Ten nawyk sprawia, że jesteśmy wiecznie zmęczone. Robi tak prawie każda mama!

Martyna Pstrąg-Jaworska
06 marca 2024, 11:38 • 1 minuta czytania
Rodzice są grupą, która skarży się na zmęczenie, co prowadzi do frustracji, a nawet wypalenia. Wiele matek zaznacza, że są przemęczone zbyt dużą liczbą zobowiązań względem rodziny, pracy zawodowej i domu. Lekarze upatrują chronicznego zmęczenia w jednym nawyku, który stosuje wielu rodziców.
Nawyk, który ma wiele matek, prowadzi do chronicznego zmęczenia. fot. tomsickova/123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Brak energii przez nawyki

Jeśli od południa ziewasz przy biurku w pracy albo o 15:00 marzysz o drzemce, to zaczynasz szukać sposobów na zwiększenie energii. Większość z nas sięga po kofeinę (ile kaw dziennie wypijasz, odkąd jesteś mamą?), inni szukają ratunku w aktywności fizycznej. Zapominamy też niestety o rezygnacji z nawyków, które mogą być szkodliwe.


Okazuje się, że niski poziom energii, o jakim często mówią rodzice, może wynikać z różnych przyzwyczajeń dnia codziennego. Są one z pozoru nieszkodliwe, ale mogą doprowadzić do permanentnego zmęczenia i senności. Wśród nich jest jeden, który szczególnie szkodzi odpoczynkowi, a jest nagminny wśród mam.

Mianowicie chodzi o planowanie posiłków i jedzenie obiadu, a właściwie obiadokolacji. Dr Mary Valvano, lekarka rodzinna i ratownik medyczny, która udzieliła wywiadu Huffington Post, jest zdania, że najwięcej energii zabiera nam jedzenie wieczorami. Jeśli po uśpieniu dzieci albo po powrocie z pracy/szkoły/przedszkola siadamy do najbardziej obfitego posiłku dnia, jest prawie pewne, że nasz organizm nie zdąży strawić go, zanim położymy się do łóżka.

Syta kolacja szkodzi relaksowi

– Powiedzenie: "Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi" jest słuszne i wywodzi się z biologii. Wszystko dlatego, że komórki naszego organizmu metabolizują żywność w różny sposób w zależności od pory dnia. Ten sam posiłek zjedzony o 8:00 i 18:00 może różnie wpływać na zdolności naszego organizmu do przerobienia go na energię – mówiła w rozmowie Valvano.

Jak mówią eksperci, późne jedzenie obfitych posiłków może prowadzić też do problemów z poziomem cukru we krwi, a także zaburzyć metabolizm organizmu na kilka kolejnych dni. Rodzice natomiast bardzo często siadają do posiłku, kiedy już wykapią i uśpią dzieci. To dla wielu par sposób na spędzenie wspólnego czasu po całym dniu bieganiny między pracą zawodową a domowymi obowiązkami.

Większość matek czeka, aż dzieci zasną i dopiero bierze się za domowe obowiązki i relaks: prasowanie, czytanie książek, zmywanie naczyń, oglądanie Netfliksa. A do tego zdarza im się zjeść jakieś słodkie lub słone przekąski, ale bywają też dni, kiedy dopiero wtedy mamy czas, żeby siąść i zjeść normalny, porządny obiad. To ogromny błąd, bo organizm nie zdąży tego posiłku strawić, zanim położymy się spać.

Organizm nie odpoczywa

Z powodu takiego przejedzenia gorzej śpimy – układ trawienny musi działać na wysokich obrotach, zamiast odpoczywać podczas snu. Przez to rano budzimy się zmęczone i niewyspane, bo tak naprawdę ciało nie miało szansy na regenerację i prawdziwy odpoczynek.

Według Valvano duże posiłki jedzone późno w nocy zaburzają naturalny rytm dobowy naszego organizmu. To sprawia, że trudniej jest odpocząć organizmowi podczas snu, a faza snu głębokiego (podczas którego ciało najbardziej się regeneruje) jest dużo krótsza. Lekarze zalecają więc rezygnację z obfitych posiłków wieczorami, a raczej postawienie na nie rano.

Dobrym nawykiem jest jedzenie obiadu (czyli największego posiłku) w okolicach południa, np. o 13:00. Jeśli wieczorami czujemy się głodni, zaleca się spożywanie lekkostrawnych produktów: warzyw, kasz drobnoziarnistych, produktów mlecznych oraz chudego mięsa i ryb.

Źródło: huffpost.com

Czytaj także: https://mamadu.pl/zdrowie/151525,problemy-ze-snem-jak-sobie-radzic-z-bezsennoscia