Takie rzeczy w Polsce. 9-latka padła ofiarą hejtu, bo jest "dzieckiem diabła"
Dziecko nie przystąpiło do komunii
Coraz więcej jest rodzin, które odchodzą od Kościoła i wypisują dzieci z lekcji religii w szkole albo rezygnują z przystąpienia do Pierwszej Komunii Świętej. Na taki krok zdecydowali się również rodzice 9-latki z Rożnowa pod Obornikami (woj. wielkopolskie). Ich córka w maju tego roku nie przystąpiła ze swoimi rówieśnikami do komunii – rodzina jest bowiem innego niż katolickie wyznania, więc dziewczynka od początku szkoły nie chodziła też na religię.
– Córka ma 9 lat, jej klasa w maju podchodziła do Pierwszej Komunii Świętej. Nasze dziecko, ze względu na inne wyznanie, do komunii nie podchodziło. Miała podejść do naszego święta – tłumaczy portalowi epoznan.pl matka dziewczynki, Lucyna Pałka.
I dodaje: – Gdy dzieci wróciły do szkoły po uroczystościach, wychowawczyni na forum klasy rozdawała dzieciom prezenty za to, że przystąpiły do I Komunii Świętej. Nasza córka prezentu nie dostała, bo nauczycielka stwierdziła, że nie zasłużyła (...). Dzieci zaczęły ją hejtować, że jest dzieckiem diabła, że jej święto jest nic niewarte. Skończyło się na psychologu, a córka do szkoły już na zakończenie roku szkolnego nie wróciła. Niestety pani dyrektor szkoły nie stanęła na wysokości zadania – kończy matka dziewczynki.
Mieszkańcy wsi bojkotują kwiaciarnię
Jak możemy przeczytać w lokalnym portalu, dziecko zostało dotknięte hejtem w szkole oraz miejscu zamieszkania. Teraz cierpi także cała rodzina – rodzice dziewczynki prowadzą w Rożnowie kwiaciarnię, którą mieszkańcy wsi zbojkotowali. Wielu postanowiło przestać kupować kwiaty u rodziców dziecka, które jest "dzieckiem szatana".
Zarówno państwo Pałka, jak i przyjaźnie nastawieni do nich klienci są w szoku, że można nawoływać do takiej nienawiści i wykluczenia z powodu religii.
"Z powodu innego światopoglądu zostałam napiętnowana we wsi Rożnowo. W swoją pracę zawsze wkładałam serce i starałam się wykonywać ją najlepiej, jak potrafię. Stałam frontem do klienta, służyłam pomocą, nigdy nikogo nie oceniałam. Przykry jest fakt, że ja zostałam oceniona nie za swoją pracę i za to jakim jestem człowiekiem, tylko za to, że mam inne przekonania religijne. Jak widać, dalej żyjemy w średniowieczu..." – pisze na profilu kwiaciarni jego właścicielka.
Internauci na ratunek
"Każdy ma prawo żyć i pracować niezależnie od poglądów politycznych, wyznania, orientacji seksualnej itp. Szanujmy się wzajemnie, aby nas szanowano. Tutaj tego niestety zabrakło" – napisał do lokalnego portalu jeden z mieszkańców. Córka właścicieli kwiaciarni nie jest jedynym dzieckiem, które z tej szkoły nie przystąpiło do komunii, ale tylko jej rodzina została dotknięta taką nienawiścią.
O komentarze poproszono parafię oraz dyrekcję szkoły, ale nikt wprost nie mówi o tym, że hejt skierowany na tę rodzinę i bojkot ich kwiaciarni faktycznie ma miejsce. Dyrektorka odmówiła informacji o dyskryminacji w szkole, a proboszcz parafii zaprzeczył, jakoby miał z ambony prosić parafian o zaprzestanie zakupów w kwiaciarni.
W sieci wiele osób udzieliło wsparcia dziewczynce i jej rodzicom. W mediach społecznościowych pojawiły się także akcje zachęcające do robienia zakupów w kwiaciarni, aby rodzina mogła odbić się z finansowego dołka. W akcję zaangażowała się m.in. strona Make Life Harder, której użytkownicy rozpoczęli "akcję paragon". Polega ona na wpłatach dla kwiaciarni, która za zarobione pieniądze będzie mogła na Wszystkich Świętych rozdać kwiaty potrzebującym.