Ministra Edukacji komentuje 1 dzień bez prac domowych. Nauczyciele pełni wątpliwości

Karolina Stępniewska
04 kwietnia 2024, 11:04 • 1 minuta czytania
– To jest jedna z tych zmian, które były bardzo oczekiwane przez środowiska rodziców i środowiska młodych osób – powiedziała o likwidacji prac domowych ministra edukacji Barbara Nowacka podczas środowej konferencji prasowej. Optymistyczne założenie, biorąc pod uwagę fakt, że zmiana wywołała lawinę negatywnych reakcji ze strony nauczycieli i samych rodziców.
– To szkoła służy edukacji, edukacji nie ma służyć dom – mówi Barbara Nowacka. fot. Tomasz Jastrzebowski/Reporter/EastNews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ministra Nowacka podczas konferencji prasowej w pierwszym dniu szkoły bez prac domowych zauważyła, że nauce ma służyć szkoła, a nie dom. Podkreśliła również, że rodzice i uczniowie wielokrotnie alarmowali, że "polskiej szkole potrzebne są zmiany, oddech, potrzebna jest troska o dobro dziecka, o jego dobrostan, czas na rozwój, jego czas na dobrą i głęboką edukację".


To ostatnie nie ulega wątpliwości, jednak zlikwidowanie prac domowych wywołało duże poruszenie wśród rodziców i nauczycieli. Ci pierwsi podzielili się na obrońców zadań domowych (dziecko musi uczyć się w domu, inaczej nie osiągnie sukcesu) i zwolenników wprowadzonego zakazu (dom to czas dla rodziny, od nauki jest szkoła).

Część nauczycieli poczuła się urażona ingerencją w ich pracę. Wyrażali też obawy, że uczniowie przestaną się uczyć, wskazywali na przeładowaną podstawę programową, która nie pozwala zrealizować całego materiału podczas lekcji. Większym problemem okazały się jednak nieścisłości w interpretacji zapisów rozporządzenia MEN.

Brak prac domowych: wątpliwości nauczycieli

Wątpliwości nauczycieli dotyczą braku jednoznacznych definicji pojęć "pisemne prace domowe" i "praktyczno-techniczne prace domowe". Może to, ich zdaniem, powodować obawy przed zadawaniem najmłodszym uczniom jakichkolwiek zadań domowych. 

Przypomnijmy – zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji od kwietnia w klasach 1-3 obowiązuje zakaz:

W klasach 4-8 nauczyciel może zadawać uczniom prace domowe, ale nie będą one obowiązkowe i nie wolno za nie wystawiać ocen. 

MEN precyzuje zapisy rozporządzenia

MEN w uzasadnieniu do projektu nowelizacji precyzuje te pojęcia. Przez "pisemne i praktyczno-techniczne prace domowe" należy rozumieć: 

Wbrew obawom nauczycieli i rodziców, brak prac domowych w dawnej formie nie oznacza wcale, że uczniowie nie będą musieli uczyć się w domach: "Nowe przepisy nie oznaczają zniesienia obowiązku uczenia się w domu, tj. nauki czytania w przypadku najmłodszych uczniów, czytania lektur, przyswojenia określonych treści, słówek z języków obcych, czy powtarzania materiału omówionego podczas lekcji itp.", czytamy na gov.pl.

źródła: PAP, gov.pl

Czytaj także: https://mamadu.pl/183308,100-dni-nowego-men-wystawili-ministerstwu-ocene-5-hitow-i-12-kitow