Słowa rodziców na temat wychowania "twardą ręką" załamują. Ludzie, co z wami?!

Martyna Pstrąg-Jaworska
25 kwietnia 2024, 13:38 • 1 minuta czytania
Sekcja komentarzy na naszym facebookowym profilu czasami potrafi zaskakiwać. Sama poczułam zaskoczenie, kiedy przeczytałam kilkadziesiąt wypowiedzi dotyczących wychowywania dzieci "twardą ręką". Wielu rodziców sprzeciwiało się tej praktyce, ale nadal pojawiają się głosy broniące jej. Skąd taka postawa się bierze?
Klaps dla wielu Polaków to nadal nie jest akt przemocy wobec dziecka. fot. nastyaofly/123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Dyskusje rodziców na Facebooku

Czasami pod niektórymi postami na naszym Facebooku liczba komentarzy naprawdę zadziwia. Rodzice (bo to oni w większości są czytelnikami naszego portalu) czasami zabierają głos w różnych dyskusjach, dzielą się swoim zdaniem, które ma popierać (lub nie) głos któregoś z naszych dziennikarzy. Są też takie artykuły, których treść bardziej niż inne porusza odbiorców. Często są to teksty dotyczące sposobów wychowawczych, błędów, które popełniają rodzice albo trendów, które aktualnie możemy obserwować w rodzicielstwie.


Ostatnio sekcja komentarzy pochłonęła mnie naprawdę bardzo mocno – przejrzałam nawet te, które dodano kilka miesięcy temu. Byłam ciekawa zdań rodziców w różnych kwestiach, o które pytamy i które nas jako dziennikarzy, ale też jako rodziców, nurtują. Tak trafiłam na facebookowy wpis, pod którym pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy, a dyskusja była naprawdę zagorzała.

Dotyczył on szokującej kwestii, mianowicie dawania dzieciom klapsów. Żyjemy w kraju, w którym symboliczny klaps dla bardzo wielu osób nie jest biciem i aktem przemocy. Dla ogromu przedstawicieli społeczeństwa to sposób na "ustawienie dziecka do pionu", ukaranie go za niewłaściwe (wg rodzica/opiekuna) zachowanie.

Dorośli na to przyzwalają

Tyle razy w naszym portalu poruszaliśmy ten temat, wielokrotnie pisaliśmy o tym, że klaps to przemoc fizyczna, która w polskim prawie jest karalna. I w takich chwilach mam poczucie, że jednak żyję w jakiejś bańce, bo w komentarzach na Facebooku pod wspomnianym artykułem czytam (pisownia oryginalna – przyp. red.):

Na szczęście większość komentarzy to zgodne stwierdzenia, że bicie, a nawet pojedynczy klaps, to przemoc, która powinna być karana. Niektórzy zauważają, że szacunku do dziecka w ten sposób się nie zdobędzie i opowiadają o tym, jak takie kary mogą wpłynąć na rozwój i psychikę dziecka.

Nadal jest jednak ogrom tych, którzy w nerwach szarpią dzieckiem, przestawiają je, krzyczą. Oczywiście wiadomo, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, i czasami brakuje nam cierpliwości. Ale w takich chwilach dużo lepiej po prostu odejść od dziecka i się uspokoić, niż w emocjach dawać mu do zrozumienia, że coś zrobiło źle i np. szarpać je (mówię o sytuacjach, w których zagrożone zostaje życie czy bezpieczeństwo dziecka, np. kiedy wybiega niespodziewanie na ulicę pełną samochodów).

Klaps to krzywda także psychiczna

Badania z 2021 roku naukowców z Harvardu jasno pokazują, że klaps to przemoc, która wpływa na rozwój dziecka. W badaniu przeprowadzonym przez Katie McLaughlin z grupą naukowców, udało się ustalić, że u dzieci, które były bite (w tym dostawały klapsy) inaczej rozwijają się pewne obszary mózgu. Nie jest więc tak, że jeśli dziecko w dzieciństwie dostawało klapsy, to "wyrosło na ludzi". Większość osób, wobec których w dzieciństwie były stosowane kary cielesne, w dorosłości ma problemy psychiczne i emocjonalne, o których osoba postronna można nawet nie mieć pojęcia.

Coraz mniej jest tych głosów o przyzwoleniu na klapsa, to pociesza. To nadal nie jest to jednak sytuacja idealna. Wciąż bowiem pojawiają się wypowiedzi czy sytuacje przemocowe np. na ulicach, których sama kilkakrotnie byłam świadkiem. Zdarza mi się reagować na nie w miejscach publicznych, chociaż zawsze okraszone to jest ogromnym strachem, czy mnie też się nie dostanie.

Kiedy myślę o tym, że w 2024 roku wciąż dyskutujemy o tym, czy wolno dać dziecku klapsa, czuję, że nasze społeczeństwo naprawdę zmierza w złym kierunku. Już przecież tyle razy ten temat był poruszany, wałkowany. Wydawało mi się, że rodzice są coraz bardziej świadomi i mądrzy.

Tymczasem wielu wciąż uważa, że takie zachowanie jest w porządku względem dziecka jako znak ostrzegawczy na jego zachowanie. Ludzie, co z wami? Jak z takim podejściem do waszych dzieci chcecie wychować normalnych, pewnych siebie ludzi, którzy będą znali swoją wartość i nie będą mieli problemów psychicznych i emocjonalnych?

Źródło: facebook.pl, news.harvard.edu, dzienniknaukowy.pl, bip.brpo.gov.pl

Czytaj także: https://mamadu.pl/181382,nowy-klaps-to-najwieksza-glupota-ze-strony-rodzicow-skutki-beda-oplakane