Położne wybiegły, ale już nic nie dało się zrobić. Tragedia w Poznaniu, do szpitala zabrakło 50 m

Redakcja MamaDu
Do dramatycznych wydarzeń doszło z 1 na 2 lipca w Poznaniu. Kobieta urodziła dziecko na chodniku. Wydarzenie rozegrało się zaledwie 50 m od szpitala, niestety, mimo natychmiastowej pomocy położnych, noworodek nie przeżył.
Kobiet urodziła na chodniku 50 metrów od szpitala. Fot. 123RF

Nie zdążyła do szpitala

O całym zdarzeniu poinformował portal epoznan.pl, po liście od czytelnika. W nocy z czwartku na piątek miał on zauważyć kobietę, która zaczęła rodzić na chodniku, zaledwie 50 m od szpitala Raszei. Cała sytuacja wyglądała dramatycznie, jak relacjonował świadek.

- Wybiegły do niej położne z naszego szpitala. Gdy pojawiły się na miejscu, dziecko już wisiało na pępowinie – powiedział w rozmowie z portalem Eryk Matuszkiewicz ze szpitala im. Raszei.

Rzecznik placówki dodał, że niestety, kiedy położne dotarły na miejsce, dziecko już nie żyło. - Dziecko przyszło na świat przed czasem. Takie wcześniaki się ratuje, ale trudno mi powiedzieć obecnie, co się zadziało, że dziecko przyszło na świat martwe - dodał lekarz.


Zwłoki noworodka trafiły do Zakładu Medycy Sądowej, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja, która wyjaśni przyczyny śmierci maleństwa. Mama przebywa obecnie w szpitalu, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.