GIS uczy matki korzystania z piaskownicy. Tych 6 punktów udowodni, że robiłaś to źle

Hanna Szczesiak
23 maja 2023, 14:13 • 1 minuta czytania
Prawdopodobnie do tej pory nie sądziłaś, że zabawa w piaskownicy wymaga odpowiedniego przygotowania. I nie, nie chodzi o zabranie ulubionych foremek i łopatki czy butelki z wodą, gdyby dziecku chciało się pić. Główny Inspektorat Sanitarny przygotował listę wytycznych dla rodziców. A wystarczyłoby zrobić piaskownicę online, jak zauważyła jedna z komentujących mam, i po problemie!
Główny Inspektorat Sanitarny uczy rodziców zasad przestrzegania higieny podczas zabawy w piaskownicy. Fot. MAREK ZAJDLER/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Faktem jest, że zabawa w piaskownicy – z pozoru zupełnie niegroźna – może być niebezpieczna. W piasku mogą znajdować się niedopałki papierosów, odłamki szkła, ale też odchody zwierząt, jajeczka owsików, larwy glisty ludzkiej, chorobotwórcze bakterie czy pasożyty. Przy niewłaściwej higienie u dziecka może dojść do zakażenia toksoplazmozą, toksokarozą, grzybicami skóry i innymi chorobami.


Grafika przygotowana przez Główny Inspektorat Sanitarny z pewnością powstała więc z troski, w celu uniknięcia zagrożenia. Jednak czy rodzicom naprawdę trzeba przypominać poniższe zasady? Mycie rąk po powrocie do domu czy odkażanie ran w przypadku skaleczenia wydają się oczywistością.

6 zasad bezpiecznej zabawy w piaskownicy

Na grafice z logiem Ministerstwa Zdrowia możemy przeczytać:

"Zwróć uwagę na podstawowe zasady higieny:

"Kiedyś jadło się piasek i nikt nie umarł"

Pod postem rozgorzała gorąca dyskusja. Dla części internautów grafika przygotowana przez GIS jest absurdalna. Nie dlatego, że nie zgadzają się z wytycznymi, wręcz przeciwnie: są one dla nich tak oczywiste, że aż trudno uwierzyć, że ktoś może nie znać podstawowych zasad higieny i potrzebuje przypomnienia, by obcinać dziecku paznokcie.

Z drugiej strony nie brakuje głosów w nurcie: "kiedyś to było inaczej". Inaczej, w domyśle lepiej. Bo dzieci jadły piasek garściami i nie chorowały. Bo nikt nie myślał o zawracaniu sobie głowy jakimś mydłem i wodą, biegało się cały dzień po dworze, wracało brudnym, a przy tym szczęśliwym. Bo czego to oni nie wymyślą, może jeszcze każą postawić przy piaskownicach stacje odkażające dzieci, by przypadkiem nie złapały jakiegoś choróbska?!

Pozwól dziecku się bawić. I myj ręce!

"Ktoś, kto to pisał, nie ma dzieci", zauważyła jedna z komentujących. Całkiem słusznie: trudno sobie wyobrazić sytuację, w której rodzic biega za bawiącym się dzieckiem, by zareagować, jak tylko maluch będzie próbował dotknąć twarzy brudną od piasku ręką (chyba że mowa o rodzicach-helikopterach). Kontrolowanie każdego ruchu małych rączek jest niemożliwe.

Można, oczywiście, próbować wybierać piaskownice zabezpieczone przed zwierzętami. Jednak znalezienie takiej piaskownicy w okolicy wydaje się jeszcze trudniejsze niż pilnowanie rozbrykanego 3-latka. Czy w tej sytuacji należy zamknąć dzieci w domach i nigdzie z nimi nie wychodzić albo stworzyć wirtualne piaskownice, jak sugerują niektóre internautki?

Zamiast zamykać dzieci w złotych klatkach ze strachu przed chorobami, pozwólmy im być dziećmi. Pamiętajmy przy tym o częstym myciu rąk, posiłki zaplanujmy przed wyjściem lub po powrocie do domu. I nie wysadzajmy dzieci pod drzewem tuż obok placu zabaw. O tym też najwyraźniej trzeba przypominać.

Czytaj także: https://mamadu.pl/137629,wymiana-piasku-w-piaskownicy-dlaczego-jest-konieczna