Czujesz się "inna"? 6 sygnałów, że możesz być niezdiagnozowanym dorosłym autystykiem
Spektrum autyzmu to zaburzenie neurologiczne, które od kilku lat dość często diagnozowane jest u dzieci: dotyczy zarówno dziewczynek, jak i chłopców. Coraz częściej mówi się także o diagnozowaniu autyzmu także u dorosłych, chociaż wciąż wielu z nich pozostaje bez jasnej informacji, że są w spektrum.
Wiele dorosłych kobiet nie ma diagnozy
Najwięcej niezdiagnozowanych dorosłych w spektrum autyzmu to kobiety. Dr Anna Neff, psycholożka kliniczna z Oregonu, w swoich badaniach wykazała, że nawet 80 proc. kobiet z autyzmem pozostaje niezdiagnozowanych w wieku 18 lat (i więcej). Powodem tego jest m.in. to, że każdy człowiek w jakimś stopniu stara się dopasować do społeczeństwa, więc nie zawsze udaje się wychwycić odchylenia od norm.
Problemem jest też to, że narzędzia diagnostyczne autyzmu zostały opracowane stosunkowo niedawno, a grupą badawczą byli mali chłopcy, u których autyzm często objawia się zupełnie inaczej niż u dziewczynek. Jest jednak szereg znaków, które mogą wykazywać osoby niezdiagnozowane, a mające spektrum autyzmu. Wśród nich są:
Poczucie braku przynależności i inności
Osoby z autyzmem, nawet jeśli dobrze odnajdują się w grupie rówieśniczej, wewnątrz często czują, że są inne i nie pasują. Mogą się świetnie maskować, bywają duszami towarzystwa, ale w środku czują, że wciąż są jakby za szybą i czują się jak obcy. To poczucie trwa całe życie, a nie tylko okazjonalnie, jak w przypadku niektórych, którzy stają się outsiderami np. w szkole średniej.
Trudności z odczytywaniem intencji ludzi i schematami społecznymi
Osoby w spektrum autyzmu traktują świat dosłownie: nie rozumieją aluzji, niedopowiedzeń i ciężko im rozszyfrować, w jakim stopniu ktoś mówi poważnie. Autystycy nie zawsze rozumieją drobiazgi, które w społecznym odczuciu są jasnymi sygnałami – wiele rzeczy muszą usłyszeć powiedzianych wprost.
Inne odczucia sensoryczne
Wysoka wrażliwość na bodźce sensoryczne – takie jak nadwrażliwość słuchowa, wzrokowa i dotykowa – to kolejna potencjalna oznaka autyzmu (ale nie zawsze). Osoby w spektrum często są bardziej (albo dużo mniej niż otoczenie) czułe na sensoryczne odczucia: mogą stale słyszeć tykanie zegara w domu lub mieć nadwrażliwość słuchową na sygnał karetki. Wzmożone lub obniżone odczucia np. dotykowe mogą być też związane z napięciem mięśniowym, które jest osobnym problemem neurologicznym.
Miłość do rutyny
Codzienna powtarzalność daje poczucie bezpieczeństwa, które jest potrzebne szczególnie dzieciom (mowa np. o wieczornej rutynie, która wycisza je przed snem). U osób dorosłych przywiązanie do stałego planu dnia może być pomocne w funkcjonowaniu, ale autystycy zauważają u siebie pewne zależności.
Chodzi o to, że każdorazowe odstąpienie od rutyny powoduje u nich dyskomfort, drażliwość i niepokój. Chodzi czasem o takie proste rzeczy, jak chorobliwe przywiązanie do jednego kubka, w którym codziennie rano pije się kawę, ale też o większe zmiany: np. zmiana pracy lub miejsca zamieszkania, które wywołują lęk.
Potrzeba samotności
Po różnych intensywnych bodźcach, takich jak praca w dużym zespole, spotkania towarzyskie i rodzinne czy nawet zebranie rodziców w szkole, dorośli autystycy potrzebują czasu w samotności, by odreagować nagromadzony stres i napięcie. Wszystko dlatego, że osoby, które czują się "inne", w grupie mają potrzebę kamuflowania się lub ukrywania tego, że nie czują się komfortowo.
Efekt jest taki, że po takim intensywnym czasie, w człowieku budzi się potrzeba spokoju, ciszy i samotności. Każdemu zdarza się takie przebodźcowanie, ale te osoby, które są autystykami, w badaniu dr Neff zgłaszały silną potrzebę przebywania w ciszy, ciemności i samotności przez kilka godzin, a nawet dni po uczestnictwie w wydarzeniu towarzyskim.
Niechęć do small talku, pragnienie bezpośredniej komunikacji
W związku z tym, że osoby autystyczne nie przepadają za dużymi spotkaniami towarzyskimi i nie do końca rozumieją aluzje i półsłówka, nienawidzą też small talków. Dla nich to niezrozumiały bełkot, który nie ma nic wspólnego z rozmową, jest niepotrzebnym i sztucznym nawiązaniem kontaktów, których czasem nie chce żadna ze stron.
Autystycy potrzebują jasnego przekazu, szczerości i prostych zdań, a small talki i kurtuazyjne rozmowy o niczym są dla nich sporą trudnością, bo wolą zdecydowanie poważne rozmowy z sensem.
Jeśli widzisz u siebie (lub kogoś bliskiego) sygnały, że możesz być dorosłym autystykiem, który nie ma postawionej diagnozy, zawsze warto sprawdzić to u specjalisty. Nie zawsze okazuje się, że to spektrum autyzmu, ale bywa, że diagnoza jest dość szybka, co ułatwi takiej osobie funkcjonowanie w społeczeństwie.
Źródło: huffpost.com
Czytaj także: https://mamadu.pl/zdrowie/172445,slysza-ze-sa-zepsute-dziwne-tysiace-polek-nie-ma-diagnozy