Kilka miesięcy temu moja znajoma zadzwoniła, mówiąc, że doszła do momentu kryzysowego. Ten moment dotyczył jej córki, która, jak to powiedziała M., “od urodzenia była dziwna, ale teraz już nie wiem, co z tym robić”. Nie do końca rozumiałam, o co chodzi, więc poprosiłam ją o opisanie tego, co ją niepokoi.
Dużo myślałam nad tym, co napisała M. Zastanawiałam się, jak im pomóc. Wiedziałam, że nie mogę sama zdiagnozować Ali, bo znam ją od małego. Dlatego skorzystałyśmy z pomocy innego psychologa. Jednak w mojej głowie tliła się odpowiedź – dysfunkcja integracji sensorycznej. Jak się później okazało, była to trafna diagnoza.
"Niewychowane" dzieci
Wyobraźcie sobie, że widzicie Alę na placu zabaw. Energiczna, krzycząca, rzucająca się mamie na szyję, impulsywna i… niegrzeczna. Tak właśnie opisalibyście Alę. Niestety większość ludzi tak reaguje. Owszem, jest to niesprawiedliwe, ponieważ to nie wina Ali rodziców ani samej Ali. To wina złej pracy jej układu nerwowego.
Zaburzenie integracji sensorycznej to pojawiające się z wiekiem problemy z koncentracją uwagi, koordynacją ruchową, wrażliwością na dźwięki, hałas, światło. Często tym objawom towarzyszy również opóźnienie mowy.
Nie dotykaj mnie!
Najczęściej zaburzenia sensoryki są związane z dotykiem. Dzieci reagują na normalny dotyk, w taki sposób jakby był on za silny lub za słaby. Już u niemowląt możemy zauważyć pewne objawy.
Płacze, gdy jest brane na ręce, pręży się i nie chce być głaskane, nie lubi kąpieli i wycierania ręcznikiem.
U rocznego lub dwuletniego dziecka to zazwyczaj niechęć do zabaw związanych z dotykiem, np. lepienie z plasteliny lub malowanie rękami.
Jakie jest dziecko z zaburzeniem integracji sensorycznej?
1. Niespokojne, często płacze
2. Ma problemy ze snem
3. Reaguje rozdrażnieniem na mycie, smarowanie kremem, obcinanie paznokci
4. Preferuje dania o płynnej konsystencji
5. Nie jest samodzielne, nie potrafi się ubrać, zapinać guzików i wiązać sznurowadeł
6. Ma problemy z równowagą, dlatego często jest traktowany jako niezdara. Czuje się niepewnie na schodach, często trzyma się poręczy
7. Ma trudności z koncentracją uwagi i jest nadruchliwe - nie usiedzi w jednym miejscu
8. Podchodzi do wielu błahych spraw emocjonalnie, wybucha, obraża się i jest uparte
9. Nie nadąża za rówieśnikami, wolniej uczy się jazdy na rowerze, czy pływania
10. Ma duże problemy z orientacją w przestrzeni. Myli stronę prawą z lewą, jest zdezorientowane
11. Nie ma zdefiniowanej ręki dominującej
12. Ma trudności w szkole. Najczęściej z pisaniem i czytaniem.
Terapia i pomoc w zaburzeniach integracji sensorycznej
Dzieciom z problemami integracji sensorycznej pomagamy terapią opartą głównie na zabawie. Co się dzieje na sesjach psychologicznych? Przede wszystkim dziecko odczuwa ulgę, staje się odprężone i bawi się. Sala do integracji jest pełna sprzętów do ćwiczeń i zabawek, zjeżdżalni, trapezów, znajdziemy tam nawet huśtawkę. Psycholog rozmawia z dzieckiem spokojnym i ściszonym głosem, po to by nie stymulować dodatkowo zmysłu słuchu. Mały pacjent musi czuć się wygodnie i bezpiecznie.
Już w trakcie terapii dzieci zaczynają czuć się lepiej, zmniejszają się ich problemy z koordynacją ruchową, są spokojniejsze, lepiej sypiają i są bardziej skoncentrowane. U dzieci w wieku szkolnym zauważymy zwiększony poziom uwagi i skupienia na zadaniu, a w konsekwencji poprawę w nauce.
SI: co możemy zrobić w domu?
1. Zadbać o zmniejszenie hałasu
2. Dostosować natężenie światła
3. Wyregulować temperaturę w pokoju
4. Dostosować miejsce zabawy i nauki, poprzez usunięcie rzeczy, które mogą rozpraszać uwagę
5. Pamiętać, że dziecko musi nauczyć się samodzielnego radzenia z hałasem i dużym natężeniem bodźców.
Ala ma trzy lata. Zawsze była trochę niezdarna, potykała się, wpadała na meble. Była wyjątkowo energiczna, szybka i głośna. Potrafiła biegać w kółko i krzyczeć. Czasem już nie miałam do niej siły. Z drugiej strony potrafiła się nagle rozpłakać i przytulać, ale nie tak jak inne dzieci. Prosiła żeby mocno ją objąć i trzymać w tym uścisku. Mówiła żeby jeszcze bardziej ją przytulić, aż dochodziło do momentu, że bałam się czy jej czegoś nie zrobię.
Ala miała “swoje momenty”. Polegało to mniej więcej na tym, że nie chciała się ubierać, czesać, a nawet myć! Nie wiedziałam co z tym robić, ale zawsze znalazłam świetne wytłumaczenie. Bunt, przecież tyle się mówi o tych dziecięcych buntach, albo zły humor, niewygodne ubranie, metki, uraz do wody… Wymówkom nie było końca. Jednak to nie mija, a ja opadam powoli z sił. Pomóż mi co mam zrobić?