Zaskakujące słowa katolickiej działaczki. Wypowiedziała się o kobietach, które nie chcą mieć dzieci

Martyna Pstrąg-Jaworska
Tego po Małgorzacie Terlikowskiej się nie spodziewaliście. "Kobieta nie musi mieć napisane na czole, dlaczego nie ma dzieci" - podkreśliła w rozmowie z cyklu "Kobiecy Punkt Widzenia", emitowanym przez TVN24. Katolicka działaczka i chrześcijańska feministka zauważyła, że kobiety zamiast się wspierać, walczą ze sobą, a po wyroku TK w sprawie zakazu aborcji wiele z nich zostało na lodzie bez pomocy ze strony państwa.
Małgorzata Terlikowska, która jest katolicką działaczką pro-life, stanęła w obronie kobiet: "Nie każda musi mieć dziecko". Mariusz Gaczynski/East News
Małgorzata Terlikowska, dziennikarka radiowa, która jest też katolicką działaczką i etykiem, w rozmowie z TVN24 stanęła w obronie kobiet. Stwierdziła, że "kobiety nie muszą mieć napisane na czole, dlaczego nie mają dzieci".

Kobiety bez pomocy

Dziennikarka i katolicka działaczka, która prywatnie jest mamą 5 dzieci, w cyklu "Kobiecy Punkt Widzenia" rozmawiała z Małgorzatą Mielcarek. Terlikowska zaznaczyła, że całkowicie popiera wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. zakazu aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.


Równocześnie zauważyła jednak, że sytuacja kobiet nie wygląda do końca tak, jak powinna: "Trybunał usunął przesłankę do legalnego usunięcia ciąży, natomiast politycy nie dali nic w zamian. Wyobrażałam sobie, że jeśli będziemy walczyć o ten wyrok, to jeszcze zanim on zapadnie, będą już gotowe ustawy, które będą dawać konkretną pomoc. A nie, że zostawia się ludzi, którzy są w szoku po wiadomości, że mają chore dziecko i oni muszą sobie radzić sami. To jest bardzo bolesne".

Nie dla walki, tak dla kobiecej solidarności


Kobiety rozmawiały o doświadczeniu kobiecości, macierzyństwa i zgodnie uznały, że kobiety nie powinny ze sobą walczyć. "Nie wiem, dlaczego się nie wspieramy, tylko w paskudny sposób obrażamy" – podsumowała Małgorzata Terlikowska i stwierdziła, że przeraża ją obecna sytuacja kobiet w Polsce. "Żeby zdecydować się na więcej niż jedno, dwoje dzieci, to trzeba mieć do tego przestrzeń, trzeba mieć jakąś stabilizację finansową (…), a rozumiem lęki, czy obawy tych młodych ludzi o to, czy oni sobie poradzą".

Chrześcijański feminizm Terlikowskiej


Terlikowska określiła się jako "chrześcijańską feministkę" i stwierdziła, że słowo "feministka" nie ma dla niej obraźliwego wydźwięku. Dodała również, że sytuacja związana z prawami kobiet powinna ulec poprawie nie tylko w założeniu społecznym, ale również katolickim.

Dziennikarka zaznaczyła, że nie wyobraża sobie, żeby kobiety nie miały wpływu na otaczającą nas rzeczywistość i że nie muszą mieć napisane na czole, dlaczego nie mają lub nie chcą mieć dzieci. Na koniec Terlikowska powiedziała, że kluczowe jest też według niej działanie kobiet w kościele:

"Jeśli chcemy być wiarygodni w Kościele, to musimy walczyć o prawdę, robić wszystko, żeby oczyścić Kościół z tego, co go niszczy" – podkreślała Terlikowska. I dodała: "Myślę, że zaangażowanie kobiet w Kościele jest kluczowe".