Matka krzyczała, dziecko kuliło się ze strachu. To plaga wśród polskich rodziców

Hanna Szczesiak
18 lipca 2024, 12:49 • 1 minuta czytania
Nieważne, ile przeczytasz poradników, ile profili "świadomych" rodziców obserwujesz na Instagramie, ile razy obiecasz sobie, że już nigdy więcej... Czasem krzykniesz. Czasem emocje wezmą górę. To jednak nie oznacza, że masz nie próbować nie krzyczeć. Dzieci, nawet obce, widzą wszystko.
Krzyk i mocne chwytanie dziecka to przemoc. fot. Caroline Hernandez/Unsplash.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

W tej historii z jednej strony jest coś przygnębiającego, z drugiej – rozczulającego. Rozczula zachowanie 8-latka, który patrząc na krzywdę innego dziecka, potrafił ją nazwać, potrafił skrytykować metody wychowawcze obcego rodzica. Przygnębia, że do takiej sytuacji w ogóle doszło.


Zaczęła krzyczeć i szarpać

Moja koleżanka, Ada, wybrała się z rodziną nad morze kamperem. Choć starali się unikać tłumów, nocowali na kempingu, więc chcąc nie chcąc wpadali na innych turystów. Któregoś razu poszła z synem do łazienki. On wyszedł wcześniej i czekał nad nią przed wejściem. Widział, jak z łazienki wybiega niewiele od niego młodsza dziewczynka. Radośnie podskakuje i chowa się za drzewem.

Z łazienki wyszła też mama dziewczynki. Rozglądała się, ale nigdzie nie widziała córki. Zaczęła ją wołać, a w jej głosie można było usłyszeć strach. W końcu kilkulatka wybiegła zza drzewa i roześmiana rzuciła się mamie w ramiona. Tej jednak nie było do śmiechu.

Zamiast przytulić dziecko i spokojnym głosem wytłumaczyć mu, dlaczego takie zabawy są niebezpieczne, zaczęła je szarpać i na nie krzyczeć. Chwyciła mocno córkę za ramiona i powtarzała: "Tak nie wolno, słyszysz? Nie rób tak! Nie uciekaj, bo pożałujesz". Przemoc fizyczna i zastraszanie – a tytuł matki roku był tak blisko!

Dzieci widzą więcej, niż myślisz

Tę scenę obserwowała już moja koleżanka. Sama nie zareagowała. Podejrzewam, że większość z nas by nie zareagowała. Z jednej strony mielibyśmy w sobie zrozumienie dla matki, która daje się ponieść emocjom, która bała się, że jej dziecku stała się krzywda. Z drugiej mamy zakodowane w głowach, by się nie wtrącać, by siedzieć cicho.

Zareagował jednak jej syn. 8-letni Kuba spojrzał na nią i powiedział: "Mamo, ale tak nie można. Mamo, to nie jest wychowanie". To nie jest wychowanie. Koleżanka przyznała, że wzruszyły ją słowa syna i jego dojrzałość. W tamtym momencie zrozumiała też, jak często nie doceniamy wrażliwości i spostrzegawczości dzieci. Myślimy "to tylko dziecko", ale "tylko dziecko" widzi i rozumie więcej, niż nam się wydaje.

Ta scena z kempingu została z nią przez jakiś czas. Myślała o tej dziewczynce i jej mamie, zastanawiała się, czy po tej chwili szarpaniny i krzyku wróciły do swojego normalnego życia, do wakacyjnego trybu, jakby nic się nie stało. A może to wspomnienie zostanie w nich obu już na zawsze?

Jednak przede wszystkim Ada myślała o swoim synu. Ile jeszcze razy zaskoczy ją swoją dojrzałością? Ile rzeczy widział lub słyszał, kiedy ona myślała, że jest jeszcze za mały, że nie rozumie?

Czytaj także: https://mamadu.pl/182852,smutny-narod-z-zolcia-w-sercach-bardziej-od-dzieci-nienawidzimy-ich-matek