Kocham męża, ale postawiony przez niego warunek jest dla mnie nie do przyjęcia

Redakcja MamaDu
26 lipca 2023, 14:26 • 1 minuta czytania
Kinga marzy o kolejny dziecku, jednak od męża usłyszała stanowcze "nie". Nasza czytelniczka czuje, że przez tę różnicę zdań, teraz ważą się losy jej związku. Czy da się zrezygnować z własnych pragnień i nadal być szczęśliwym?
Dziecko to duża zmiana w życiu. fot. Kinga Howard/unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Poznałam Piotra przez wspólnych znajomych. Nie od razu zaiskrzyło, jednak dość szybko znaleźliśmy wspólny język. Najpierw pojawiła się przyjaźń, a potem coś więcej. Myślę, że właśnie to połączenie pomogło nam przetrwać wiele trudnych chwil. Rozumiemy się bez słów, mamy podobne priorytety i cele. To wszystko świetnie gra. W jednej kwestii jednak nie możemy absolutnie dojść do porozumienia.


Rodzina 2+1

Rok po ślubie przyszła na świat nasza córeczka. Stała się oczkiem w głowie tatusia. Teraz Lenka ma już 6 lat, a ja zaczęłam bardzo intensywnie myśleć o kolejnym dziecku. Czuję, że bardzo chciałbym mieć większą rodzinę. Ta myśl jest bardzo intensywna, jednak mój mąż nie chce słyszeć o kolejnej ciąży.

Mamy bardzo uregulowany i dość wygodny tryb życia. Stałe pozycje zawodowe i stabilizacja finansowa także są satysfakcjonujące. Rozumiem, że niemowlę to wielka zmiana, która wywróciłaby nasze życie do góry nogami, mimo to czuję, że warto podjąć to ryzyko.

Ja widzę same plusy, on – minusy

Czuję, że rodzeństwo dla Lenki to także dobra decyzja. Wiem, że różnica wieku jest duża i bawić się już nie będą, ale więź z bratem lub siostrą – to może być coś wyjątkowego. Mąż zapiera się rękami i nogami przed tym pomysłem. Sam jest jedynakiem i twierdzi, że nigdy nie brakowało mu towarzystwa. 

Wciąż pyta jak niby sobie wyobrażam nasze życie po narodzinach dziecka. Nie możemy liczyć na pomoc rodziców. Przypomina mi, że po porodzie mogę stracić pozycję w firmie, jeśli pójdę na wychowawczy. On nie zamierza siedzieć z dzieckiem. Starszej córce i jej zajęciom poświęcamy również dużo czasu. Każde z nas ma swoje hobby, które także zajmuje czas. Dopytuje, kto i z czego ma zrezygnować.

Do tanga trzeba dwojga

Te rozmowy są trudne, bo za każdym razem mąż mówi, że nigdy nie chciał mieć dwójki dzieci i nigdy nic mi nie obiecywał. Jeśli planuję kolejne dziecko, to na pewno nie z nim. Wiele w tym prawdy, bo zawsze wiedzieliśmy, że chcemy zostać rodzicami, ale o wielkości rodziny nie rozmawialiśmy... nigdy.

Czuję olbrzymi zawód, bo pragnienie kolejnego dziecka jest olbrzymie. Choć pojawiło się dopiero niedawno, czuję się oszukana. Wiem także, że nie mogę wymagać od Piotra, by spełnił moje marzenie. Mam wrażenie, że z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia. Bez względu na to, na czym stanie, to któreś zrezygnuje ze swojego marzenia i będzie nieszczęśliwe. Obawiam się, że to może zniszczyć nasz związek, bo ja nie zamierzam odpuścić...".

Czytaj także: https://mamadu.pl/163498,maz-nie-chce-kolejnego-dziecka-czy-ma-w-tej-sprawie-decydujacy-glos