"Czasami włączam dzieciom bajki dla świętego spokoju. Jeśli też to robisz, nie miej wyrzutów"

Martyna Pstrąg-Jaworska
08 sierpnia 2022, 16:21 • 1 minuta czytania
Czasem jedynym rozwiązaniem na chwilę ciszy, spokoju i oddechu od małych dzieci, jest włączeniem im bajki w telewizji. Tak robię ja, moje przyjaciółki i tysiące innych mam. Nie miej wyrzutów sumienia i nie myśl, że jesteś gorszą matką, bo zamiast pobawić się z dziećmi, włączasz im telewizję.
Gdy mama potrzebuje chwili oddechu, czasem jedynym rozwiązaniem są bajki. Pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Czasami włączam dzieciom bajki, bo potrzebuję spokojnego prysznica i chcę, żeby kąpiel trwała na tyle długo, że pierwszy raz od ponad tygodnia uda mi się umyć głowę.


Czasem daję im tablet lub włączam telewizor, ponieważ muszę wysłać maila lub ważnego SMS-a. I chciałabym to zrobić, słysząc swoje myśli. I wiedząc, że osoba, do której będę dzwoniła, bez problemu usłyszy mój głos, bez wyłapywania go z krzyków i pisków w moim tle.

Czasami pozwalam dzieciom na czas przed ekranem, bo chcę ugotować obiad, a nie chcę, żeby w tym samym czasie zmęczone maluchy ciągnęły mnie za spodnie, żebym wzięła je na ręce. Albo miziała je po plecach, bo są zmęczone i potrzebują przytulenia, a tymczasem na kuchni będą stały gorące garnki i patelnie.

Czasem włączam im bajki, ponieważ czuję, że TERAZ muszę posprzątać bałagan, który zrobiły przez cały dzień i nie chcę się zabić o klocki i misie, krążąc po domu przez resztę dnia.

Czasami pozwalam im na obejrzenie bajki, ponieważ muszę dokończyć pracę, którą rozpoczęłam w zeszłym tygodniu, która nie może dłużej czekać. Nie chcę też zawieść innych (i siebie samej).

A czasami włączam im telewizję, bo muszę usiąść na choćby 5 minut w samotności i spróbować skupić się na swoich myślach. Żeby znowu być bardziej cierpliwą mamą, bo wiem, że potrafię, tylko potrzebuję na to chwili.

Tak, pozwalam moim dzieciom siedzieć przed bajkami. W niektóre dni bardziej niż w inne.

I choć w takich chwilach zawsze czuję, że jestem jedną z najgorszych mam na świecie, dzięki temu jestem właśnie lepszą mamą.

Bo, mimo tego, że społeczeństwo każe mi się z tym czuć naprawdę fatalnie ('Jak to, znowu włączyłaś dzieciom bajki?!'), to każdego dnia mam też potrzeby i pragnienia. A spełnianie ich i uspokajanie siebie pomaga mi później lepiej zaspokoić potrzeby moich dzieci.

Nawet jeśli to oznacza, że w niektóre dni będą pół dnia oglądać bajkę".

Źródło: tłumaczenie Words od Emma Heaphy

Czytaj także: https://mamadu.pl/156641,kiedy-mozna-puscic-dziecku-bajki-zalezy-jaka-jestes-matka