Nie musisz robić więcej. Czasami wystarczy tylko ta jedna rzecz, by dziecko ci ufało
Wiem, co teraz państwo myślicie. "Nonsens, w jaki sposób obecność można przeliczyć na procenty?". Nie wiem, jednak nie zamierzam nawet próbować. Pragnę tylko przyjąć tę wiadomość, by dać sobie więcej wyrozumiałości na te wszystkie "pozostałe razy", w których nie starcza mi zasobów na bycie przy córce i deleguję tę powinność na kogoś innego, najczęściej partnera.
Mary Ainsworth jest "matką" czterech stylów przywiązania, które znamy. Zależy nam jednak wyłącznie na jednym z nich, bezpiecznym stylu przywiązania. Myślę, że jako świadomi, zaangażowani rodzice nawet o tym nie myślimy, po prostu kochamy dzieci bezwarunkowo i jesteśmy dla nich, zawsze.
I przy tej obecności chciałabym się zatrzymać.
Rozpuszczenie
Dużo się we mnie ostatnio dzieje w procesie mojego macierzyństwa. Coraz więcej we mnie przestrzeni na dawanie wolności córce, ale również na dawanie sobie empatycznego odpuszczenia. Odpuszczam, rozpuszczam wymagania wobec świata, siebie, mojej córki. Coraz częściej widzę i czuję, że wystarczy obecność.
Odłożenie telefonu, objęcie pulchnej rączki, sygnał: jestem tutaj.
Myślę, że w czasach, w których tak wiele się od nas wymaga, pomijamy gdzieś istotę tej fundamentalnej obecności. Czasami to wystarcza. Terapeuci mówią o tym, że dziecko nie zapamięta każdego słowa, każdej reakcji, każdego wydarzenia, to zupełnie niemożliwe.
Zapamięta natomiast odczucie w ciele, jakim jest obecność opiekuna.
Czy to zdanie nie sprawia, że coś się w was zmienia? Dla mnie to zdjęcie kamyczka odpowiedzialności z okolic serca. Dla mnie to jak wiadomość: "Nie zawsze musisz być wyregulowana, świadoma, mądra, nieskazitelna. Wystarczy, byś była".
I oczywiście, to nie historia o tym, że wystarczy być, a można być wrzeszczącym, przemocowym, agresywnym. To chyba jest jasne, dla was, dla mnie. Obecność ma być czysta, nawet jeżeli nie potrafimy zareagować tak, jakbyśmy pragnęli. Terapeutycznie, świadomie, głęboko. Czasami naprawdę wystarczy dotknąć dziecka pleców, kiedy płacze. Dać ciału odczucie, że nie jest pozostawione samo sobie. To wszystko.
Jak w utworze Maanam: "Kto kocha naprawdę, będzie kochać zawsze… Nie oceniaj mnie, ani dobrze, ani źle. Po prostu bądź".
Czytaj także: https://mamadu.pl/184874,terapeutka-prawda-jest-ze-jako-rodzic-na-pewno-cos-schrzanisz