Chłopca bolała głowa, wymiotował. Lekarze oniemieli, gdy odkryli przyczynę

Marta Uler
24 lutego 2023, 11:03 • 1 minuta czytania
14-letni chłopiec przez miesiąc skarżył się na uporczywe bóle głowy, często wymiotował. Gdy w końcu wykonano u niego rezonans magnetyczny, oczom lekarzy okazała się torbiel wielkości pięści. Wkrótce okazało się, co było przyczyną problemów ze zdrowiem nastolatka z Indii.
Leczenie bąblowicy opiera się m.in. na operacji chirurgicznej. Karol Porwich/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Chłopiec cudem uniknął śmierci. Przez miesiąc, zanim trafił pod opiekę lekarzy, cierpiał na uporczywe bóle głowy, ciągle też wymiotował. W końcu zrobiono mu badanie rezonansem magnetycznym i wtedy oczom lekarzy ukazał się niecodzienny widok: ogromna torbiel wielkości pięści. Była ona efektem zakażenia bąblowicą – jest to choroba pasożytnicza wywoływana przez tasiemce


Operacja na mózgu uratowała chłopca

Chory zaraził się nią prawdopodobnie w kontakcie z zakażonym zwierzęciem lub jego odchodami. By usunąć torbiel z głowy chłopca, wykonano kraniotomię, podczas której wycięto w czaszce mały otwór odsłaniający mózg i delikatnie wypreparowano torbiel. – Podczas operacji ważne jest, aby ostrożnie oderwać torbiel od mózgu, nie rozrywając jej – powiedział "Newsweekowi" dr Sumit Thakar, starszy konsultant na Oddziale Neurochirurgii w Instytucie Wyższych Nauk Medycznych Śri Sathya Sai w Bangalore w Indiach. – Wyciek płynu z torbieli może spowodować rozprzestrzenianie się lub nawrót choroby, a czasem reakcję zagrażającą życiu – dodał.

Operacja przebiegła bez komplikacji, a dwa tygodnie później pacjent wrócił już nawet do szkoły.

Jak można zarazić się bąblowicą?

14-latek z Indii zraził się larwalną postacią tasiemca Echinococcus granulosus, która prowadzi do postaci choroby znanej jako bąblowica torbielowata. Tasiemce są to pasożyty, które wymagają żywiciela pośredniego, człowiek natomiast jest dopiero ich żywicielem ostatecznym, dlatego rzadko zdarza się, by się zaraził. Czasem jednak zdarza się, że staje się także żywicielem pośrednim. Tak dzieje się wtedy, gdy przypadkowo zje żywność lub wypije wodę zanieczyszczoną kałem z jajami tego pasożyta. Dlatego warto myć ręce.

Mimo to z szacunków Światowej organizacji Zdrowia wynika, że ponad milion ludzi na całym świecie może być dotkniętych bąblowicą. Zwykle chorują osoby pochodzące z terenów wiejskich i takich, gdzie dokonuje się uboju zwierząt. Większość z chorych doświadcza ciężkich zespołów klinicznych, które mogą nawet zagrażać życiu, jeśli nie jest odpowiednio leczona. W Polsce odnotowuje się rocznie około 40 zachorowań, zwykle u osób dorosłych.

Na czym polega bąblowica torbielowata?

Ta choroba pasożytnicza charakteryzuje się rozwojem jednej lub większej liczby torbieli zawierającej płyn. Najczęściej umiejscawiają się one w wątrobie i płucach, ale czasem też w kościach, nerkach czy śledzionie lub – jak u chłopca z Indii – w mózgu. Torbiel początkowo jest mała, po czym stopniowo rośnie, a wraz ze zwiększającymi się rozmiarami, powoduje ucisk na sąsiadujące struktury. W ten sposób może powodować szereg objawów:

Jak leczy się bąblowicę?

Poza wspomnianym leczeniem operacyjnym, czyli całkowitym chirurgicznym usunięciu torbieli, bąblowicę leczy się dodatkowo albendazolem. Lek podaje się w kilku jednomiesięcznych kuracjach. By uchronić się przed zachorowaniem na tę chorobę pasożytniczą, warto jednak przestrzegać higieny. Pamiętajmy o myciu rąk przed posiłkiem oraz dokładne mycie warzyw i owoców przed spożyciem.

Czytaj także: https://mamadu.pl/165970,tajemnicze-pasozyty-zagrazaja-coraz-wiekszej-liczbie-dzieci-w-przedszkolach