Rząd znalazł sposób na zmniejszenie liczby rozwodów. Za te alimenty dziecka nie utrzymasz

Marta Lewandowska
Choć samo postępowanie rozwodowe będzie trwało krócej, to trudniej będzie złożyć pozew o rozwód. Rodzinne postępowanie informacyjne może sprawić, że rodzice małoletnich dzieci zostaną zupełnie pozbawieni możliwości wystąpienia o rozwiązanie małżeństwa. Wielka rewolucja w rozwodach.
Rozwód w zasadzie przestanie być opcją, jeśli macie dzieci. Fot. 123RF
Każdego roku dochodzi w Polsce do blisko 70 tys. rozwodów, prawie połowa z nich to małżeństwa mające małoletnie dzieci, około 7 tys. par decyduje się wycofać pozew o rozwód i dać współmałżonkowi kolejną szansę. W 2022 roku rodzice dzieci małoletnich mogą w ogóle nie dojść do etapu składania pozwu. Wielkie zmiany obejmą tylko ich.

Przed pozwem postępowanie informacyjne


Nim rodzice małoletnich dzieci złożą pozew rozwodowy, będą musieli zwrócić się do sądu o przeprowadzenie rodzinnego postępowania informacyjnego. W czasie spotkania rozpoczynającego proces małżonkowie zostaną poinformowani o skutkach społecznych i indywidualnych rozwodu. Zwaśniona para pozna także prawa i obowiązki każdej ze stron. Postępowanie będzie trwało co najmniej miesiąc i zostanie wyznaczony termin mediacji, jednak te nie będą obowiązkowe.


Wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, zapewnił w rozmowie z radiem RMF, że sędziowie będą dysponowali grafikiem mediatorów i już na pierwszym spotkaniu będą w stanie podać możliwy termin mediacji. Jeśli małżonkowie wyrażą chęć udziału w nich, te mogą trwać maksymalnie 6 miesięcy, chyba że oboje małżonkowie będą wnioskować o ich przedłużenie. Zwykle ich długość nie przekracza 3 miesięcy.

Jeśli jednak para nie zdecyduje się na udział w mediacjach, wniosek o rozwód będzie można złożyć po miesiącu postępowania informacyjnego. Zaświadczenie o zakończeniu lub umorzeniu postępowania informacyjnego będzie niezbędne do złożenia pozwu.

W teorii mediacje mają pomóc w uniknięciu batalii na sali sądowej. Mediator ma na celu wsparcie komunikacji małżonków tak, aby na salę sądową dotarli oni z wypracowaną ugodą. Chodzi o to, aby nie włączać małoletnich dzieci do konfliktu rodziców i przyspieszyć przebieg same sprawy rozwodowej.

Mediacje skrócą procesy?


Ministerstwo zakłada, że nawet połowa rodziców małoletnich przed rozwodem będzie chciało skorzystać z mediacji. Romanowski zaznacza, że mediacje mają blisko 50 proc. skuteczności, a mimo to średnia długość rozwodu to 9 miesięcy. Zmiany, mają skrócić ten proces i w założeniu większość rozwodów ma kończyć się na pierwszej rozprawie.

- (...) sprawa może się skończyć bardzo szybko, ale przede wszystkim w sposób polubowny, bez eskalowania konfliktów, z dogadaniem w ramach ugody wszystkich kwestii dotyczących kontaktów z dzieckiem, wykonywania władzy rodzicielskiej, też kwestii majątkowych. I będzie to z korzyścią przede wszystkim dla dzieci, też z korzyścią finansową, bo mediacja jest przecież bezpłatna - zaznacza minister.

Jak czytamy w serwisie rmf24.pl prawnicy są odmiennego zdania niż minister. Mecenas Patrycja Kasica zwraca uwagę, że dołożenie dodatkowych sądom wcale nie przyspieszy procesów rozwodowych.

