Na lekcji WF-u prawie zmarło dziecko. Ratownik medyczny: "Wszystkiemu winne przepisy"
Dziecko zasłabło, nikt mu nie pomógł
Wyobraź sobie, że twoje dziecko idzie do szkoły jak każdego innego dnia. Ma kilka lekcji, w tym WF. Podczas ćwiczeń traci przytomność i nikt – dosłownie nikt – nie reaguje na to. To znaczy ktoś wzywa karetkę, jest ogólny popłoch. Ale nikt nie podejmuje się resuscytacji krążeniowo-oddechowej u nieprzytomnego dziecka, aż do czasu przybycia na miejsce zespołu ratowniczego i lekarza. Taka sytuacja miała naprawdę miejsce w jednej ze szkół pod Częstochową w 2007 roku. Opisano ją na facebookowym profilu "Ratownictwo Medyczne będzie rozmowa proszę czekać" oraz opatrzono komentarzem ratowników.
"Dzisiaj przeniesiemy się pod Częstochowę, gdzie w trakcie lekcji wychowania fizycznego, u uczennicy doszło do zatrzymania krążenia. Nikt z obecnych nie podjął czynności resuscytacyjnych, dopiero lekarka z pobliskiego ośrodka zdrowia z zespołem ratownictwa medycznego rozpoczęli walkę o życie dziecka. Dziewczyna przeżyła, jednak do końca życia będzie zależna od swojej rodziny. Czy tej tragedii można było uniknąć?" – rozpoczyna się poruszający wpis.
W dalszej części jego autor zaznacza, że post nie ma na celu hejtowania, a raczej uświadomienie, że takie sytuacje się zdarzają, a nie powinny. Ratownicy chcieli pokazać tylko, że nauczyciele i wszyscy pracownicy szkół powinni co jakiś czas odświeżać swoją wiedzę z zakresu pierwszej pomocy, by móc reagować w sytuacjach takich, jak ta opisana powyżej.
Zacznijmy reagować
"Ta dramatyczna historia uświadamia każdego z nas, że czas w przypadku zatrzymania krążenia ma znaczenie rokownicze. Opóźnienie podjęcia RKO o każdą minutę, zwiększa ryzyko poważnego deficytu neurologicznego i obniżenia późniejszej jakości życia w przypadku powrotu spontanicznego powrotu krążenia" – czytamy w dalszej części wpisu.
Autor zauważa, że w naszym społeczeństwie nadal zbyt rzadko zdarza się odruchowa pomoc (na ulicy, w miejscach publicznych), bo kiedy widzimy przypadkową nieprzytomną osobę, najczęściej traktujemy ją jak pijanego lub pod wpływem narkotyków. Tymczasem ratownicy uświadamiają, że do zatrzymania krążenia może dojść u każdego, niezależnie od wieku i sytuacji.
Dlatego tak ważne jest, abyśmy wszyscy wypracowali nawyk sprawdzania, co się dzieje z osobą nieprzytomną oraz abyśmy umieli wykonywać RKO. Ratownicy przytaczają również całą procedurę, jaką należy przeprowadzić, jeśli zetkniemy się z osobą nieprzytomną:
- "Jeżeli widzisz osobę nieprzytomną;
- Zadbaj o własne bezpieczeństwo
- Udrożnij drogi oddechowe i oceń oddech
- Wezwij pomoc (tel. 999)
- (jeżeli nie oddycha) Podejmij pośredni masaż serca
- (jeżeli oddycha) ułóż w pozycji bocznej bezpiecznej i stale MONITORUJ ODDECH".
Najważniejsze jest uciskanie klatki
Warto też przypomnieć, że RKO może przeprowadzić każdy. Ratownicy zaznaczają, że najważniejsza jest kompresja klatki piersiowej, a wykonywanie oddechów nie jest obowiązkowe. Przypominają też po kolei kroki, jakie należy wykonać w RKO:
O pierwszej pomocy wciąż zbyt rzadko się mówi, młodzi ludzie dotychczas o zasadach przeprowadzania resuscytacji często słyszą tylko sporadycznie. Od nowego roku szkolnego 2024/2025 w szkołach pojawi się przedmiot, na którym dzieci i młodzież dowiedzą się, jak reagować podczas wypadków i poznają sposoby udzielania pierwszej pomocy.
Czytaj także: https://mamadu.pl/170069,nie-wiedziala-jak-udzielic-pierwszej-pomocy-jej-dziecko-prawie-umarlo