Cyrk w szkołach już rozpoczęty! Terminarze świecą na czerwono

Karolina Stępniewska
16 września 2024, 12:54 • 1 minuta czytania
Ledwie rozpoczął się rok szkolny, a uczniowie już wzdychają z przemęczenia. W najgorszej sytuacji są, jak co roku, uczniowie ósmych klas: ich terminarze wypełnione są szczelnie terminami sprawdzianów, kartkówek i próbnych egzaminów ósmoklasisty. Czy naprawdę trzeba to robić już we wrześniu?
Do kiepskiego stanu psychicznego dzieci i młodzieży przyczynia się też presja szkolna fot. 123rf
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ósmoklasiści nie mają łatwego życia. Ten rok szkolny upłynie im na zakuwaniu do egzaminów, korepetycjach, presji ze strony nauczycieli i rodziców. Na tym jednak nie koniec, bo chociaż na egzaminie przyjdzie im zdawać język polski oraz obcy i matematykę, pozostałych przedmiotów szkolnych nie mogą zaniedbać.


W rekrutacji do szkół średnich liczą się też świadectwa, są przedmioty punktowane, dodatkowe fory otrzymuje się za świadectwo z paskiem. W tym rozdaniu nawet pół punktu może zaważyć o dostaniu się do wymarzonej szkoły.

Nie odpuszczą też nauczyciele. Podstawę programową trzeba przecież zrealizować, a poza tym – wiadomo – dla wielu nauczycieli nauczany przez nich przedmiot wydaje się ważniejszy od innych. Na taryfę ulgową uczniowie ósmych klas nie mają więc co liczyć. I zdali sobie z tego sprawę już w pierwszych dwóch tygodniach tego roku szkolnego. 

Bez taryfy ulgowej

– Moja córka już na początku poprzedniego tygodnia miała egzamin próbny z matematyki – opowiada mi mama tegorocznej ósmoklasistki. Jest oburzona, że tak wcześnie stresują uczniów. – Bez żadnych powtórek, żadnego przygotowania, czy coś by się stało, gdyby dzieciaki okrzepły po wakacjach i zaczęły te próbne egzaminy w październiku czy listopadzie? – pyta. 

Może i nic by się nie stało, ale w niektórych przypadkach to sami rodzice naciskają na nauczycieli, żeby ci od razu zaczęli ich dzieciom dokręcać śrubę. W klasie mojego syna, który szkołę podstawową skończył w czerwcu tego roku, rodzice już na pierwszym zebraniu (w pierwszym tygodniu ósmej klasy!) podnieśli temat egzaminów próbnych. A potem pisali do nauczycieli egzaminowanych przedmiotów, żeby robić te próbne już teraz, natychmiast, bez zwłoki.

Sprawdziany na dzień dobry

W sieci rodzice i sami uczniowie skarżą się, że terminarze w dziennikach elektronicznych już zapełniają się sprawdzianami i kartkówkami. Rekordzistka, uczennica ósmej klasy, w trzecim tygodniu września ma ich aż osiem: siedem kartkówek i jeden sprawdzian.

Na platformie X uczniowie piszą: "Czy wam też nas***i tyle rzeczy w 1 tygodniu szkoły? Mi nas***i dosłownie 2 kartkówki, 2 sprawdziany, lekturę i rozprawkę", "Mam wpisane kartkówki i sprawdziany z chemii do grudnia i za chwilę typ z biologii też to zrobi :)",  "Po co te sprawdziany? 3 dni po rozpoczęciu roku szkolnego?". Plus lekcje na 7.30 i na dzień dobry kartkówka z geografii. 

"Nie dam rady"

Nie trzeba wydawać wielkich pieniędzy na badania, żeby widzieć, że dzieci i młodzież nie potrafią udźwignąć takiej presji. Wystarczy poczytać wpisy na X: "Ja nie chcę już normalnej szkoły. Nie jestem gotowa na kartkówki i sprawdziany", "Jak tak patrzę, jak ludzie wracają do szkoły, to mega się cieszę, że to wszystko już za mną, dosłownie to było tak przes***e, jakieś milion przedmiotów, wstawanie o świcie, kartkówki, sprawdziany, rozprawki, no tragedia!!!!!". I wołanie o pomoc:

"Był jeden dzień w szkole, już mam zapowiedziane 2 sprawdziany i 2 kartkówki. Czy ja mam umrzeć?". Pod jej postem komentarze: u mnie to samo.

Wiele miało się w szkołach zmienić pod nowym kierownictwem MEN, zmiany te jednak są tylko kosmetyczne. Ocenoza ma się świetnie (po 16 ocen z jednego przedmiotu? Tak bywa!), cyrk ze sprawdzianami i kartkówkami startuje 1 września. I tylko uczniów żal. ALe zawsze można publicznie pobiadolić nad tym, że dzieci i młodzież są w kryzysie psychicznym, jakiego jeszcze świat nie widział, prawda?

Czytaj także: https://mamadu.pl/181232,egzamin-osmoklasisty-2025-duze-zmiany-w-wymaganiach-na-jezyku-polskim