"Spóźniłam się jeden dzień, zabrali dziecku dyżury w wakacje. Powód mnie wkurzył"

Redakcja MamaDu
15 czerwca 2023, 15:33 • 1 minuta czytania
Wakacyjne dyżury w przedszkolach wzbudzają w rodzicach dużo emocji. Szczególnie problem widzą ci, którzy pracują na etacie, a ich dziecko nie zostało zakwalifikowane na wakacyjny pobyt w placówce. Publikujemy list naszej czytelniczki Małgosi, która spóźniła się z podaniem o jeden dzień. Teraz okazuje się, że przedszkole nie ma miejsca dla jej synka.
Wakacyjne dyżury w przedszkolach powinny być dostępne dla wszystkich dzieci. fot. Marek BAZAK/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Wakacyjne dyżury w przedszkolu zbawieniem dla rodziców

"Jestem mamą 4-letniego Kazika, który z powodzeniem chodzi od przedszkola, odkąd skończył 3 lata. Synek chętnie przebywa w placówce, nawet w zeszłym roku na wakacyjne dyżury chodził z entuzjazmem, mimo że grupy były mieszane i opiekunki były z innych grup niż normalnie w roku szkolnym. Obydwoje z mężem pracujemy na etatach, więc synek ponad miesiąc wakacji spędzał na dyżurach, bo nie mamy nikogo do pomocy w opiece nad nim. Babcie i dziadkowie są daleko, ciocie i wujkowie pracują" – rozpoczyna swój list Małgosia, mama 4-letniego Kazika.


"Myślałam, że właśnie dla takich rodzin jak nasza są przedszkolne dyżury w wakacje. W placówce mojego dziecka trzeba było przed końcem czerwca złożyć podanie o zapisanie na nie przedszkolaka. Termin był do końca zeszłego tygodnia, czyli do 11 czerwca (niedziela), ale dokumenty można było złożyć tylko osobiście, więc automatycznie termin ograniczał się do 9 czerwca (piątek)".

"Spóźniłam się dosłownie jeden dzień"

Kobieta przyznaje, że zapomniała o podaniu do przedszkola, bo syn był chory: "Kazik cały poprzedni tydzień chorował, więc nie miałam jak złożyć w przedszkolu dokumentów. Mieliśmy z mężem jakoś się wymienić: jedno miało zostać z dzieckiem po pracy, a drugie podjechać do przedszkola złożyć papiery, ale zwyczajnie zapomnieliśmy.

Teraz w poniedziałek po chorobie synek wrócił do placówki, a ja od razu chciałam z samego rana złożyć dokumenty w sekretariacie. Wydawało mi się, że jeśli termin był do niedzieli, to ten poniedziałkowy ranek nie będzie jeszcze problemem. Od dyrektorki przedszkola usłyszałam jednak, że się spóźniłam i nie ma już możliwości, że Kazik zostanie przyjęty na dyżury w wakacje" – opowiada zszokowana mama przedszkolaka.

"Jestem wściekła na siebie, że zapomniałam złożyć te dokumenty, ale przede wszystkim na przedszkole i dyrekcję, że nie chcą przyjąć na wakacyjne dyżury dziecka, którego rodzice w wakacje pracują. Nie wiem, co mam teraz zrobić z dzieckiem. Nie mam możliwości wzięcia dwóch miesięcy urlopu na czas zamkniętej dla Kazika placówki" – kończy list rozżalona Małgosia.

Przedszkole nie może odmówić dziecku opieki wakacyjnej

Jeśli dziecko chodzi do publicznego przedszkola, placówki w danej dzielnicy/mieście/gminie mają obowiązek zapewnić mu miejsce w którejś placówce na swoim terenie, także na czas wakacji. W publicznych przedszkolach zwykle placówki mają dyżury w wakacje po ok. 2 tygodnie. Dziecko musi zostać przyjęte przez przedszkole na wakacje: niezależnie od tego, czy rodzice pracują.

Jest to uregulowane prawnie i jeśli rodzicowi się tego odmawia, może udać się do organu zarządzającego przedszkolem w celu wyjaśnienia sprawy: urzędu dzielnicy, miasta, gminy. Urząd powinien wskazać inną placówkę, w której dziecko będzie mogło stawiać się na wakacyjne dyżury.

W prywatnych przedszkolach sytuacja zwykle wygląda tak, że pracują one normalnie podczas wakacji i mają tylko wyznaczone np. 2 tygodnie urlopu dla dzieci i pracowników. W takim prywatnym przedszkolu rodzice i placówka współpracują na podstawie umowy podpisanej przez obydwie strony. Z dyrekcją i właścicielami przedszkola da się ustalić dogodną formę opieki nad dzieckiem także w wakacje.

Jeśli dziecko czytelniczki, o którym mowa wyżej, chodzi do niepublicznego przedszkola i odmówiono mu udziału w dyżurach, jest to po prostu brak dobrej woli zarządzających placówką. Taką sprawę można skierować do sądu lub spróbować rozmawiać przez prawników/mediatorów. Nie ma podstaw do tego, by nie przyjąć dziecka na wakacyjny dyżur tylko z powodu spóźnienia o jeden dzień z terminem złożenia podana – Prawo oświatowe mówi, że każde dziecko musi mieć zapewnioną wakacyjną opiekę.

Czytaj także: https://mamadu.pl/163027,wakacje-u-babci-co-zrobic-gdy-dziecko-nie-chce-jechac-do-dziadkow