Decyzja w sprawie balu przebierańców załamuje. "Czy ktoś w ogóle myśli o dzieciach?"

Dominika Bielas
31 stycznia 2024, 13:28 • 1 minuta czytania
Karnawałowy bal jest tylko raz do roku. Tę imprezę uwielbiają wszystkie przedszkolaki. Na ten jeden dzień mogą stać się bohaterem swojej ulubionej bajki lub książki. Chyba że wychowawcy zadecydują inaczej. "Zbyt kreatywne podejście nauczycieli może zepsuć dzieciom całą zabawę" – żali się Magda.
Dzieci lubią się przebierać, ale czy dorośli powinni ingerować, jakie to ma być przebranie? fot. Nikita Nikitin, pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Moja 5-latka uwielbia się przybierać, chyba jak każde dziecko w tym wieku. Od kilku tygodni wierci mi dziurę w brzuchu o to, kiedy nareszcie będzie bal przebierańców. Bardzo chciałaby założyć swoją nową sukienkę Elsy z 'Krainy lodu'. Dostała ją od mikołaja i gdy tylko może, chodzi w niej po domu. Nie może się także doczekać przedszkolnej imprezki. W tym tygodniu nareszcie przyszła wiadomość, kiedy ów bal się odbędzie, jednak czytając maila, zdębiałam.


Będzie rozpacz

W tym roku panie wymyśliły, że będzie to impreza tematyczna pod hasłem: 'Zoo'. Oznacza to, że przedszkolaki powinny być przebrane za dzikie zwierzęta. Super! Słonie, tygrysy czy żyrafy... I jak ja mam teraz wyjaśnić mojemu dziecku, że nie założy swojej wymarzonej sukienki, za to może się przebrać za małpę?

Nie rozumiem tego. To przecież impreza dla dzieci, a one mają swoich ukochanych bohaterów. Myślę, że większość dziewczynek wolałaby być księżniczką czy baletnicą, a chłopcy Spidermanami czy innym superbohaterami. Po co na siłę zmuszać kilkulatki do przebrania się za coś, za co nigdy same nie chciałyby się przebrać? Bal przebierańców jest raz do roku i to one powinny decydować, kim chcą zostać.

W domu mam sklep z przebraniami

Ogólnie wkurzają mnie takie pomysły, jeszcze z jednego powodu. Jak nie jasełka, to dzień babci... za każdym razem jakieś przebranie. Jakbym miała jeszcze mało roboty. Przecież to ja muszę biegać po sklepach i szukać kostiumów lub ubrań pod określony kolor. Nie potrafię szyć, a jedyne, co mi pozostaje, to zakupienie czegoś gotowego. To także koszty, którymi obciąża się rodziców, a to przecież jednorazowa kreacja.

Są osoby, które to również irytuje. Niestety nie jesteśmy w stanie przewalczyć zmiany podejścia u pań. Niektóre mamy są zachwycone kreatywnością placówki i popierają to angażowanie rodziców w każdą imprezę. A ja uważam, że skoro przedszkole narzuca bardzo konkretne wytyczne, to powinno samo zapewnić stroje dla dzieci".

Czytaj także: https://mamadu.pl/180521,nie-pozwalam-dziecku-na-taka-zabawe-w-przedszkolu-corka-placze-nie-zaluje