Czy kabel od żelazka to odpowiedni środek do wymierzania kary dziecku? Polityk Konfederacji, Sławomir Mentzen, jest zdania, że rodzice powinni mieć prawo do dyscyplinowania dzieci poprzez stosowanie "lekkich kar cielesnych". Z jego wypowiedzi dla Wirtualnej Polski wynika, że ma on jednak pewien kłopot ze zdefiniowaniem przymiotnika "lekki".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Wydaje mi się, że bicie kablem od żelazka wykraczałoby poza definicję lekkiej kary cielesnej. Ale to każdorazowo powinna być decyzja sądu. Ja jedynie chcę, by rodzice mogli dyscyplinować dzieci – powiedział w wywiadzie dla Wirtualnej Polski Sławomir Mentzen, prezes Nowej Nadziei i współprzewodniczący Konfederacji.
Bicie dzieci prawem rodzica?
Mentzen miał trochę problemów, żeby przypomnieć sobie własne postulaty sprzed kilku lat, znane jako "100 ustaw Mentzena", ale o biciu dzieci najwyraźniej nadal ma wiele do powiedzenia. Dziennikarz Wirtualnej Polski, Patryk Słowik, przypomniał mu, że w projekcie nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego polityk proponował, żeby rodzice mogli stosować wobec dzieci "lekkie kary cielesne, które nie powodują uszczerbku na zdrowiu i nadmiernego cierpienia". Zapytany, jakie miałyby to być kary, polityk Konfederacji odrzekł, że np. "danie klapsa w tyłek".
– Chciałbym, by normalne było, że rodzic może dać dziecku klapsa – brnął dalej. – A gdyby ręka się omsknęła i klaps byłby w nerkę? – chciał wiedzieć dziennikarz. – To sąd musiałby rozstrzygnąć – odpowiedział Mentzen. W uzasadnieniu do wspomnianego projektu można przeczytać, że kary cielesne wobec dzieci powinny być dozwolone, bo to "kwestia tradycyjnie zakorzeniona w polskiej kulturze". Co więcej, lider Konfederacji jest zdania, że "dzieci, które dostają klapsy, mają mniej problemów niż te, które w ogóle nie są karane".
Głupi spin, nic więcej
Wywiad nie przeszedł bez echa, na polityka spadła lawina krytyki, szczególnie za słowa o sądzie, który miałby rozstrzygać, czy bicie dzieci kablem od żelazka to kara mieszcząca się w spektrum tych lekkich, czy jednak może nadużycie. Sam Mentzen obruszył się we wpisie na Twitterze, że przecież wcale nic takiego nie miał na myśli i że jemu do głowy by nie przyszło tak karać dzieci (i całe szczęście, bo ma ich troje!). Ot, jak zwykle nadinterpretacja wrogiego obozu. "Głupi spin" – jak określił to polityk.
Głupie to są poglądy Mentzena na temat stosowania kar cielesnych. Za taką "nową nadzieję" to my podziękujemy. To jednak powrót do przeszłości i to tej najbardziej niechlubnej. Ale czy słowa Mentzena w ogóle kogokolwiek obchodzą? Czy nie jest tak, że zostaną zgodnie odebrane jako nawiedzone bajdurzenie ultrakonserwatywnego polityka, znanego również z wygłaszania opinii, że małżeństwa zawarte w urzędzie stanu cywilnego powinny być wieczne i nierozerwalne?
Ciemność widzę
Otóż nie. Jest się czym martwić. Sondaż IPSOS (CATI) dla OKO.press i TOK.FM, przeprowadzony w dniach 20-23 marca na próbie około 1000 osób, wykazał, że Konfederacja cieszy się największym poparciem wśród mężczyzn w wieku 18-39 spośród wszystkich polskich partii. Głosy rozkładały się następująco:
Konfederacja – 37
KO – 18
PiS – 9 (tyle samo mężczyzn udzieliło odpowiedzi "nie wiem")
Lewica – 8
Inne, niewymienione tu partie – 7
Polska 2050 – 5
PSL – 4
Agrounia – 3.
Jak widać, przewaga Konfederacji jest tu miażdżąca. Przypomnijmy, że – jak wynika z danych GUS – średni wiek mężczyzny w Polsce w momencie urodzenia dziecka to 33 lata. Czy szykuje nam się więc pokolenie ojców, którzy wierzą, że rodzice mają prawo stosować przemoc fizyczną wobec swoich dzieci, bo tak polska tradycja i kultura nakazują, a państwo nie ma prawa w to ingerować? I jak teraz podoba się wam perspektywa rodzenia dzieci w tym kraju? Mnie wcale.