Lekarze myśleli, że to wirus. Roczne dziecko mogło umrzeć przez zabawkę

Hanna Szczesiak
28 lutego 2023, 15:39 • 1 minuta czytania
– Około pięciu dni przed hospitalizacją na ciele Harper pojawiła się tajemnicza wysypka – relacjonuje Whitney Reese, mama dziewczynki, z zawodu pielęgniarka. Choć lekarze początkowo podejrzewali, że dziecko przechodzi infekcję wirusową, ostateczna diagnoza była inna: mała Harper połknęła dwie w teorii nietoksyczne kuleczki, które często wykorzystywane są jako zabawka sensoryczna dla dzieci.
Lekarze byli przekonani, że roczna Harper przechodzi infekcję wirusową. Fot. 123RF.com/screen Facebook/Whitney Reese
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Harper trafiła do szpitala tuż po swoich pierwszych urodzinach. Pierwszym objawem, jaki zaniepokoił jej rodziców, była wysypka na całym ciele. Następnie pojawiły się wymioty. Rodzice, z obawy, że dziewczynka się odwodni, zawieźli ją na SOR. Lekarze podjęli decyzję o hospitalizacji, podejrzewając, że u dziecka rozwija się infekcja wirusowa.


Lekarze podejrzewali infekcję wirusową

Kolejnym objawem były wzdęcia – brzuch Harper stał się bardzo wypukły. Dziewczynka stała się też bardzo ospała, trudno było nawiązać z nią kontakt.

– Zanim lekarze odkryli przyczynę jej stanu, były takie dni, że przesypiała 98 proc. czasu. Kompletnie nie miała energii – wspomina Whitney Reese w rozmowie z Fox News. Kilka dni od hospitalizacji odkryto, co dolega dziewczynce: Harper wydaliła małą hydrożelową kulkę. Lekarze nie mogli uwierzyć, że to ona przyczyniła się do niedrożności jelit u dziecka – na zdjęciu rentgenowskim nie zauważyli nic niepokojącego.

Dziewczynka połknęła hydrożelowe kulki

Stan dziewczynki nie ulegał poprawie, więc lekarze podejrzewali, że Harper połknęła więcej niż jedną kulkę. Podjęto decyzję o operacji. W jamie brzusznej dziewczynki znaleziono jeszcze jedną kulkę, która została usunięta przez lekarzy.

Dziś Harper jest już w domu i powoli wraca do zdrowia. Jej mama zdecydowała się opowiedzieć historię córki, by przestrzec innych rodziców przed hydrożelowymi kulkami. Zwykle są one wykorzystywane jako dekoracja, można ich również używać do nawadniania kwiatów i innych roślin doniczkowych. Niestety, od kilku lat kulki są sprzedawane również jako zabawki sensoryczne dla dzieci. Często reklamowane są jako produkty nietoksyczne, którymi maluchy mogą się bezpiecznie bawić.

Hydrożelowe kulki są niebezpieczne

Hydrożelowe kulki można dostać również w Polsce: na Allegro, w sklepach z zabawkami, w internetowych sklepach ekologicznych czy podczas rodzinnych festynów. Chociaż są potencjalnie niebezpiecznie, wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia.

Już kilka lat temu Australijska Komisja Konkurencji i Konsumentów wydała ostrzeżenie, w którym apeluje do producentów, by nie sprzedawali hydrożelowych kulek i innych tego typu produktów oznaczonych jako produkty dla dzieci. Na opakowaniu zawsze powinna znajdować się informacja o możliwym zagrożeniu. Niestety Harper nie jest jedynym dzieckiem, które połknęło wodną kulkę i musiało zostać hospitalizowane.

Czytaj także: https://mamadu.pl/zdrowie/171245,szesciolatke-bolal-brzuch-w-szkole-kilka-godzin-pozniej-walczyla-o-zycie