"Nauczyciele to też ludzie", usłyszała od wychowawcy syna. Skończyło się u dyrekcji
Dzień Wszystkich Świętych, czyli 1 listopada, w tym roku wypada w środę. Jest to dzień ustawowo wolny od pracy, a więc i nauki, po nim jednak w tym tygodniu będą jeszcze dwa dni robocze, w tym Zaduszki (Święto Zmarłych), czyli 2 listopada. Wielu Polaków bierze na ten czas urlop, bo odwiedzają groby bliskich, nierzadko oddalone od miejsca zamieszkania. Dotyczy to także nauczycieli i sposobu funkcjonowania szkół.
Czy 2 listopada są lekcje?
W wielu szkołach podstawowych 2 listopada nie będzie lekcji, natomiast placówki mają obowiązek zapewnić dzieciom opiekę w ramach tzw. zajęć opiekuńczo-wychowawczych. To w praktyce najczęściej oznacza, że wychowawcy klas sporządzają wcześniej listę obecności na te dni, by wiedzieć, ilu uczniów będzie w tym czasie przebywać na świetlicy. Od tego zależy to, ilu nauczycieli tego dnia musi być w pracy w ramach dyżuru.
I to właśnie ta kwestia stała się przedmiotem konfliktu między naszą czytelniczką a wychowawcą jej syna: "Pani napisała do nas przez librusa, że do piątku 27 października musimy napisać, które dziecko będzie 2 listopada w szkole, bo trzeba mu zapewnić opiekę na świetlicy. Odpisałam, że Antek będzie, bo nigdzie nie wyjeżdżamy, a mąż i ja będziemy w pracy. Mój syn jest w 1 klasie, wiadomo, że nie może zostać sam w domu".
"Proszę to przemyśleć"
Pani Ola szybko otrzymała odpowiedź od wychowawczyni, nie spodziewała się jednak takich słów: "Pani zapytała, czy wiem, że tego dnia nie będzie innych dzieci z klasy i że Antek będzie siedział sam na świetlicy z może dwoma obcymi dziećmi z innej klasy. I że na pewno będzie się czuł z tym źle, czy na pewno chcę mu to fundować? Dodała też: 'Proszę też zrozumieć, że nauczyciele to też ludzie, a jeśli dzieci przyjdą na świetlicę, to nie mogą wziąć wolnego'".
Nasza czytelniczka pisze, że bardzo się zdenerwowała tym zdaniem. "To był po prostu szantaż emocjonalny, a na dodatek nauczycielka chciała we mnie wzbudzić poczucie winy, że jestem wyrodną matką, posyłając tego dnia syna do szkoły. Postanowiłam tego tak nie zostawiać. Poszłam do dyrektorki na skargę. Otrzymałam przeprosiny i zapewnienie, że każdy uczeń jest mile widziany w szkole, nawet gdy nie ma lekcji, a jest tylko świetlica. Pani dyrektor obiecała też porozmawiać z nauczycielką o jej niestosownym zachowaniu".
Dni dyrektorskie: przepisy
Pani Ola nie musiała podawać powodu obecności syna w szkole, jako że zapewnienie mu opieki przez szkołę jest prawnym obowiązkiem dyrekcji placówki. Organizację dni wolnych od zajęć dydaktycznych, czyli tzw. dni dyrektorskich, reguluje rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 11 sierpnia 2017 r. w sprawie organizacji roku szkolnego.
Dyrektor szkoły może je ustalić w dni, w których na terenie szkoły odbywają się egzaminy (zawodowy, maturalny czy ósmoklasisty), lub w dni świąt religijnych, które nie są ustawowo wolne od pracy, a także w innych sytuacjach, gdy wymaga tego organizacja pracy szkoły. Ściśle określona jest też liczba dni dyrektorskich w roku szkolnym, i tak: w szkole podstawowej nie może ich być więcej niż 8, a w szkole średniej – 10.
Czytaj także: https://mamadu.pl/175943,kalendarz-roku-szkolnego-2023-2024-jak-zaplanowac-dni-wolne-i-urlopy