Nie wierzę w oddolne inicjatywy szkoły. Przez takie realia brak prac domowych to żart

Martyna Pstrąg-Jaworska
26 września 2023, 13:01 • 1 minuta czytania
W polskich szkołach coraz częściej widać chęć zmian i poprawy systemu, który niszczy w dzieciach ciekawość świata i chęć zgłębiania wiedzy. Przeczytajcie list matki, która jest zdania, że brak prac domowych i ocen w szkole nic nie da, bo najpierw należałoby popracować nad społeczną świadomością Polaków.
Dzieci w szkole bez prac domowych i ocen całkiem przestaną się uczyć? fot. lopolo/123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Początki zmian w szkołach

"Ostatnio dużo czytam o tym, że w szkołach wreszcie następują zmiany, że oddolnie nauczyciele, rodzice i władze szkół starają się poprawiać zepsuty pruski system. Nawet u mojego dziecka w 1. klasie podstawówki ostatnio wychowawczyni podzieliła się pomysłem na odejście od ocen cyfrowych i zastąpienie ich opisowymi, przynajmniej do czasu ukończenia przez dzieci 3. klasy" – rozpoczyna list nasza czytelniczka.


"Od znajomych, którzy mają dzieci, słyszę też o świetnych ideach dotyczących rezygnacji z prac domowych, wprowadzeniu większej ilości zajęć społecznych i uczących o pracy z emocjami. I to wszystko świetnie brzmi w teorii, raczej powinniśmy cieszyć się z tego, że szkoły przechodzą trochę przebudzenie, jakiś rodzaj oddolnej transformacji. Coraz częściej słyszy się, że nauczyciele naprawdę chcą zmian i chcą, żeby uczniowie przychodzili do placówek z entuzjazmem".

Teoria brzmi pięknie

Kobieta przyznaje jednak, że nie ma przekonania do zmian: "Mam takie poczucie, że jednak to wszystko pięknie wygląda tylko w teorii. Bo tak naprawdę realia są takie, że coraz więcej nauczycieli jest zmęczonych systemem, walką z wiatrakami i śmiesznie niskimi zarobkami. Wiele pedagogów odchodzi ze szkół, bo lepsze pieniądze dostaną za etat w markecie, gdzie nie mają w pracy tak dużej odpowiedzialności społecznej, jak będąc nauczycielem.

Z drugiej strony są też świetne inicjatywy, jak więcej skupienia na psychice i emocjonalności uczniów, na ocenach opisowych, poszanowaniu przekonań i wyglądu dzieci, a nawet wspomniana już rezygnacja z zadawania obowiązkowych prac domowych. Wydaje mi się jednak, że nic z tego nie będzie dobrze działało. Dlaczego, zapytacie z oburzeniem? Bo mimo chęci rodziców i nauczycieli, by dzieci się uczyły dla siebie i z chęcią chodziły do szkoły, nic się w polskiej szkole nie zmieni, jeśli nie zmienimy naszej mentalności".

Najpierw zmiana w ludziach

Mama 1-klasistki opowiada o tym, jak edukacja wygląda z jej perspektywy: "W Polsce społeczeństwo od wielu pokoleń jest nauczone, że żeby na czymś wyjść dobrze, najczęściej trzeba kombinować. Nie da się odnosić sukcesów i zgłębiać wiedzy z pozytywnymi wynikami w nauce, jeśli dziecku i jego rodzicom brakuje ambicji. A z moich obserwacji wynika, że większa część społeczeństwa wyznaje zasadę 'jak tu zarobić i się nie narobić'.

Nie chce mi się wierzyć, że dzieci, które nie mają w szkole ocen i nie dostają pochwał w formie piątek, będą chciały same z siebie siedzieć z nosem w książkach. Jeśli nikt nie będzie sprawdzał ich wiedzy pracami domowymi, sprawdzianami i ocenami, wydaje mi się, że nauka nie będzie dla nich priorytetem. Jeśli przypomnicie sobie czas, gdy miałyście 8-10 lat, to zrozumiecie, że dla takiego dziecka ważniejsze jest wyjście na podwórko i zabawa z rówieśnikami, niż ślęczenie nad zadaniami z matematyki.

Nikt już nie chce być naukowcem, profesorem, cenionym specjalistą – dziś dzieci wolą być influencerami i youtuberami, bo oni są znani i dobrze zarabiają. A jak dziecko ma cenić i szanować zawody związane z nauką, skoro pedagogom daje się jakieś śmieszne pensje i nie idzie za ich pracą szacunek ze strony społeczeństwa? Bardzo to przykre, ale jestem zdania, że póki nie zmieni się podejście Polaków i nie zaczniemy cenić za wiedzę (a nie tylko ją sprawdzać), to szkoła bez ocen i prac domowych w praktyce się nie sprawdzi" – kończy swój list zasmucona czytelniczka.

Czytaj także: https://mamadu.pl/177214,syn-zostal-zniszczony-przez-system-szkola-zabila-w-nim-ciekawosc-swiata