Nie mówisz matce, że jej dziecko jest brzydkie. To dlaczego komentujesz tak jego imię?

Karolina Stępniewska
28 kwietnia 2023, 10:52 • 1 minuta czytania
Wybór imienia dla dziecka wywołuje tyle silnych emocji, że nawet największe kataklizmy i skandale nie mogą się z tym równać. I to najczęściej u osób, które nie są tego dziecka rodzicami. Ba, nierzadko są wręcz zupełnie obcymi ludźmi, którzy nigdy go nawet nie spotkają. Dlaczego tak się dzieje i kto dał nam przyzwolenie na komentowanie tych wyborów w sposób daleki od delikatności i dobrych manier?
Wybór imienia dla dziecka wzbudza silne emocje fot. Pixabay
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Przyznaję się od razu, że sama zasiadam w tej loży szyderców. Nieobce są mi heheszki na wzmiankę o udziwnionym imieniu dziecka kolejnego celebryty, pogardliwe parsknięcia na widok polskiej pisowni obcojęzycznych imion, prześmiewcze small talki z koleżankami, w których komentujemy imiona polskich "royal babies". Tak, robię to wszystko, wszak nie tylko o bauhausie i Ernaux może człowiek rozmawiać, prawda?


Warto się zatrzymać

Jest jednak coś, czego nie robię – i nie zrobiłabym – nigdy: nie komentuję imion dzieci publicznie. Mam prosty powód, nazwijmy go przyzwoitością lub empatią – wybierz, co bardziej ci tu pasuje. Wiem, że za każdym wyborem imienia dla dziecka kryją się ludzie. Nie tylko dziecko, które – powiedzmy to głośno – rzeczywiście może być skrzywdzone przez nadane mu przez rodziców imię, ale dlaczego miałabym jeszcze chcieć ranić je dodatkowo niedelikatnym komentarzem? 

Oprócz tego dziecka są jednak jeszcze jego rodzice, ludzie, którzy wybrali mu imię i mieli ku temu swoje powody. Te mogą być różne, znane publicznie lub nie, ale dla tych ludzi są na tyle ważne, że zadecydowały o ich wyborze. Kim jestem, żeby powiedzieć innemu człowiekowi, że to, co dla niego jest ważne, piękne, odpowiednie, jest w moim (a czasem powszechnym) odczuciu głupie, brzydkie czy pretensjonalne? 

Poza powodami, które nimi kierowały, myślę też o tym, że ludzie mają uczucia. Że mój szyderczy komentarz je zrani. Nie chcę tego robić, dlaczego miałabym chcieć intencjonalnie sprawiać komuś przykrość? I kompletnie nieważne, czy jest to osoba, którą znam, czy jakiś nieokreślony, anonimowy byt w internecie, który pod dyskusją w mediach społecznościowych przeczyta wysyp szyderczych komentarzy pod artykułem o imieniu, które akurat on wybrał dla swojego dziecka.

"To okrucieństwo"

Poruszyła mnie historia brytyjskiej youtuberki, która natknęła się na podcast o "niedorzecznych" imionach dla dzieci i chociaż imię jej dziecka nie pojawiło się w nagraniach, zostało przywołane w prześmiewczych komentarzach. Kobieta nagrała w odpowiedzi film na TikToka, w którym ze łzami w oczach mówiła, że wyśmiewanie wyboru rodziców jest okrucieństwem, nawet jeśli dane imię nam się nie podoba. "W pełni dorośli ludzie po prostu siedzieli i oczerniali imię mojego dziecka" – mówiła, płacząc. 

Żal mi jej bardzo. Dla mnie to jest naprawdę proste: nie powiedziałabym komuś, że jego dziecko jest brzydkie, nie mówię więc też, że imię, które nadał dziecku, jest okropne, śmieszne lub żenujące.

Nie moje dziecko, nie moja sprawa

Z dużym zdziwieniem czytam też historie o rodzinach, w których wybór rodziców komentują szwagierki, brat, teściowa. Przyszła babcia się obraża, bo nie podoba jej się imię wybrane dla wnuczka, a przyszła mama cała we łzach zastanawia się, jak wszystkich zadowolić i co zrobić, skoro ona i ojciec dziecka naprawdę chcą nazwać syna Jaś/Staś/Adaś. W takich chwilach myślę z wdzięcznością o swojej rodzinie, w której nikomu nie przyszłoby do głowy wyrazić negatywną opinię o imieniu kolejnego członka naszej zbiorowości. Nie moje dziecko, nie moja sprawa.

Nie jestem naiwna, nie sądzę, żeby moje słowa miały zatrzymać tę spiralę świetnej zabawy, którą bez wątpienia dla wielu internautów jest wyśmiewanie imion, "madek" i ich wszelakich wyborów. Nie o to mi chodzi. Jeśli kogoś to powstrzyma następnym razem – fajnie, ale nie o to tak naprawdę mi chodzi. Napisałam to do ciebie, brytyjska youtuberko, polski celebryto, nieznana mi mamo z internetu: widzę cię, jestem po twojej stronie. Nawet jeśli imię, które wybrałaś dla dziecka, mi się nie podoba. Ode mnie się tego nie dowiesz.

Czytaj także: https://mamadu.pl/162154,jakie-wybrac-imie-dla-dziecka-ta-kobieta-zarabia-na-nazywaniu-dzieci