Wyciągając kleszcza, pamiętaj o tej jednej rzeczy. Wiele osób popełnia tu błąd

Dominika Bielas
18 maja 2023, 13:07 • 1 minuta czytania
Kleszcze coraz lepiej czują się w naszym klimacie. Z roku na rok jest ich coraz więcej i można je spotkać w mniej oczywistych miejscach. Domowników warto sprawdzać nie tylko po spacerze w lesie, ale także po wyciecze do parku, zabawie w przydomowym ogrodzie czy nawet na osiedlowym placu zabaw. Ktoś złapał kleszcza? Szybko go wyciągnij go, ale uważaj, by go nie sprowokować do wymiotów, ostrzega Agnieszka Graclik, która jest zoolożką i prowadzi facebookowy profil o przyrodzie.
Warto wiedzieć, kiedy ugryzienie kleszcza grozi boreliozą. Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Ostatnio na facebookowym profilu @pani z pszyry pojawił się bardzo obszerny wpis dotyczący kleszczy. Temat został tym razem opisany nie przez lekarza czy leśnika, a przez zoologa. Autorka postu, Agnieszka Graclik, zaznacza, że "kluczowe w zakażeniu boreliozą są 3 kwestie – to jak długo kleszcz jest wbity w ciało, stopień jego opicia i sposób usunięcia".


Liczy się czas

Lekarze wciąż przypominają, by z kleszczem nie jechać na SOR czy do lekarza, ale usunąć go samemu i to jak najszybciej, ale tak naprawdę dlaczego? "Hypostom, czyli ten kleszczowy ryjek, można z punktu widzenia człowieka uznać za wolny od patogenów" – wyjaśnia specjalistka, dodając, że te znajdują się w kleszczowym jelicie. Dlatego tak ważne jest, by kleszcz nie zwymiotował.

Kiedy kleszcz ulewa?

Opcje są dwie. Pierwsza gdy kleszcz za bardzo się opije. To właśnie dlatego tak ważne jest, by usunąć go jak najszybciej, zanim to zrobi. Sytuacja druga, gdy to my sprowokujemy u niego ulewanie, np. smarując kleszcza masłem, olejkami lub przypalając go spirytusem. Specjalistka zwraca uwagę jeszcze na jeszcze jedną niebezpieczną sytuację. Niestety próbując wyciągnąć bardzo opitego kleszcza, także możemy sprowokować u niego wymioty. "Im bardziej opity kleszcz, tym większa szansa, że mu się uleje. Bardzo opitego kleszcza nie powinno się usuwać pęsetą, bo nie uniknie się zduszenia odwłoka, dlatego w sytuacji, kiedy nie mamy widełek lub lassa, można spróbować kleszcza odciąć tuż przy skórze, odkazić i potem wyjąć główkę. Sama tak robię, chociaż nie znalazłam na tę metodę potwierdzenia, to udowodniono, że błyskawiczne uśmiercanie kleszcza poprzez zamrażanie specjalnymi przyrządami ogranicza reakcję anafilaktyczną, a więc również ekspozycję na patogeny" – pisze Graclik, powołując się na badania naukowe.

Tubka z boreliozą!

"KLUCZOWE w wyciąganiu kleszcza jest, żeby mu nie ścisnąć odwłoka. NAJWAŻNIEJSZE! Traktujcie to jak po prostu tubkę z boreliozą, która możecie wcisnąć pod skórę jeśli źle podejdziecie do tematu. Osobiście uważam, że przyczyną największych kleszczowych fakapów są pęsety – pęseta do wyjęcia kleszcza musi być ostra i wygięta w taki sposób, żeby złapać wyłącznie za kleszczowy łeb i nie ścisnąć odwłoka, jest to po prostu trudniejsze niż w przypadku innych narzędzi, bo decydują kwestie milimetrów. Dużo lepszym i pewniejszym sposobem są widełki i lassa" – sugeruje zoolożka.

Czytaj także: https://mamadu.pl/zdrowie/173060,kleszcz-moze-ugryzc-nawet-podczas-spaceru-wykorzystuje-te-praktyke