Co zamiast krzyku? Oto jak mówić do dziecka, by nas słuchało

Dominika Bielas
04 marca 2023, 09:26 • 1 minuta czytania
Podniesiony głos ma sprawić, że dziecko lepiej usłyszy i zrozumie to, co chcemy mu przekazać. Często wynieśliśmy to z domu i robimy to odruchowo w silnych emocjach. Jednak to bardzo błędne myślenie. Psycholożka tłumaczy, dlaczego krzykiem nic nie wskórasz.
Krzyk nie uczy też niczego dobrego. fot. engin akyurt/ unsplash
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Tak uczysz tylko jednego

Ewa Sękowska-Molga jest psycholożką dziecięcą. Ekspertka jest również aktywna w mediach społecznościowych, gdzie porusza ważne tematy. Ostatnio na jej koncie na Instagramie pojawił się post dotyczący krzyczenia na dziecko.


"Krzycząc na dziecko, uczysz je krzyczeć na Ciebie!" – zaczęła swój post psycholożka, nie owijając w bawełnę. W dalszej jego części wyjaśniła, że rodzic, podnosząc głos na dziecko, nie wzmacnia relacji z nim. Takie zachowanie działa wręcz odwrotnie. "Krzycząc na dziecko, nie zachęcasz go do zmiany zachowania, do rozmowy z Tobą, wręcz przeciwnie..." – pisze psycholożka i przypomina rodzicom, że krzyk może nawet przestraszyć naszą pociechę.

Co może zrobić rodzic?

Ekspertka zachęca, by pokazać na swoim przykładzie, że można robić i zachowywać się inaczej. Wyjaśnia także, że krótkim i zwięzłym komunikatem można zdziałać znacznie więcej niż krzykiem: "Zamiast krzyku, przekaż komunikat: stanowczo, łagodnie i bez lęku, czyli asertywnie, w konkretny, prosty do zrozumienia dla dziecka sposób". Czasem buzują w tobie emocje? To normalne, jednak zamiast podnosić głos na dziecko, najpierw się wycisz. Psycholożka radzi, by w zdrowy sposób wyrzucić swoje emocje, a dopiero potem przystąpić do rozmowy z dzieckiem. Będąc już spokojnym, łatwiej skonstruować komunikat, który np. przypomni, jakie u was w domu obowiązują zasady. "To uczy i wspiera" – przekonuje psycholożka.

To niełatwe zadanie

Post poruszył młode mamy, które zaczęły dziękować za wpis i komentować. Przyznały, że wychowanie bez krzyku wymaga od nich dużo cierpliwości i pracy nad sobą, a chroniczne zmęczenie nie pomaga. "Szkoda, że to wszystko wydaje się takie piękne i łatwe, a wcale takie nie jest... Przez lata byliśmy uczeni czegoś innego, no taka jest niestety przykra prawda. A teraz człowiek wie, że nie powinien, ale i tak ciągle popełnia te same błędy". "Zgadzam się w 100 proc.! Chociaż każda z nas ma prawo czasem wybuchnąć, bo jesteśmy tylko ludźmi, najważniejsze to zawsze po kłótni przeprosić dziecko i porozmawiać o tym. Wiem, że najlepsza jest rozmowa zawsze, ale czasem emocje biorą górę i to nie znaczy, że jesteśmy gorsze, po prostu każdy ma prawo do emocji zarówno dziecko, jak i mama i najważniejsze jest to, żeby po wszystkim przeprosić dziecko, przytulić, porozmawiać o tym i pracować nad sobą".

Czytaj także: https://mamadu.pl/161620,jak-przestac-krzyczec-na-dziecko-historie-mam-powody-strategie