„Mój syn dotychczas w wakacje był na półkoloniach w przedszkolu. Teraz kończy pierwszą klasę, ja nie mam pojęcia, co z nim zrobić w wakacje?”, mówi znajoma.
Znacie to? Odwieczny problem rodziców pracujących także w wakacje? – A Ty co robisz, ze swoim dzieckiem? – w czerwcu to pytanie pojawia się dość często. Dopóki mamy w domu przedszkolaka, jest łatwiej. Przedszkola pełnią dyżury i zapewniają opiekę najmłodszym. Co jednak, gdy dziecko idzie do szkoły i za kilka dni zaczyna wakacje?
Opiekunka
Jest to wyjście z sytuacji. Można jeszcze przed wakacjami poszukać chociażby studentki, która chętnie popracuje zarabiając na swoje wrześniowe wakacje. Nasze dziecko umie już umówić, jest świadome pewnych rzeczy, także zapytane, co robiło z „ciocią” odpowie uczciwie, że bawili się wspólnie, lub, że przez cały dzień chodzili z koleżankami rzeczonej „cioci” po galerii. Niania rodem z koszmarów nam tu raczej nie grozi, gdyż dziecko nam powie, jeśli coś będzie nie tak. Pozostaje kwestia finansów i pytanie, czy nas zwyczajnie na wakacyjną nianię stać. I czy dziecko nie będzie się nudzić spędzając całe dnie z jedną i tą samą osobą?
Półkolonie/wakacje w mieście
Naprawdę warto rozejrzeć się za ofertą półkolonii w swoim mieście. W samej Warszawie propozycji jest całe mnóstwo. Dzieciom proponowane są w ramach półkolonie na sportowo, są też zajęcia językowe, nauka żeglarstwa. Ceny są zróżnicowane, między 250 a 900 zł. Zawsze to jeden tydzień (tyle zazwyczaj trwają półkolonie) zagospodarowany i w dodatku pełen wrażeń dla dziecka bez wyjeżdżania z miasta.
Obozy
Oczywiście można także wysłać dziecko na obóz, co prawda nie na miesięczny, ale dwutygodniowy, co bywa bardzo pomocną opcją. Tak, jak przedszkolaka, na kolonie byśmy nie wysłali, tak już ucznia można na obóz zapisać. Tu wybór mamy ogromny. Wystarczy wpisać w przeglądarkę internetową obozy dla dzieci i pojawią się setki ofert. Niestety taki wyjazd może mocno nadszarpnąć domowy budżet, a jak jeszcze jest dwójka dzieci… Trzeba dobrze poszukać, by znaleźć dla własnej kieszeni najbardziej odpowiednią propozycję.
Urlop na zmianę
Niestety, wakacje to często czas, kiedy trudno spędzić czas rodzinnie, a przecież jak nie w wakacje to kiedy. Brak opieki nad dzieckiem, często zmusza rodziców do wykorzystania urlopu w dwóch różnych terminach. Dobrze, gdy mogą skorzystać jednorazowo z trzytygodniowego urlopu. Jeśli dodamy do tego kolonię, to właściwie czas wakacji zostaje zagospodarowany. Tylko czy o to chodzi?
Babcie/przyjaciele/sąsiadki
Oj tak, babcia to instytucja, która sprawdza się… a raczej sprawdzała dwadzieścia lat temu. Współczesne babcie też pracują, też wyjeżdżają na wakacje, do sanatorium (to jak wakacje najczęściej). Mieszkają często setki kilometrów od nas i nie chcą spędzić miesiąca poza domem, a wy nie chcecie się z dzieckiem na miesiąc rozstać, oddając je babci. Oczywiście są wyjątki, na szczęście! Ale przyznacie, że jest ich coraz mniej.
Jeśli mamy możliwość skorzystania z pomocy przyjaciół, którzy sami mają dzieci i akurat ich urlop wypada w innym terminie niż my, to świetnie, oni zabiorą na plażę, na rowery, spacer. Są jeszcze sąsiedzi. Jeśli przyjaźni, z pewnością zajmą się naszym dzieckiem, wiedząc w jakiej jesteśmy sytuacji
Konkluzja jest jednak smutna. Nie jest łatwo (chociażby ze względów finansowych) rodzicom pracującym w wakacje, zwłaszcza tym, którzy chcieliby, by lato było dla ich dzieci czasem odpoczynku od obowiązków, bez wczesnego wstawania, za to pełne beztroski i zabawy.