Tinder to ściek ludzkości. Każdy facet na wzmiankę, że mam dziecko, ucieka
"Zastanawiam się, jak innym kobietom z tzw. przeszłością udaje się ułożyć sobie na nowo życie? Co chwilę słyszę, że któraś celebrytka wyszła drugi raz za mąż, mimo że ma dzieci z poprzedniego związku. Zresztą nie tylko celebrytki, zwykłe kobiety też przecież wchodzą w ponowne związki, nawet jeśli mają dzieci.
Jestem samotną mamą 2-letniego chłopca. Jego ojciec zostawił mnie, gdy dowiedział się o ciąży. Dziecka nie miał w planach, zakładania rodziny ze mną też nie. Po narodzinach Szymka jednak się zmienił, oszalał na punkcie syna. Dla nas, jako pary, nie było już szans, ale jako ojciec mój eks sprawdza się naprawdę dobrze.
Nie tylko regularnie płaci alimenty, ale też jest obecny w życiu naszego syna. Zabiera go na weekendy, ostatnio nawet pojechał z nim na dwa tygodnie na urlop. On ma nową partnerkę, chyba dobrze im się układa, a ona nie ma kłopotu z tym, że on ma dziecko. Wydaje mi się, że dobrze traktuje Szymka. Synek ją lubi, tatę bardzo kocha.
Brakuje mi miłości
A ja? No cóż. Mam 27 lat. Od tamtego związku nie byłam z żadnym mężczyzną. Najpierw ciąża, potem pochłonęło mnie macierzyństwo. Ale jakoś od roku myślę o tym, że też chciałabym kogoś mieć. Jestem przecież jeszcze młoda! Chciałabym sobie jeszcze ułożyć życie. Brakuje mi bliskości, zarówno tej emocjonalnej, jak i fizycznej.
Myślę o tym, że mam tyle miłości w sobie, którą mogłabym komuś zaoferować. Jestem atrakcyjna, pracuję, mam swoje pasje. Nie jestem typem kobiety-bluszcza. Po prostu chciałabym jeszcze mieć faceta, dzielić z kimś życie.
Założyłam konto na Tinderze, bo poznanie kogoś w realu graniczy z cudem. A przecież po to są te aplikacje randkowe, prawda? Otóż nie, chyba jednak nie. A już na pewno nie, jeśli jesteś samotną matką.
Masz dziecko? To cześć!
Poznaję mężczyznę, fajnie nam się pisze, wydaje się, że coś klika. I w końcu pada propozycja spotkania. Piszę wtedy, że mogę tego i tego dnia, bo synek jest wtedy u taty. I wiecie co? Kontakt się urywa. Za każdym razem. Ze dwa razy zdarzyło się, że facet coś tam napisał usprawiedliwiająco, ale najczęściej po prostu znikają. Odmatchowują parę bez uprzedzenia.
Mam już naprawdę dosyć. Nie wiem, co zrobić. Ja nawet mam w profilu, że mam dziecko, ale ci faceci na Tinderze to chyba tylko oglądają zdjęcia i nie czytają opisów. Naprawdę chciałabym kogoś poznać, ale nie wiem, jak to zrobić, skoro dla mężczyzn kobieta z dzieckiem jest trędowata!
Wciąż jestem kobietą
Czego oni się boją? Przecież ja nie szukam ojca dla Szymka, on już ma kochającego tatę. Szukam mężczyzny dla siebie. Żeby dawać i brać, dzielić się radościami i troskami. To, że mam dziecko, nie oznacza przecież, że przestałam być kobietą. Nadal mam swoje potrzeby i marzenia.
Coraz częściej myślę o skasowaniu profilu. Po co mi on, skoro tam nie ma żadnego normalnego faceta? A może właśnie tacy są mężczyźni? Może właśnie to jest 'normalne'? A przecież to nawet nie są żadne 'Adonisy', zwykli faceci, nic szczególnego. Każdy z fotą na siłce, w samochodzie lub w windzie. Żaden nie jest nawet szczególnie atrakcyjny, ale każdy myśli, że jest chodzącym bogiem.
Już zawsze będę sama?
Przyjaciółki mówią, że jeszcze kogoś poznam. Że jeśli nie będę szukać, to sam się znajdzie. Że miłość przychodzi nieoczekiwanie. To są takie bzdury, że nie mogę ich słuchać. Mam wrażenie, że zawsze już będę sama.
Czasami patrzę na Szymka i chce mi się płakać. Kocham mojego syna nad życie, nie zrezygnowałabym z niego za nic w świecie, ale czasami wyobrażam sobie, jak potoczyłoby się moje życie, gdybym wtedy nie wpadła. Czy miałabym kogoś? Czy byłabym szczęśliwsza?
Nie mogę słuchać o kobietach, którym się udało. Zazdroszczę im. Boję się, że staję się coraz bardziej zgorzkniała. I że już nigdy nikt mnie nie pokocha. Jak to zmienić? Jak kogoś poznać? Czy któraś z waszych czytelniczek była w takiej sytuacji, czy może mi coś doradzić?".
Czytaj także: https://mamadu.pl/171707,oszust-z-tindera-amerykanski-zolnierz-dlaczego-kobiety-daja-sie-nabrac