Nastolatek powinien sam decydować, czy chodzi na religię? To kuriozalne, co mówi o tym prawo

Martyna Pstrąg-Jaworska
09 września 2022, 14:59 • 1 minuta czytania
Nastolatki, które rozpoczynają szkoły ponadpodstawowe to osoby w okolicach 15. roku życia. To jeszcze nie całkiem dorośli, ale często ludzie o ukształtowanym już światopoglądzie i mający pojęcie o tym, czy wierzą w Boga, Tymczasem o ich nauce religii do 18. roku życia decydują rodzice i opiekunowie. Oto głos rozsądku na temat zmian w prawie oświatowym.
Nastolatek powinien móc samodzielnie decydować o tym, czy będzie chodził na religię. PRZEMYSLAW GETKA/REPORTER/East News/screen Facebook
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nastolatek już wie, czy wierzy w Boga

Nastolatki, które rozpoczynają naukę w szkole średniej, szkołach branżowych i technikach, to młodzież w wieku 14-15 lat. To ludzie, którzy mają już w wielu kwestiach wypracowany własny światopogląd, wiedzę o świecie i nie są to maluszki, które trzeba prowadzić za rękę. Nastolatek w wieku 15 lat wie już na pewno, czy wierzy w Boga, rozumie, na czym polegają religie i ma pojęcie o tym, czy chce kontynuować rodzinną tradycję bycia katolikiem, protestantem czy może całkiem chce zrezygnować z wszystkich religii.

Jeśli pozwalamy nastolatkowi decydować o tym, czy chce chodzić do kościoła, powinniśmy mu tez pozwolić decydować samodzielnie czy powinien chodzić na lekcje religii w szkole. Napisała o tym na swoim profilu na Facebooku ostatnio również posłanka partii Lewica Razem – Marcelina Zawisza. Posłanka zauważyła, że: "Nastolatek wie już, czy wierzy w Boga i ma wszelkie kompetencje, by podjąć świadomą decyzję o własnym uczestnictwie w katechezie".

Według prawa nastolatek, który nie ukończył 18. roku życia, nie może w sprawach edukacji sam o sobie decydować. Pomijamy już fakt, że rezygnowanie z religii nie jest zgodne z prawem oświatowym, bo w zasadach jest mowa o tym, że trzeba zadeklarować chęć uczestniczenia, a nie rezygnacji. Ustawy o szkolnictwie zakładają, że w przypadku np. 15-letniego ucznia czy uczennicy, decyzję o jego edukacji, podejmuje rodzic lub opiekun.

To osoba dorosła więc może wypisać luz zapisać dziecko na religię, a nastolatek, zanim nie osiągnie 18. roku życia, nie może samodzielnie takich kroków podjąć. To dosyć kuriozalne, co zauważyła we wpisie również posłanka - że patrząc ze strony prawa, 15-latek może podejmować decyzje o swojej aktywności seksualnej, ale już o tym, czy będzie chodził na lekcje religii, decyduje jego rodzic lub opiekun.

Zmiany w prawie oświatowym - decydowanie o religii

Zawisza poinformowała, że jej partia zaproponowała zmiany: "Zaproponowaliśmy nowelizację Ustawy o systemie oświaty (Dz.U. z 2021 r. poz. 1915) w zakresie artykułu 12. Drugiej części ustępu 1 powinno zostać nadane następujące brzmienie: 'po ukończeniu 15 roku życia o pobieraniu nauki religii decydują uczniowie'". W komentarzach internauci całkowicie ją popierają. Są też głosy, że dużo łatwiej byłoby, gdyby religia po prostu nie liczyła się do średniej.

Czy wy również uważacie, że to dobry pomysł? Nam się wydaje, że to dobre rozwiązanie. Jest wielu uczniów, którym rodzice niestety odmawiają wypisania z lekcji religii, bo sami uznają to za jakiegoś rodzaju tradycję. Efekt jest taki, że uczeń po ukończeniu 18 lat i tak same wypisuje się z katechez.

Czytaj także: https://mamadu.pl/166069,bezwzgledne-posluszenstwo-wobec-nauczyciela-takie-rzeczy-tylko-na-religii