Gdy dziecko się złości, bądź jak komentator sportowy. Nigdy nie mów tych 2 zdań

Hanna Szczesiak
03 kwietnia 2024, 12:53 • 1 minuta czytania
Dziecko się złości lub smuci, reaguje płaczem, krzykiem – to naturalne, że chcesz je uspokoić. "No już, już, nic się nie dzieje" – mówisz. Zdaniem brytyjskiego psychologa prof. Sama Wassa wielu rodziców popełnia ten błąd. Choć chcą dobrze, nieświadomie pokazują dziecku, że jego emocje nie są ważne.
Co robić, gdy dziecko się złości? Na pewno nie mów, że "wszystko będzie dobrze". Fot. cottonbro studio/Pexels.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Nic się nie dzieje/Nic się nie stało" i "Przestań/Uspokój się" – zdarza ci się powiedzieć tak dziecku, kiedy jest zdenerwowane, coś je stresuje albo smuci? To tylko dwa przykłady, ale podobnych zdań, które w teorii mają pomóc dziecku poradzić sobie z trudną sytuacją, a w praktyce nie robią nic, jest więcej:


I tak dalej, i tak dalej – sama dobrze wiesz, co mówisz dziecku, kiedy próbujesz je uspokoić. Problem w tym, jak wyjaśnia prof. Sam Wass, że wszystkie te komunikaty łączy jedno: bagatelizują to, co odczuwa dziecko w danym momencie. Ono samo tak naprawdę nie wie, co się z nim dzieje, nie umie nazwać stanu, w jakim się znalazło. To rolą rodzica jest nazwanie tych emocji, a nie ich tłamszenie.

– Dzieci nie są świadome tego, co czują, nie umieją tego opisać, bo same tego nie wiedzą. Dopiero gdy ty powiesz im, co takiego odczuwają, zaczną to uczucie rozpoznawać – mówi prof. Wass dla "Mirror Online".

Bądź jak komentator sportowy

Tu pojawia się sposób "na komentatora piłkarskiego", o którym mówi psycholog. Nie musisz być fanką piłki nożnej (ani jakiejkolwiek innej dyscypliny sportowej), aby wiedzieć, na czym polega praca komentatora. Zostając przy piłce nożnej: omawia on wszystko to, co dzieje się na boisku, opisuje zagrania piłkarzy, ich interakcje między sobą, kolejne podania piłki.

Gdy dziecko się złości, spróbuj opisać to, co odczuwa – dokładnie tak jak komentator opisuje to, co dzieje się na boisku. To pierwszy krok do tego, by dziecko się uspokoiło: pokazanie mu, że je rozumiesz. Wystarczą proste komunikaty: "Widzę, że się denerwujesz", "Widzę, że jest ci przykro", "Wiem, że jesteś zły".

– Dostosuj się do stanu, w którym jest twoje dziecko i do tego, co mówi. Komentuj to, niemal jak komentator piłkarski. Jeśli dziecko powtarza, że chce ciastko, powiedz: "Jaś chce ciastko" (prof. Wass użył anglojęzycznego imienia Freddie oraz słowa custard – przyp. red), żeby upewnić się, że dziecko czuje się zrozumiane. Pewność, że je rozumiesz, pomoże mu się uspokoić i przenieść uwagę na coś innego – wyjaśnia psycholog.

Ten sposób kojenia emocji dziecka można również nazwać metodą echa, czyli powtarzania tego, co mówi zdenerwowane dziecko.

Nie możemy wymagać od dzieci, by kontrolowały swoje emocje i reakcje, bo one zwyczajnie tego nie potrafią – ich mózgi nie są jeszcze w pełni rozwinięte. Kierowanie w ich stronę "pustych" komunikatów w stylu: "No już, nic się nie stało, nie ma co płakać" nie ma więc sensu.

źródło: themirror.co.uk

Czytaj także: https://mamadu.pl/183482,wystarcza-3-zdania-zeby-opanowac-zlosc-dziecka-to-zloto-podczas-kryzysu