Polskie żłobki i przedszkola gotowe na ukraińskie maluchy. "Procedury maksymalnie uproszczone"

Marta Lewandowska
Jeszcze w ubiegłym tygodniu minister edukacji prof. Przemysław Czarnek informował, że polskie szkoły są gotowe na przyjęcie ukraińskich dzieci uciekających przed wojną. Dziś wiemy, że otwarte dla obywateli Ukrainy są także w wielu miastach żłobki i przedszkola. Miejsca dla emigrantów zostaną udostępnione bez opłat.
Polskie żłobki i przedszkola mają wolne miejsca. Czekają na uchodźców z Ukrainy. Fot. Pawel Wodzynski/East News

Publiczne placówki otwarte dla uchodźców


Jak mówiła w Radiu Warszawa Monika Beuth-Lutyk, rzecznik warszawskiego ratusza, w stolicy nie ma najmniejszego problemu z miejscem dla dzieci z Ukrainy. - Jesteśmy w stanie przyjąć dzieci w zasadzie na wszystkich poziomach. Mamy miejsca w żłobkach, w przedszkolach i szkołach. Problemem może okazać się język, ale będziemy starali się sobie radzić. W Warszawie jest duża grupa studentów z Ukrainy i są także chętni, aby pomóc.

Dzięki koordynacji Ratusza ma być możliwe połączenie osób, które potrzebują pomocy z tymi, które mogą jej udzielić. Wiele prywatnych stołecznych przedszkoli także udostępnia miejsca dla dzieci z Ukrainy. Tu wiadomości rozchodzą się z prędkością błyskawicy.


W przypadku publicznych placówek procedura ma zostać maksymalnie uproszczona, tak, aby nawet rodzice nieznający języka polskiego mogli sobie z nią poradzić. Uproszczone procedury stosowane są m.in. w Łodzi.

Jak mówiła w RMF FM dyrektor Miejskiego Zespołu Żłobków Halina Mazur, wystarczy znaleźć najbliższy żłobek w sieci i zadzwonić pod podany na jego stronie numer. Tam pracownicy krok po kroku przeprowadzą ukraińskie rodziny przez procedurę przyjęcia dziecka. Można też skontaktować się z Miejskim Zespołem Żłobków, a tam pracownicy pomogą znaleźć odpowiednią placówkę.

Polska oświata gotowa na nowych uczniów


Szef MEiN zapewniał w ubiegłym tygodniu, że polskie placówki dysponują odpowiednią infrastrukturą i umożliwią ukraińskim uczniom zarówno kontynuowanie przerwanej w wyniku wojny nauki, jak i zorganizują kursy języka polskiego, które mają ułatwić asymilację.

Co ważne minister podkreśla, że całość odbędzie się bez szkody dla polskich dzieci. Ukraińskie maluchy będą przyjmowane do tych placówek, gdzie zostaną wolne miejsca. Warto pamiętać, że żłobki, przedszkola i szkoły, które mogą wesprzeć edukację uchodźców, znajdują się nie tylko w wielkich miastach, ale także mniejszych miejscowościach. Największy problem stanowią w tej chwili pedagodzy, którzy porozumiewaliby się płynnie w języku ukraińskim i rosyjskim.

12 dzień walk


Ukraina już od 12 dni odpiera ataki rosyjskiej armii, która wtargnęła na teren tego kraju 24 lutego 2022 roku. Dotąd wg. szacunków służb, do Polski dotarło blisko 1,1 mln uchodźców zza wschodniej granicy. Głównie są to matki z małymi dziećmi i osoby starsze.

Tocząca się w Ukrainie wojna zbiera śmiertelne żniwo, również wśród dzieci. Polacy tłumnie ruszyli na pomoc osobom uciekającym przed wojną. Organizowane są liczne zbiórki, ludzie zapraszają potrzebujące rodziny pod swoje dachy, oferują nie tylko nocleg, ale także jedzenie i wspólne życie. Nikt nie wie, na jak długo. Tutaj opisałyśmy, jak można pomóc.