Nowy trend nad Bałtykiem. "Dzieci pokazały córce zabawę w petojeża"

Dominika Bielas
12 lipca 2023, 12:43 • 1 minuta czytania
Co roku jak bumerang wraca temat śmieci na nadbałtyckich plażach. Choć miło nam przesiadywać na czystym piasku, a śmietniki są ustawione co kilka metrów, papierki, puszki i butelki na plażach to stały widok w sezonie letnim. Najbardziej uciążliwe są jednak pety i kapsle, na co skarżą się szczególnie mamusie. Dzieci są z kolei zachwycone, bo wymyśliły sobie "świetną" zabawę.
Dzieci mają różne pomysły na zabawy w piasku. fot. MAREK ZAJDLER/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Pierwszego dnia urlopu wybraliśmy się na główną plażę, posadziliśmy młodszą córkę na piasku, by się chwilę pobawiła. Oczywiście jest za mała na babki. Chodziło o to, by pogrzebała sobie w piasku, tylko że ona ciągle coś wykopywała, jak nie kapsle to niedopałki papierosów. To było obrzydliwe" – napisała do nas Iwona, mama małej Basi i 5-letniej Julki. "Córka ma 8 miesięcy, więc momentalnie wszystkie znaleziska lądują w buzi, trzeba jej bardzo pilnować. Myślałam, że zapewnię dziecku frajdę, a nieustannie się stresuję. To przecież niezwykle niebezpieczne" – dodaje.


Bawią się śmieciami

Okazuje się jednak, że liczba niedopałków papierosowych na plażach jest tak olbrzymia, że dzieci szukające zajęcia nawet wymyśliły sobie z nich zabawę. "Jednego dnia zauważyłam, że większe dzieci szukają czegoś w piasku, do zabawy zaprosiły moją starszą córkę. Nie miałam pojęcia, co robią, dopóki nie zobaczyłam jeża. Oniemiałam! Dzieci lepią z mokrego piachu ciało, a z petów robią kolce. Podobno to taka teraz popularna zabawa w 'petojeże'. Dzieci pokazują sobie nawzajem, jak się to robi. To jest totalnie obrzydliwe, nie pojmuję, że rodzice w ogóle na to pozwalają" – pisze Iwona.

Niedopałki po papierosach to spory problem od wielu lat. Nie ma ogólnego zakazu palenia na plażach, więc turyści chętnie tak się relaksują podczas opalania. Niestety, zamiast zabrać śmieci ze sobą, często zgaszony niedopałek zostawiają w piasku. Jest to szczególnie widoczne na głównych kąpieliskach. Na każdym kroku widać gołym okiem zarówno pety, jak i kapsle (choć na plaży alkoholu pić nie wolno). Im więcej ludzi, tym więcej śmieci.

Niedopałki to duży problem

Dwa lata temu władze Sopotu próbowały edukować w tym temacie. Chciano uświadomić turystom, że niedopałek to wcale nie kawałek papieru, który się rozłoży, bo mówimy tu o tzw. mikroplastiku, który przenika do wody i gleby. W petach znajdują się także takie substancje jak rakotwórczy benzopiren, arszenik, nikotyna i metale ciężkie, które uwalniając się, zatruwają środowisko naturalne.

Co gorsza, odpad ten jest tak mały, że ciężko go wyłapać podczas mechanicznego oczyszczania. Organizacje ekologiczne alarmują, że niedopałków jest na plażach więcej niż foliowych siatek, pudełek po jedzeniu i prawie cztery razy tyle, co plastikowych słomek. "Zaczęłam w końcu wybierać niestrzeżone kąpieliska z dala od ludzi, bo tam mam większą szansę na czysty piasek. Moje dzieci jeszcze są zbyt małe na pływanie w morzu, natomiast dużo bawią się w piasku, nie chcę, by co chwilę wykopywały jakieś śmieci. Przecież wystarczy chwila nieuwagi i maluch połknie niedopałek. Starsza córka też nie powinna dotykać takich rzeczy. Nie mogę na to pozwolić" – tłumaczy Iwona i dodaje:

"Niezwykle ciężko mi to zrozumieć, na plażach są śmietniki, a nawet jeśli nie, to wystarczy zebrać rzeczy i wyrzucić w ośrodku lub gdzieś po drodze. Przecież każdemu z nas jest miło siedzieć i chodzić po czystym piasku. Można to osiągnąć w banalnie prosty sposób. Skoro dałam czy dałem radę przynieść śmieci w jedną stronę, to i dam radę zabrać je w drugą".

Czytaj także: https://mamadu.pl/165019,rodzice-notorycznie-lamia-prawo-dajac-dzieciom-zly-przyklad