"Kiedy wrócicie, to was dojadę". Czy tak będzie wyglądał powrót uczniów do szkół?

Magdalena Konczal
Decyzja o tym, że uczniowie wracają do nauki stacjonarnej w maju, została podjęta. Teraz warto jednak zadać sobie pytanie, jak ten powrót będzie wyglądał. Część rodziców zwraca uwagę na to, że edukacja w szkole i przebywanie wśród ludzi może pozytywnie wpłynąć na zdrowie psychiczne uczniów. Czy aby na pewno?
Jak będzie wyglądał powrót uczniów do szkół w maju? Fot. Tomasz Fritz / Agencja Gazeta

Jak będzie wyglądał powrót do szkół?

Dr Mikołaj Marcela – nauczyciel akademicki i autor książek o tematyce edukacyjnej – napisał o tym,jak może wyglądać powrót uczniów do szkół w maju. Zostawiając na boku kwestie związane z epidemią, obnażył nieudolność systemu i sposób traktowania uczniów przez nauczycieli.
– "Kiedy wrócicie, to was dojadę, zobaczycie". To słowa jednego z nauczycieli, który tak zapowiada uczniom powrót do szkół. Czyli wraca szkoła i co? Można oczywiście prosić i zachęcać, by traktować uczniów po ludzku, ale w przypadku bardzo wielu to głos wołającego na puszczy – czytamy we wpisie. Jak więc dla wielu uczniów będzie wyglądał powrót "do normalności"? Kartkówki, sprawdziany, stres, brak szacunku ze strony nauczycieli, odpytywanie i nadrabianie "zaległości" to codzienność, która czeka dzieci.


Pojawiają się głosy, że nauczyciele już zapowiedzieli ponowne sprawdzanie wiedzy z materiału, który realizowany był w czasie nauki zdalnej. Chodzi o to, by sprawdzić, czy aby na pewno dziecko samodzielnie rozwiązywało zadania.

Nadrabianie "zaległości" i wywieranie presji

– Nauczyciele, którzy [...] planują wznowić edukację stacjonarną czy hybrydową od sprawdzianów i wywierania presji, by nadrobić "zaległości", powinni od razu pomyśleć o jakiejś terapii. Jak dla mnie to znak, że autentycznie jest im potrzebna pomoc psychologiczna i nie do końca rozumieją sytuację, w jakiej znajdują się zarówno oni, jak i – przede wszystkim – uczniowie – pisze dr Mikołaj Marcela.

Podkreśla również, że zdanie nauczyciela przytoczone na początku wpisu, jest bardzo szkodliwe.

– Jak ktoś myśli o tym, by "dojechać" uczniów, gdy tylko odzyska możliwość realnej kontroli ich działań i znów będzie w stanie ich dyscyplinować zgodnie ze starymi standardami, to coś jest z nim nie tak – twierdzi nauczyciel akademicki.

Powrót uczniów do tradycyjnej formy nauki sprawia, że coraz częściej mówi się o problemach, które funkcjonują w polskiej szkole od lat. Dyscyplinowanie uczniów, przestarzałe metody dydaktyczne, nieustanna kontrola, nieudolność systemy i nietraktowanie ucznia jak partnera, ale osoby podlegającej nauczycielowi – tak w skrócie można opisać rzeczywistość szkolną.

Czy ktoś jeszcze dziwi się, dlaczego niektórzy uczniowie nie chcą wracać do nauki stacjonarnej?