MEN nie zgadza się na więcej szkolnych katechez. Jeśli księża chcą więcej, niech sami zapłacą
Wspólna podkomisja, by ustalić, co z religią
Ustalenia Ministerstwa Edukacji Narodowej i Episkopatu Polski dotyczące szkolnych katechez wciąż są w toku. Duchowni spotkali się z przedstawicielami resortu edukacji kolejny raz i każda ze stron przedstawiła swoje wyobrażenia na temat religii w szkole. Ustalono, że rząd i episkopat powinni powołać specjalną, wspólną podkomisję ds. religii w szkole, ponieważ żadna ze stron nie chce ustąpić w swoich oczekiwaniach.
"Komisja Wspólna Przedstawicieli Rządu i Konferencji Episkopatu Polski postanowiła utworzyć wspólną podkomisję do spraw religii w szkole" – możemy przeczytać w komunikacie biura prasowego Konferencji Episkopatu Polski. W spotkaniach podkomisji udział będą brały zarówno strona rządowa, jak i kościelna. I choć żadna ze stron nie chce odpuścić, razem spróbują dojść do porozumienia w sprawie wymiaru godzin nauki religii w szkołach, ale również m.in. funduszu kościelnego.
W programie "Kropka nad i" w TVN24 na temat wspomnianej podkomisji Barbara Nowacka, szefowa resortu edukacji, przyznała, że prace nie będą należały do łatwych: – Czeka nas pewno dalsza praca, w szczególności w obszarze edukacji mamy zupełnie odrębne stanowiska – mówiła Nowacka i wciąż obstawała przy tym, że ze środków publicznych powinna być finansowana w szkołach tylko 1 godzina katechez tygodniowo.
"Niech ją sami zorganizują"
Ministra edukacji podkreśliła również, że jej propozycja nie podoba się Kościołowi, ale MEN nie uniemożliwia duchownym zorganizowania dodatkowych bezpłatnych lekcji religii np. w udostępnionym przez szkołę miejscu lub w przykościelnej salce katechetycznej. Nowacka nie kryła też, że w rządzie są różne stanowiska dotyczące nauki religii w szkole, ale konkretne działania zostaną podjęte po konsultacjach publicznych.
MEN nie rozważa całkowitego zniesienia religii ani wprowadzenia obowiązku jej nauki. Daje możliwość Kościołowi na organizację dodatkowych godzin katechez (wtedy będzie mogło być ich dwie i więcej). Takie lekcje religii nie będą jednak finansowane z publicznych środków. Zajęcia nie będą musiały być też wtedy na pierwszej czy ostatniej lekcji zajęć, ponieważ będą się odbywały całkiem niezależnie od planów lekcji uczniów.
– Jestem zwolenniczką dialogu. Chciałabym, żebyśmy mieli możliwość dyskutowania, porozumienia się ze sobą. I proponujemy to przecież episkopatowi w pełnym szacunku. To były długie też rozmowy – dodała szefowa resortu edukacji.
Źródło: rmf24.pl, tvn24.pl, episkopat.pl
Czytaj także: https://mamadu.pl/188965,nie-chca-religii-w-szkole-a-potem-maja-pretensje-swiat-nie-kreci-sie-wokol-was