Andrzejki to tradycja związana z wróżbami i dawnymi wierzeniami, obchodzona w wigilię dnia św. Andrzeja, czyli w nocy z 29 na 30 listopada. Współcześnie andrzejki traktowane są głównie jako zabawa, popularna w szkołach i przedszkolach. Warto jednak pamiętać, że takie aktywności mogą budzić wątpliwości wśród rodziców. Czy podzielacie zadanie Iwony?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Ostatnio z przykrością i sporym niedowierzaniem zobaczyłam w planie zajęć na ten miesiąc zapowiedź zabawy andrzejkowej. Uważam, że organizowanie takich wydarzeń w przedszkolu jest nieodpowiednie i budzi wiele wątpliwości. Dziwi mnie, że dyrekcja i nauczycielki podchodzą do tematu tak bezrefleksyjnie.
To nie miejsce na taką zabawę
Przedszkole, jako publiczna placówka edukacyjna, powinno być miejscem neutralnym światopoglądowo i wolnym od treści, które mogą być kontrowersyjne. Tymczasem andrzejki – z całym swoim kontekstem zabobonów i wróżb – nijak się mają do wartości, które chciałabym przekazywać mojemu dziecku.
Andrzejki, choć przez wielu traktowane jako zabawa, wywodzą się z tradycji wróżbiarskich, które dla wielu rodzin – w tym mojej – są niezgodne z przekonaniami i wartościami, jakie staramy się przekazywać naszym dzieciom. Dlaczego w przedszkolu, które ma wspierać rozwój intelektualny, społeczny i emocjonalny dzieci, wprowadza się tak absurdalne elementy? Czy naprawdę wróżenie z wosku czy przekładanie butów to aktywności, które wnoszą cokolwiek wartościowego do edukacji małych dzieci?
Są inne możliwości
Jestem zdania, że przedszkole powinno organizować zabawy, które są uniwersalne, kreatywne i dostosowane do wieku dzieci. Możliwości są przecież nieograniczone – zajęcia plastyczne, teatrzyk, zabawy ruchowe czy nawet neutralne tematyczne imprezy, takie jak 'Dzień Koloru' czy 'Bal Zimowy'. Tymczasem wprowadzanie wróżb i zabobonów do programu zajęć wprowadza niepotrzebne zamieszanie.
To nie jest pierwszy raz, kiedy widzę, że w publicznych placówkach pojawiają się treści, które mogą być kontrowersyjne. W październiku mieliśmy Halloween, teraz andrzejki, a za chwilę jasełka – każda z tych tradycji ma swoje zwolenników, ale i przeciwników. Dlaczego przedszkole, zamiast tworzyć wspólną przestrzeń dla wszystkich dzieci, narzuca program, który nie jest uniwersalny? Czy naprawdę trzeba wciąż tłumaczyć, że takie aktywności nie są odpowiednie dla maluchów i nie powinny znajdować miejsca w publicznych placówkach?".
Co o tym myślicie? Piszcie na adres: mamadu@natemat.pl.