"Gwałciciel pochwalił się koledze". Co mogło się stać z Madeleine McCann?

Martyna Pstrąg-Jaworska
24 stycznia 2023, 13:39 • 1 minuta czytania
Mała Madeleine McCann zaginęła na rodzinnych wakacjach z rodziną, będąc w Praia da Luz w Portugalii. Do jej porwania, morderstwa lub zatuszowanego zabójstwa doszło prawie 16 lat temu i do dziś nie wiadomo, co się dokładnie stało z dzieckiem. To najgłośniejsza sprawa zaginięcia dziecka, w której oskarżonymi byli nawet rodzice dziewczynki.
Madeleine McCann w dniu zaginięcia miała niespełna 4 lata. fot. HANDOUT/AFP/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Co się stało z Madeleine McCain

Madeleine McCann to córka brytyjskiej pary lekarzy Kate i Gerry’ego McCannów, którzy byli razem z dziećmi na wakacjach w Portugalii w Praia da Luz w 2007 roku. Dziewczyna w momencie rodzinnego wyjazdu miała niecałe 4 lata. W czwartek 3 maja 2007 roku dziecko zaginęło w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach.

Cała sprawa wywołała szereg kontrowersji, a śledztwo toczyło się kilkukrotnie z powodu wielu podejrzeń, że dziewczynka nadal żyje. Sprawa jej zaginięcia to najgłośniejszy na świecie przypadek zaginięcia dziecka, który do dziś nie został rozwiązany.

Zaginięcie Madeleine McCann

Madeleine McCann urodziła się 12 maja 2003 roku w Leicester w Anglii jako najstarsze dziecko i miała dwoje młodszego rodzeństwa. Jej rodzice, którzy są lekarzami (ona lekarzem rodzinnym, on kardiologiem), wyjechali na rodzinne wakacje do Portugalii ze znajomymi, z którymi wynajęli parterowe budynki mieszkalne w Praia da Luz. W jednym z takich pokojów przebywały śpiące dzieci, gdy ich rodzice udali się na kolację 19.30 wieczorem 3 maja 2007 roku.

Co jakiś czas ktoś z dorosłych chodził sprawdzać, czy z dziećmi wszystko w porządku. Podczas jednej z takich kontroli ok. godziny 22.00, matka Madeleine odkryła, że jej łóżko jest puste, a hotelowe okno zostało otwarte. Kate w wyznaniach utrzymuje, że wezwała policję po ok. 5-10 minutach od powrotu do pokoju, według policyjnych raportów, matka dziewczynki zgłosiła zaginięcie dopiero jakieś pół godziny później, co doprowadziło do wielu podejrzeń i oskarżeń w stronę McCannów.

Oskarżenie rodziców o tuszowanie śmierci

Kiedy tylko uznano zaginięcie dziewczynki, portugalska policja rozpoczęła śledztwo i poszukiwania. Wielokrotnie je umarzano i wznawiano, bo zbyt mało było tropów i dowodów. Sprawdzono wiele hipotez, a Scotland Yard sprawdził prawie 200 tropów, przez porwanie, morderstwo, pedofilów z Rosji, nieszczęśliwy wypadek czy zatuszowanie śmierci przez McCannów.

Przesłuchano ogrom świadków, podejrzewano na początku dwóch mężczyzn: Roberta Murata oraz Siergieja Malinka. Ten pierwszy został na początku oficjalnie uznany za podejrzanego i przeszukano jego posiadłość w Praia da Luz pod kątem poszukiwań zwłok dziecka. Niecałe pół roku po zaginięciu dziecka, policja ponownie przesłuchała rodziców i wysunęła przeciw nim oskarżenie, ponieważ w ich aucie, którego używali podczas wakacji, znaleziono płyny ustrojowe i włosy dziewczynki.

Na ich niekorzyść działało także to, że podczas wywiadów i przesłuchań zachowywali się nadzwyczaj spokojnie i opanowanie, co kojarzyło się z brakiem troski i rozpaczy z powodu straty dziecka. Następnie śledztwo kilkukrotnie umarzano i wznawiano, gdy odkrywano nowe poszlaki.

Niemiecki gwałciciel na celowniku policji

Były tropy, że dziewczynkę uprowadziła siatka rosyjskich pedofilów albo została zamordowana w swoim hotelowym pokoju. Znajdowano też poszlaki o tym, że dziewczynka nadal żyje. Portugalska policja zamknęła śledztwo, przejęli je Brytyjczycy z pomocą Scotland Yardu. W 2022 roku niemieccy śledczy opublikowali nowe informacje o tym, że podejrzanym o zniknięcie i zabójstwo małej Maddie jest 44-letni Niemiec, Christian B., na którego policja w Brunszwiku ma nowe dowody. Głośno mówiono o tym, że "gwałciciel pochwalił się koledze" podczas rozmowy przy alkoholu w barze.

Dziennikarz śledczy Mark Williams-Thomas wymieniał z nim wcześniej listy i w nich podejrzany mężczyzna napisał wprost, że nie ma nic wspólnego z zaginięciem, bo w tamtym czasie zajmował się sprzedażą narkotyków na plaży. W późniejszych latach pojawiło się mnóstwo dowodów na jego winę – m.in. wcześniejszy brutalny gwałt na 72-letniej Amerykance, która również przebywała na wakacjach w Praia da Luz.

Później podejrzany wielokrotnie był w więzieniu również za kradzieże, narkotyki i włamania, ale w czasie wakacji McCannów, on również przebywał w portugalskim miasteczku. Jeździł autem, które w tym czasie widziano w pobliżu hotelu McCannów i w którym także pomieszkiwał. Portugalska, brytyjska i niemiecka policja dotarły do informacji o tym, że dzień po zaginięciu Madeleine, jego auto zostało sprzedane.

Co ciekawe Christian B. był przesłuchiwany w 2008 roku po zaginięciu dziewczynki, ale wtedy nie udało się nic ustalić. Po latach w 2017 roku mężczyzna, będąc pod wpływem alkoholu w barze, przyznał się, że wie wszystko, co stało się z małą Maddie. Sprawą ponownie zajęła się policja i bada wszelkie tropy, mężczyzna nie przyznał się do winy, ale tez nie podał żadnego alibi.

Rodzice wciąż szukają dziewczynki

15 lat po zaginięciu dziewczynki, jej rodzice w 2022 roku wydali oświadczenie. Przyznali, że nie słabną w poszukiwaniach córki. Założyli prywatną zbiórkę pieniędzy, bo wiedzą, że policja nie będzie prowadziła śledztwa w nieskończoność. Zebrane pieniądze mają im pomóc w prywatnym prowadzeniu dalszych poszukiwań.

Głośny dokument Netflixa o zaginięciu Madeleine

W 2019 roku Netflix wypuścił głośny serial dokumentalny "Zaginięcie Madeleine McCann", w którym zebrał wszystkie informacje, które udało się ustalić w sprawie zaginięcia Madeleine na tamten moment. Wywiadów udzielili policjanci, specjaliści ze Scotland Yardu i wielu zaangażowanych w sprawę dziennikarzy śledczych. W produkcji nie wzięli udziału jej rodzice, twierdząc, że to mogłoby zaszkodzić śledztwu, a także że produkcja nie wniesie nic nowego do rozwiązania sprawy.

Źródło: dailymail.co.uk, en.wikipedia.org, theguardian.com

Czytaj także: https://mamadu.pl/157952,nauczycielka-zwolniona-z-przedszkola-za-bezduszny-komentarz