Ten szkolny zakaz to przepis na katastrofę. "Traktują uczniów jak więźniów"

Hanna Szczesiak
07 listopada 2023, 10:46 • 1 minuta czytania
"Uczniowie mają zakaz opuszczania budynku szkoły w czasie przerw" – podobne komunikaty można znaleźć w wielu placówkach. Dyrekcje tłumaczą, że to kwestia bezpieczeństwa – w końcu to szkoły ponoszą odpowiedzialność za uczniów. Gdy kartka informująca o zakazie nie wystarcza, szkoły posuwają się o wiele dalej... "Traktują uczniów jak więźniów" – pisze w mailu do redakcji Anita, mama ucznia liceum.
Szkoły ograniczają wolność uczniów. Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Szkoły próbują kontrolować uczniów na różne sposoby, nawet jeśli te nie zawsze są zgodne z prawem: zakazują korzystania z telefonów (nawet w czasie przerw), ingerują w wygląd (umieszczając w statutach zasady dotyczące ubioru, długości i koloru włosów czy biżuterii), instalują kamery w łazienkach czy zakazują opuszczania budynku szkoły w czasie przerw i tzw. okienek.


W tej ostatniej sprawie napisała do nas Anita. W szkole jej syna obowiązuje całkowity zakaz wychodzenia poza teren placówki – dotyczy on nawet pełnoletnich uczniów. Umieszczenie kartki na drzwiach wejściowych do szkoły nie powstrzymywało jednak uczniów przed opuszczaniem budynku, więc dyrekcja zdecydowała się zamykać drzwi w czasie przerw. Teoretycznie – chodzi o bezpieczeństwo. Jednak czy w sytuacji, gdyby konieczna była ewakuacja uczniów, rzeczywiście uczniowie byliby bezpieczni?

Kolejny zakaz, który odbiera uczniom wolność

"Dla mnie to, co dzieje się w szkole mojego dziecka, to już jakaś patologia. To nastolatki, a nie maluszki, które potrzebują ciągłej opieki. Należy im się kredyt zaufania, a nie takie ograniczenia.

U syna nie można wychodzić na przerwach i 'okienkach' poza teren szkoły, czyli nie można wyskoczyć np. do Żabki po hot-doga, jeśli się nie ma śniadania. Wiadomo, dyrekcja nie chce, żeby uczniowie np. wychodzili zapalić i to o to chodzi głównie, a nie o jakieś bezpieczeństwo. Mydlą nam tak tylko oczy.

Kartki i komunikaty dyrekcji nie działały, więc teraz jest tak, że prawie wszystkie drzwi w czasie przerw są zamknięte. Jedynie otwarte są te główne, ale tutaj kontrolują panie sprzątaczki, kto wchodzi do szkoły i kto wychodzi. Jeśli pani widzi, że uczeń wychodzi w samej bluzie, dajmy na to o 11:00, to go zatrzymują i nie pozwalają dalej iść. Normalnie jak w jakimś zakładzie pracy, niedługo dojdzie do tego, że będą musieli kartki odbijać przy wejściu i wyjściu.

Dla mnie to chory pomysł, bo co np. w sytuacji, gdyby wybuchł pożar? Wszystkie ewakuacyjne wyjścia pozamykane, to wszyscy będą się pchać do tego głównego? Brawo, gratuluję pomysłowości, przepis na katastrofę gotowy. Naradzamy się wspólnie z innymi rodzicami, co możemy zrobić. Bo wiadomo, że chcemy, żeby nasze dzieci były bezpieczne, ale takie rzeczy to już gruba przesada.

Jestem ciekawa, jak jest w innych szkołach i czy też panują tam takie głupie zasady. I może ktoś mi podpowie, co mogę z tym zrobić? Anita".

Od redakcji:

Zamykanie drzwi placówki edukacyjnej stanowi utrudnienie w razie ewakuacji, co jest niezgodne z przepisami bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Nie istnieje odrębna ustawa czy rozporządzenie dotyczące bezpieczeństwa przeciwpożarowego w szkołach, dlatego przepisy te reguluje Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów z dnia 7 czerwca 2010 r.

Jak czytamy w rozporządzeniu: "W obiektach oraz na terenach przyległych do nich jest zabronione wykonywanie następujących czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenianie się, utrudnienie prowadzenia działania ratowniczego lub ewakuacji: (...) zamykanie drzwi ewakuacyjnych w sposób uniemożliwiający ich natychmiastowe użycie w przypadku pożaru lub innego zagrożenia powodującego konieczność ewakuacji".

Jeśli dyrekcja szkoły uniemożliwia sprawną ewakuację, warto zgłosić sprawę do Straży Pożarnej.

Czytaj także: https://mamadu.pl/172973,monitoring-w-szkolnej-toalecie-dyrekcja-tlumaczy-sie-bezpieczenstwem