"Mój były nie pracuje, nie mam szans na alimenty?". Prawniczka wyjaśnia
- Samotna mama powinna złożyć w sądzie wniosek o przyznanie alimentów na dziecko.
- We wniosku powinna wykazać, jakiej sumy alimentów oczekuje od ojca dziecka.
- Wysokość alimentów ustala sąd, bierze przy tym pod uwagę potrzeby dziecka oraz możliwości finansowe ojca.
Mama, która samotnie wychowuje dziecko, może – i powinna, bo utrzymanie dziecka to obowiązek obojga rodziców – starać się o przyznanie alimentów od ojca dziecka. Oczywiście może być też odwrotna sytuacja, w której to ojciec samotnie wychowuje dziecko, a alimenty ma płacić matka, ale trzymajmy się tego przykładu, który zdarza się o wiele częściej.
Nie ma żadnej z góry ustalonej sumy, jaka powinna być przyznana dziecku. Każde dziecko to osobny przypadek i zawsze kwestię alimentów sąd ustala indywidualnie. Bierze pod uwagę różne czynniki, na pewno nie ma żadnego odgórnego taryfikatora ani żadnych "widełek", z których może wynikać, jaka suma należy się danemu dziecku. Można żądać w zasadzie dowolnej kwoty.
Podczas ustalania sumy alimentów, sąd kieruje się dwiema zasadniczymi kwestiami:
- żądaniem matki dziecka, która powinna wykazać i udowodnić w miarę możliwości, ile tych pieniędzy potrzebuje
- możliwościami finansowymi ojca dziecka, jego statusem materialnym.
I tu pojawia się stresujący moment dla tych mam, które wiedzą, że ojciec ich dziecka nie pracuje lub pracuje "na czarno", specjalnie po to, by zataić swoje zarobki. Mogą sądzić, że w związku z tym, sąd nie przyzna im żadnych alimentów, no bo skąd niby ten ojciec miałby wziąć na nie pieniądze? Nieświadomość, co mówi w tej kwestii prawo, może nawet powstrzymać je przed złożeniem w sądzie wniosku o alimenty. Warto jednak dowiedzieć się, co na to prawniczka. Adwokat Agnieszka Kozłowska-Dudek wyjaśnia:
Sąd nie kieruje się tym, ile zarabia pozwany o alimenty, ale tym, jakie byłyby jego zarobki, gdyby normalnie pracował. Sąd jest w stanie ustalić, ile dana osoba mogłaby zarobić, gdyby pracowała. Jeśli, przykładowo, jest architektem, wystarczy ustalić, ile średnio zarabiają architekci. I to wszystko! Choć trzeba zauważyć, że kwestia zasądzenia alimentów to jedno, a to, czy pozwany będzie wywiązywał się ze swojego obowiązku, to już inna historia...