"To będzie ostatni Dzień Babci i Dziadka w przedszkolu. Nie stać mnie na takie imprezy"
Awantury o przedszkolny Dzień Babci i Dziadka rozpoczęły się w najlepsze. Jednym nie pasuje dzień, drugim godzina, a kolejni mają jeszcze inny problem, a może wymówkę? Jedno jest pewne: zadowolić wszystkich dziadków (i rodziców) to sztuka. To coś, jak chodzenie po cienkiej linie nad przepaścią. O nieszczęście nietrudno.
Dzień Babci i Dziadka
"W przedszkolu, do którego uczęszcza moja córka, organizowane jest przedstawienie z okazji Dnia Babci i Dziadka. Dziadkowie już na samą myśl skaczą pod sufit i 'pieją z zachwytu'. To ich jedyna wnuczka (zarówno z jednej, jak i z drugiej strony). No i wiadomo, wszyscy są na emeryturze i tego siedzenia w domu mają po prostu dość.
Oni odliczają dni i nie mogą się doczekać, a ja złoszczę się, bo takich cyrków to się nie spodziewałam. W ubiegłym roku wszystko było jakoś normalnie zorganizowane. Był występ, potem dziadkowie otrzymali laurki i po słodkim pączku z marmoladą. Niektórym rodzicom tak 'skromne' przedstawienie nie przypadło do gustu, czym nie omieszkali się podzielić na grupie klasowej.
Postanowili, nie pytając innych tak naprawdę o zdanie, że w tym roku będzie na bogato. O zgrozo, już na samą myśl drżę. Wymyślili, a wychowawczynie poparły ich pomysł, że kupimy dziadkom prezenty, no bo same laurki to za mało. Padło na (uwaga!) zastawy kosmetyków. Do tego coś przypominającego słodki stół (ciasta i ciasteczka zamówione w pobliskiej cukierni). Po podliczeniu kosztów okazało się, że musimy się złożyć po 160 zł! I nie to, żebym była jakaś skąpa i dziadkom żałowała, no ale bez przesady. Gdybym tak sobie szastała kasą na prawo i lewo, to nic nie udałoby mi się oszczędzić.
Przecież to ma być przedstawienie, coś od wnuków/wnuczek dla dziadków. Wierszyk, piosenka, no może jeszcze jakiś taniec. Do tego życzenia, laurka i przytulas. A nie jakieś prezenty i słodkie stoły jak na weselu.
Wkurzają mnie koszty i to, że nikt nie pytał nas zbytnio o zdanie. Jakaś grupka przedstawiła pomysł nauczycielkom, a te chyba były przekonane, że to prośba od wszystkich rodziców. Nie będę się sprzeciwiała, bo pomyślą, że mi kasy na takie występy i prezenty szkoda. Jeszcze mnie skąpcem zaczną nazywać czy śmiać się pod nosem, kiedy spotkamy się w przedszkolnej szatni.
W tym roku zagryzę zęby i zrzucę się na te 'cuda na kiju'. Będzie: cud, miód i orzeszki, ale za rok (jak znów będzie taka duża składka) to po prostu nie poślę córki do przedszkola. A Dzień Babci i Dziadka będziemy obchodzić w domu".
Czytaj także: https://mamadu.pl/180536,nie-wierze-ze-nauczycielki-to-zrobily-dzieci-czekaly-na-dzien-babci