Afera wokół "Squid Game" i 7-latków. Genialny serial, którego nie powinno oglądać żadne dziecko

Marta Lewandowska
Serial "Squid Game" rozbił netfliksowy bank. Nie dziwi mnie to, serial wciąga, jak ruchome piaski, ale to, co się dzieje wokół niego wprawia w osłupienie. Koreańska produkcja święci triumfy na całym świecie, aktorzy w niej występujący z dnia na dzień stali się gwiazdami światowej sławy. Jednak warto pamiętać, że serial jest przeznaczony dla widza 16+, a tymczasem....
"Squid game" święci triumfy, ale czy naprawdę pozwoliłabyś oglądać go dziecku? Fot. Materiały prasowe/Netlix

Dziecięce zabawy

W serialu wykorzystano motyw dziecięcych zabaw, ale umówmy się niekoniecznie wszystko, co do dzieciństwa nawiązuje, jest dla dzieci odpowiednie. 456 graczy, w pierwszym odcinku mniej więcej 200 z nich ginie. Zamaskowani strzelcy bez litości zabijają tych, którzy nie przestrzegają zasad. Na ekranie widać wiele z nich, krew tryska niczym u Tarantino.


Graczami w serialu są ludzie, którzy mają ogromne długi, w różnych okolicznościach otrzymują wizytówki, jeśli chcą zagrać w grę, która może uwolnić ich od zobowiązań finansowych, mają zadzwonić. Dzwonią. Staruszek, który ma raka i zostało mu kilka miesięcy życia, przestępcy, samotne matki, ludzie, którzy zdefraudowali ogromne pieniądze, hazardziści...

Zamknięci w ogromnej hali śpią na piętrowych pryczach, chodzą do toalety pod okiem ludzi z karabinami. Mało przyjemny klimat. Serial jest ciekawy, ogląda się go dobrze. Dorosły widz dostrzega w nim różnorodność społeczną, widzi rywalizację, ale i bezinteresowne wsparcie. Bo gracze podtrzymują się, aby nie upaść, łączą się w grupy, aby lepiej poradzić sobie z zadaniami.

Zasady, które poznają dopiero na miejscu, są jasne, kto skusi - umiera na oczach innych graczy i widza. Tak, oglądam ten serial, jest trudny, wymaga refleksji, na którą dziecko raczej się nie zdobędzie, bo nie ma do tego odpowiednich narzędzi. A tymczasem okazuje się, że gry z serialu odtwarzają dzieci w podstawówkach.

Jednak nie dla dzieci

Specjalizujący się w badaniu edukacji w dobie cyfryzacji Prof. WWSSE dr Jakub Andrzejczak pisał niedawno na Facebooku, że docierają do niego sygnały, że "Squid Game" oglądają nawet 7-latki. A potem odtwarzają gry z serialu w zabawie. Jak zauważa badacz, dorosły widz może w serialu zobaczyć pozytywny przekaz, jednak dziecko - niekoniecznie.

"(...) w przypadku najmłodszych okazuje się, że dominuje jeden przekaz - przemoc jako kara za porażkę. Taka interpretacja wynika przede wszystkim z faktu, że dzieci nie posiadają jeszcze w pełni wykształconych umiejętności oceny ryzyka, emocji i sytuacji oraz przewidywania konsekwencji działań" pisze dr Andrzejczak.

W jednej z belgijskich szkół dzieci bawiły się w "światło zielone, światło czerwone", to zabawa do złudzenia przypominająca nasze "raz, dwa, trzy, baba Jaga patrzy". W serialu gracz, który się poruszy, kiedy nie wolno tego robić jest zabijany. W belgijskiej szkole, jak informowała dyrekcja - bity przez rówieśników. Co dzieci zrozumiały z tego serialu? Jak ktoś sobie nie radzi w konkurencji, to zasługuje na karę. A gdzie fair play, wsparcie, pomoc słabszym? No właśnie. Dziecko posiada zbyt małe doświadczenie życiowe, jego wewnętrzne prawo dopiero się kształtuję, dzieci inaczej niż my oglądają filmy, seriale. Nie filtrują należycie danych, dlatego twórcy nakładają ograniczenia wiekowe.

To nie jest tylko cyferka, którą Netflix sobie wymyślił. Ten serial, jak i wiele innych, które znajdują się na platformie, nie nadają się nie tylko do oglądania przez dzieci, ale też przy dzieciach. Bo o tym często rodzice zapominają. To, że dziecko bawi się plecami do telewizora, wcale nie znaczy, że nie dociera do niego, co dzieje się na ekranie.

To rodzic musi pilnować

Nigdy nie zachwycała mnie manga, fascynacja azjatycką kulturą jest mi obca. Jednak lubię filmy Tarantino, lubię thrillery psychologiczna, mocne dramaty. Ten serial wpisuje się w te klimaty. Postaci są złożone, nikt nie jest jednoznacznie dobry, ani zły. Fabuła ukazuje, że niezależnie od pochodzenia i statusu społecznego może nam się w życiu powinąć noga.

"Squid Game" pokazuje, jak wiele człowiek jest w stanie zaryzykować dla pieniędzy, dla wolności, którą dają. A jednocześnie zgrabnie uzmysławia, że w każdym z nas jest nie tylko silna wola przetrwania, ale i nierzadko chęć pomocy innym, czasem z narażeniem własnego życia. Jednak, żeby dostrzec tę wielowymiarowość, trzeba samemu coś przeżyć.

Siedmiolatek, ba, nawet jego 6 lat starszy kolega nie dostrzeże tego wszystkiego. Zobaczy krew, przemoc, "bandę przegrywów". Tak, moi mili, to w tym serialu zobaczy dziecko i zapewniam was, że część niegotowych na taką rozrywkę widzów przeniesie te gry do życia.

Żyjemy w czasach niełatwych. Nasze dzieci poza naszą świadomością oglądają jutuberów, seriale, dyskutują w sieci z rówieśnikami. Zmieńcie pin do Netflixa. Upewnijcie się, czy treści, które ogląda, są dla niego odpowiednie. Poświęćcie chwilę na to, żeby obejrzeć razem to, co fascynuje waszą pociechę i odpowiedzcie sobie zgodnie z własnym sumieniem na pytanie: czy to jest odpowiednie dla niego? Co z tego filmu czy serialu dziecko zrozumie?