub niższej, najpewniej niż nam nie grozi.
Jednak nadeszły upały, więc pora na zmiany. O to, jak przechowywać wodę w ciepłe dni, w jakich opakowaniach podawać wodę dzieciom i w jakich ilościach pytamy dietetyczkę z gabinetu Z kaloriami na pieńku, Monikę Stromkie-Złomaniec.
Co się kryje w butelkach PET 1?
Rozwinięcie tego skrótu to politereftalan etylenu. Z tego rodzaju plastiku produkuje się wszystkie jednorazowe naczynia, butelki. To najniższej jakości plastik. Można założyć, że wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem nie jest nieszkodliwy. Jednak udowodniono, że związki zawarte w butelkach typu PET 1 przedostają się do wody, która je wypełnia.
- Jeśli dziecko ma taką butelkę w szkole, w plecaku, czy na boisku, przez cały dzień w upale, rzuca nią, gniecie, dochodzi do mikrouszkodzeń plastiku i szkodliwych związków wydziela się więcej – tłumaczy Monika Stromkie-Złomaniec. Teoretycznie, gdy pijemy nową wodę prosto ze sklepu, nic nam nie grozi. Jednak nie wiadomo, w jakich warunkach ta woda była transportowana i przechowywana wcześniej.
- Zdecydowanie nie powinno się też wykorzystywać butelki PET1 ponownie. Czasem bywa tak, że dziecko szczególnie polubi jedną buteleczkę, albo rodzicom tak jest wygodniej, i do tej samej butelki dolewają wodę i wręczają dziecku. Ponowne użycie tej samej butelki PET 1 to duże ryzyko, że z plastiku z każdym użyciem będzie wydzielać się coraz więcej szkodliwych substancji – mówi dietetyczka. Dodatkowo nie poleca się stawiać butelek na słońcu, czy pić wody, która leżała w samochodzie (!!!).
Wspomniane szkodliwe substancje to ksenoestrogeny, które wchodzą w interakcje z ludzkim układem hormonalnym. - Nie jesteśmy w stanie ustrzec się przed tymi składnikami i nie należy z tego powodu popadać w paranoję. Podobnie jest z bisfenolem A. To bardzo toksyczny związek chemiczny, jeden z ksenoestrogenów, który może działać szkodliwie na nasz układ rozrodczy, może mieć wpływ na zaburzenia płodności, może wywoływać przedwczesne pokwitanie, a u mężczyzn być przyczyną raka prostaty. To niestety związki obecne w większości plastikowych opakowań, jednak są oznaczenia na opakowaniach, które nas przed nimi chronią – tłumaczy Monika Stromkie-Złomaniec.
Jak wybrać butelkę, bidon lub kubek dla dziecka?
Najlepszym wyborem jest oczywiście szkło. Jednak jako rodzice wiemy, że to nie wchodzi w grę, kiedy dziecko idzie do szkoły czy jedzie na wycieczkę. Wówczas optymalnym wyborem będzie dobry bidon.
- Najbezpieczniejszym rodzajem plastiku jest „dwójka” albo „piątka”, czyli na opakowaniu szukamy oznaczenia charakterystycznego trójkąta ze strzałek z numerem 2 lub 5 – mówi dietetyczka. Zdecydowanie należy unikać nie tylko jedynki, ale też trójki, szóstki i siódemki. W porządku są też plastikowe pojemniki z plastiku nr 4. - Tak naprawdę powinniśmy zwracać na to uwagę nie tylko, gdy podajemy dzieciom napoje, ale również, gdy kupujemy żywność w plastikowych opakowaniach – im częściej wybierzemy bezpieczne opakowania, tym będziemy zdrowsi – dodaje Monika Stromkie-Złomaniec. Warto również znać oznaczenie BPA FREE, które oznacza, że dane opakowanie wykonane jest z plastiku wolnego od trującego bisfelonu A.
Dobre nawyki związane z wyborem opakowań, z których pijemy i w których przechowujemy wodę, warto zaprowadzić nie tylko w scenariuszu „na wyjście dla dzieci”. - W domu polecam pić wodę z kranu w szklankach. Oczywiście pod warunkiem, że kranówka w naszym rejonie jest zdatna do picia. Taka woda ma podobne wartości co woda źródlana, a nie stała w butelce PET1. Jeśli chcemy zabrać wodę z domu, również polecam kranówkę wlać do małej szklanej butelki lub dobrego bidonu – mówi Monika Stromkie-Złomaniec.
Podkreśla jednak, że wiele zależy od okoliczności. - Nie zwlekajmy z podaniem dziecku wody, jeśli mamy przy sobie tylko wodę w plastikowej butelce i nie mamy innego wyjścia. Potrzeba nawodnienia, gdy jest upał, jest ważniejsza niż potencjalne ryzyko picia wody z tego typu opakowań. Dzieci w wieku przedszkolnym w gorące dni powinny przyjmować nawet 1,3 l wody, a starsze – w wieku 7-9 lat, nawet 2 litry – tłumaczy ekspertka.
Podsumowując, zdecydowanie lepiej jest zafundować dziecku i sobie dobry bidon – jeśli nie chcemy nosić przy sobie szkła – i napełniać go kranówką lub wodą ze szklanej butelki, niż codziennie kupować nową małą wodę w plastikowej butelce, lub tym bardziej uzupełniać kranówką małą butelkę PET1. Pamiętajcie o oznaczeniach: 2 lub 5 oraz BPA FREE. Na zdrowie!