- Jak widzimy z tego projektu, mediacja nie jest jednak obowiązkowa. Po miesiącu kiedy ta mediacja się nie odbyła, dostajemy umorzenie tego postępowania. Natomiast to, że po miesiącu sąd umarza postępowania, jeśli nie doszło do mediacji, to wcale nie oznacza, że po miesiącu otrzymamy stosowny dokument, który musimy złożyć do sądu - zauważa mecenas.

- Więc w praktyce może to oznaczać pół roku do roku postępowania, które będziemy musieli odbyć, aby móc skutecznie złożyć pozew do sądu - a już dziś na pierwszą rozprawę czeka się od 6 do 9 miesięcy. Adwokaci przestrzegają, że postępowanie informacyjne może być też wykorzystywane przez niektórych niechętnych rozwodowi małżonków do przeciągania procesu rozstania.

Skandalicznie niskie alimenty


Prawnicy zwracają też uwagę, że w czasie postępowania informacyjnego nie ma możliwości wnioskowania o zabezpieczenie kontaktów z dziećmi. Mediacje nie obejmują tych kwestii, żeby nie przedłużać postępowania. Jednak w sytuacji, kiedy jeden z rodziców utrudnia drugiemu kontakty z dzieckiem, trzeba działać szybko.

- W sytuacjach nagłych zawsze można składać wnioski o udzielenie zabezpieczenia sytuacji opiekuńczo-wychowawczej dziecka do sądów rejonowych. I oczywiście nie wyklucza to, w mojej ocenie, składania pozwów czy wniosków wraz z udzieleniem zabezpieczeń do sądów rejonowych, co jednak spowoduje, że dodatkowo dociążone zostaną sądy rejonowe, wydziały rodzinne i nieletnich, które i tak obecnie są obciążone - zauważa mecenas Kasica.

Jednak to nie koniec problemów, bo w postępowaniu informacyjnym nie można też wystąpić o ustanowienie alimentów. Minister uspokaja, że istnieją alimenty natychmiastowe. Rozpatruje się je w postępowaniu nakazowym w terminie nie dłuższym niż 14 dni i wyrok musi zostać niezwłocznie wykonany. Jednak wysokość alimentów jest zaskakująco niska.

Wylicza się je procentowo na podstawie najniższego wynagrodzenia. W zależności od ilości dzieci są to 21 proc. przy jednym dziecku, 19 proc. przy dwójce (na każde dziecko), 17 proc. trójce, 15 proc. czwórce i 13 proc. gdy jest ich pięcioro i więcej.

Większe szanse, że rozwodu nie będzie


Co ciekawe, nawet jeśli w mediacjach para dojdzie do porozumienia i stawi się na sali sądowej z zamiarem zakończenia małżeństwa na pierwszej rozprawie, sąd może nie wyrazić zgody. Postępowanie może zawiesić na każdym etapie, jeśli uzna, że są szanse na utrzymanie związku. A to kwestia bardzo subiektywna.

- W czasie trwania postępowania o rozwód sąd może je zawiesić, jeśli stwierdzi, że istnieją widoki, na utrzymanie małżeństwa. To się nie sprawdziło, nie widzę istotnego uzasadnienia powrotu tej konstrukcji. Samo to, że "istnieją widoki", jest kryterium bardzo ocennym, niedookreślonym i niemiarodajnym. Trudno określić, jakie kryteria sąd będzie brał pod uwagę - zauważa mecenas Kasica.

Jak zauważa, na każdym etapie sąd może dążyć do pojednania małżonków, a to wcale nie zawsze wiąże się z dobrem dziecka. - Wydaje mi się, że w tym projekcie nie chodzi o dobro dziecka. Tym bardziej, mając na uwadze brak ochrony ofiar przemocy domowej, które nie są zwolnione z udziału w rodzinnym postępowaniu informacyjnym (np. założenia niebieskiej karty czy natychmiastową izolacja nie zwalnia z udziału w rodzinnym postępowaniu informacyjnym) - dodaje prawniczka.

Nowe przepisy mają zostać przyjęte w połowie roku i obowiązywać od 2023 roku.