Każdy związek przechodzi te 3 fazy. Bez nich nigdy się nie zrozumiecie - w której jesteście?

Agnieszka Miastowska
Według ekspertów do spraw miłości nie da się w pełni wejść w nowy związek, dopóki ten nie przejdzie trzech kluczowych faz. Każda z nich kieruje się swoimi zasadami. Pamiętasz motylki w brzuchu i... pierwsze rozczarowanie? To normalne fazy każdego związku. Oto, co kryje się w miesiącu miodowym, rozplątywaniu i urzeczywistnieniu.
3 fazy nowego związku. Na której jesteś teraz? Pexels

1. Miesiąc miodowy

Wszyscy to znamy. Dwuznaczne spojrzenia, maślane oczy, motylki w brzuchu. Przy każdym spotkaniu z partnerem dostrzegamy w nim nowe zalety, a wady? Praktycznie ich nie ma. Miesiąc miodowy to czas, w którym chemia i namiętność przeważają i sprawiają, że relacja jawi nam się jako filmowy romans.
Różowe okulary, idealizowanie partnera i wiara, że to na pewno ten jedyny towarzyszy każdemu z nas w pierwszej fazie związku. Wtedy także nagłe rozstanie może być szczególnie bolesne, ale jednocześnie rany po nim szybko się zasklepią, bo nie zdążyliśmy z parterem się "dotrzeć". Na szczęście, bo pierwsza faza związku to idealizacja i romantyzm, czas urzeczywistnienia jeszcze przed wami...

2. Rozplątywanie

Całkiem trafioną nazwą byłoby też "faza zerkania ponad różowe okulary". Nieśmiało, ale sukcesywnie zaczynamy dostrzegać w partnerze wady. Lubi inne potrawy niż my, uważa, że nasz ulubiony serial "Seks w wielkim mieście" to filmowa papka dla niedojrzałych kobiet, nie odkłada brudnych szklanek do zlewu, ale właściwie... to nadal urocze, że czymś się różnimy.


Co prawda okazuje się, że parę rzeczy na początku powiedział na wyrost, a ty zareklamowałaś siebie troszkę za mocno, ale nadal wierzycie, że sam fakt waszego spotkania był niezwykły, jesteście sobie pisani, a małe wady czy potknięcia to normalny etap każdego związku.

3. Urzeczywistnienie

To moment, który można podsumować słowami "o cholera, a więc to tak". Często, gdy nasz związek dochodzi do etapu urzeczywistnienia, zaczynamy wracać myślami do fazy miesiąca miodowego i zastanawiać się, czy to, co wtedy zaprezentował nam partner, nie było iluzją i oszustwem. To nie do końca tak działa. Urzeczywistnienie to czas dotarcia, w którym jesteśmy z partnerem na tyle blisko, że zaczynamy po prostu... być sobą.

Czy wcześniej ukrywaliśmy naszą prawdziwą twarz? I tak i nie. Staraliśmy się pokazać od najlepszej, ale jednak wystudiowanej strony. Etap urzeczywistnienia to ostatnia faza "młodego związku", chociaż nie każda relacja przechodzi te fazy w ten sam sposób.

Jak podkreślają psychologowie, wiele z nas nie chce widzieć negatywnych aspektów relacji, więc swój związek zatrzymuje na etapie miesiąca miodowego czy rozplątywania. Kluczowe jest zrozumienie, że trudności w związkach są normalne, a wady partnera to nierozerwalna część jego osobowości. To na której fazie jest wasz związek?