Hejtowane za to, że urodziły "zbyt" późno. Kto dał innym prawo, by to oceniać?

Dominika Bielas
08 lipca 2022, 12:29 • 1 minuta czytania
Średnia wieku matek wciąż rośnie i jest to zauważalny trend na cały świecie. Powodów jest wiele. Jednak mimo to sposób postrzegania matek absolutnie się zmienia. Macierzyństwo po 35. roku życia nadal traktowane jest jako coś nieodpowiedzialnego i złego.
Późniejsze macierzyństwo nadal jest postrzegane, jest jako coś nieodpowiedzialnego. fot. Pexels
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Kobiety rodzą coraz później

Według danych US Census Bureau zbieranych przez ostatnie 30 lat współczynnik dzietności kobiet w wieku 20-24 lat spadł o 43 procent, podczas gdy odsetek kobiet rodzących w wieku 35-39 lat wzrósł o 67 procent. Obecnie średni wiek rodzących w USA to 30 lat, co jest najwyższą wartością w historii. Ale nie tylko Amerykanki rodzą coraz później. To trend, który można zauważyć w wielu krajach. Z danych Eurostatu wynika, że najstarsze matki pierwszego dziecka to Włoszki, Hiszpanki oraz mieszkanki Luksemburga. W 2019 r. w tych trzech krajach wiek kobiet przy pierwszym porodzie przekroczył 31 lat - we Włoszech wyniósł 31,3 lat, a w Hiszpanii i Luksemburgu 31,1 lat. 

Statystyki pokazują, że średni wiek kobiet zachodzących w ciążę w Polsce także rośnie i granica ta mocno przesunęła się również w stronę 30-tki. Obecnie Polki zostają matkami po raz pierwszy w wieku średnio 27 lat 7 miesięcy i 6 dni. Mówi się, że od lat 90. liczba ciężarnych powyżej 35. roku życia wzrosła dwukrotnie.

Późno? A może wcale nie

Do tej pory przyjmowano, że zajście w ciążę przed 35. rokiem życia wiązało się z mniejszym ryzykiem zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Sądzono również, że przed 35. rokiem życia poczęcie maluszka jest prostsze. Późniejszą ciążę określało się mianem "geriatrycznej" i łączyło z podwyższonym ryzykiem takich komplikacji jak poronienie, przedwczesny poród czy wady genetyczne płodu.

Ta granica wieku na przestrzeni lat zaczęła się jednak zacierać. Coraz częściej mówi się o tym, że określenia "późne macierzyństwo", "ciąża geriatryczna" czy "starsze matki" powinny dotyczyć pań przynajmniej po 40. roku życia. Ale problem nie tylko w granicy wieku, którą należałoby przesunąć. Chodzi również o mentalność i sposób postrzegania czy też negatywne skojarzenia idące za tymi określeniami.

Koniec z ageizmem! 

W nowym badaniu opublikowanym w czasopiśmie "Health, Risk and Society" jego autorka prof. Francesca Scala z Concordia University zauważa, że retoryka dotyczącą macierzyństwa obecnie mocno dyskryminuje kobiety ze względu na ich wiek. Jednocześnie nie idzie to w parze z aktualnymi trendami porodowymi. Naukowcy dokonali przeglądu dokumentów politycznych, rządowych raportów, oświadczeń zdrowotnych i wytycznych organizacji zdrowotnych, zawierających terminy takie jak "zaawansowany wiek matki", "opóźnione rodzenie dzieci", "starsze matki" i "niepłodność". Analiza wykazała, jak prezentuje się obraz starszych matek. Co zauważyli? Wygląda na to, że kobiety rodzące w późniejszym wieku to "osób stwarzające ryzyko", "nienaturalne matki" i "nieodpowiedzialni obywatele reprodukcyjni". Te niepochlebne opisy nie tylko stygmatyzują starsze matki, ale pozornie obarczają je odpowiedzialnością za ich niepłodność i szanse posiadania zdrowego dziecka.

Po co te stygmaty?

Badacze nie kwestionują ryzyka, jakie może nieść późniejsza ciąża. Nadal istnieje ryzyko stanu przedrzucawkowego czy wystąpienia cukrzycy ciążowej, jednak chodzi o sam fakt stygmatyzowania starszych matek, traktowanie późniejszej ciąży jako coś nienaturalnego. Przytaczają tu choćby fakt, że ojcowie nie są obarczeni takim stygmatem, a przecież ich późny wiek także może przyczyniać się do wad wrodzonych czy większego ryzyka poronienia. Tymczasem czy słyszeliście kiedyś o "geriatrycznych ojcach"? No właśnie. Zdaniem badaczy, takie negatywne postrzeganie kobiet może mieć wpływ na jakość opieki, jaką otrzymują kobiety. Chodzi zarówno o kwestiiępóźniejszego poczęcia dziecka, jak i potem opieki nad dzieckiem, czy traktowania w placówkach edukacyjnych.

Później nie znaczy gorzej

Wiele kobiet, które zostały mamami w dojrzałym wieku, bardzo sobie to chwali. Zauważają, że dzięki temu są w lepszej sytuacji zawodowej i finansowej, więc dziecku mogą zapewnić lepszą przyszłość. Ale wymieniają także możliwość poznania i lepszego zrozumienia siebie przed podjęciem decyzji o dziecku. (Nie mówimy tu o późnym macierzyństwem wynikającym z problemów z zejściem w ciążę). Choć badania dotyczą Kanady, nietrudno zauważyć, że to globalny problem. Zdaniem autorów badania, jest wiele do zrobienia w tym temacie. W wywiadzie dla "Concordia University" prof. Scala zauważa: "Zamiast nakładać na kobiety obowiązek przestrzegania 'zegara biologicznego', chciałabym zobaczyć więcej dyskusji na temat tego, jak zmiany społeczne i ekonomiczne mogą kształtować drogę kobiet do macierzyństwa. Jak możemy, jako społeczeństwo, wspierać kobiety rodzące dzieci w idealnym dla nich czasie, tak, by nie były karane za zbyt wczesne lub zbyt późne posiadanie dzieci?”.

Czytaj także: https://mamadu.pl/155793,kiedy-ludzie-sa-najszczesliwsi-krzywa-szczescia-pokazuje-wiek-zadowolenia